Fot: Pixabay

Jaką deskorolkę elektryczną (hoverboard) warto kupić? – lipiec 2019

Deskorolki elektryczne to ciekawa nisza, która na przestrzeni ostatnich lat zaczęła rozwijać się całkiem prężnie. Hoverboardy zaczęły też wypierać klasycznie zbudowane deskorolki, zwłaszcza w niższym przedziale cenowym. Sensowne konstrukcje nie kosztują już fortuny, a nawet tańsze egzemplarze kuszą dobrymi osiągami. Zatem, na jaką deskorolkę elektryczną warto się zdecydować?

GOCLEVER City Board S6

Cena od: 399 złotych

Rozpoczynamy od urządzenia, które nie wydrenuje Waszych portfeli do cna. City Board S6 od GOCLEVER to podstawowy model, który na pewno warto wziąć pod uwagę, jeśli jeszcze nie jesteście przekonani co do tego, czy taka forma przemieszczania się po mieście jest dla Was idealna. Urządzenie wygląda atrakcyjnie dla oka, jest to tak zwany hoverboard, czyli – w pewnym uproszczeniu – deskorolka, którą nawigujemy z wykorzystaniem ruchów naszego ciała.

Koła mają rozmiar 6,5 cala, a producent zdecydował się na podwójny silnik o mocy 2 x 350 W. Nieźle prezentuje się też deklarowany zasięg deskorolki na jednym cyklu ładowania. Zgodnie z informacją producenta, wynosi on aż 20 kilometrów. Prędkość maksymalna to 15 km/h, a samo urządzenie przeznaczone jest dla osób, których waga nie przekracza stu kilogramów. Wydaje się, że w swojej kategorii cenowej jest to jedna z najciekawszych opcji, którymi warto się zainteresować.

GOCLEVER City Board S6 w Media Expert (w cenie wynoszącej 399 złotych)

Fot: producenta

Kawasaki KX-PRO 6.5D

Cena od: 699 złotych

Sympatycy Kawasaki raczej kojarzą tę markę z nieco większymi – ale i szybszymi ;) – pojazdami. Warto jednak wiedzieć o tym, że ceniony w branży motocykli producent, prężnie działa też na rynku elektrycznych deskorolek. Mało tego, firmie udało stworzyć się kilka naprawdę stylowych konstrukcji, które nie dość, że nie kosztują kroci, to jeszcze cieszą dobrymi osiągami oraz charakterystycznym dla producenta, designem.

Silnik ma moc 2 x 250 W, co – zgodnie z danymi Kawasaki – powinno przekuć się na maksymalną prędkość wynoszącą 15 kilometrów na godzinę. Zasięg? Nie jest źle. Producent zapewnia, że 20 kilometrów to standard dla modelu KX-Pro 6.5D. Cieszy zabezpieczenie urządzenia, które zostało potwierdzone certyfikacją IP54. Pozwala to żywić nadzieję na to, że hoverboard poradzi sobie z mokrą nawierzchnią i nie ulegnie awarii. Koła mają dość powszechny w tym segmencie rynku rozmiar, który wynosi 6,5 cala.

Kawasaki KX-PRO 6.5D w Media Expert (w cenie wynoszącej 699 złotych)

 

Fot: producenta

Skymaster Opticum 6

Cena od: 500 złotych

Jest to kolejna sensownie wyceniony hoverboard, którego zakup na pewno warto przemyśleć. Nie ukrywam, że bardzo mocno przemawia do mnie design Opticum 6, jednak doceniam też niezłą specyfikację techniczną urządzenia. Deskę można nabyć w kilku różnych wersjach kolorystycznych, więc podejrzewam, że każdy z Was znajdzie tutaj coś dla siebie. Nie sposób nie docenić też tego, że Skymaster Opticum 6 oferuje spory deklarowany udźwig, który wynosi aż 120 kilogramów.

Zgodnie z niepisaną tradycją, koła mają przekątną 6,5 cala. Oczywiście są one w pełni bezdętkowe. Obudowa wykonana jest z plastiku ABS, a deklarowana prędkość maksymalna wynosi 15 km/h. Warto zauważyć też, że zasięg może wahać się między 15 a 20 kilometrami. Urządzenie ładuje się do pełna w mniej niż trzy godziny, powinno też sobie poradzić z niewielkimi pochyłościami, bowiem maksymalny kąt nachylenia terenu, który nie będzie wymuszał na Was zejścia z urządzenia, to 15-20 stopni.

Skymaster Opticum 6 w Media Expert (w cenie wynoszącej 549 złotych)

Fot: producenta

Kawasaki KX-PRO10.0A

Cena od: 1059 złotych

Jeśli wiecie, że tego typu urządzenia są stworzone dla Was, na pewno warto zainteresować się KX-PRO 10.0A od Kawasaki. Producent nie użył w nazwie słowa „Pro” bez powodu. Powinniście wiedzieć o tym, że przy przedstawionych wyżej konstrukcjach wyróżnia się ona na plus niemal w każdym aspekcie. Docenicie duże, 10-calowe koła, potężny silnik oraz bardzo sensowną specyfikację techniczną.

Przywołany wcześniej silnik ma moc 700 W. Jeśli do tego dodamy maksymalną szybkość wynoszącą nawet 20 km/h oraz zasięg 20 kilometrów na jednym cyklu ładowania, to już robi się ciekawie. A jeśli napiszę tu jeszcze, że deklarowany maksymalny kąt wzniesienia z jakim poradzi sobie Kawasaki wynosi aż 30 stopni, to od razu wyłania się obraz urządzenia (niemal) kompletnego. Pozytywne akcenty wieńczy udźwig wynoszący 130 kilogramów oraz certyfikacja IP54. Na pewno warto zastanowić się nad zakupem.

Kawasaki KS-PRO 10.0.A w Media Expert (w cenie wynoszącej 1299 złotych)

Fot: producenta

Spokey RUSH

Cena od: 718 złotych

Kończymy deskorolką, której zdecydowanie bliżej do tego, co spora część z nas pamięta z dzieciństwa. Powiedziałbym, że jest to klasyczna „deska”, na pierwszy rzut oka niczym nie różniąca się od tych „analogowych”które często można spotkać w skate-parkach. Myliłby się jednak każdy, kto założyłby, że urządzenie próbuje grać na sentymencie, nie oferując dodatkowo żadnych sensownych funkcji.

Silnik ma moc 700 W, maksymalny zasięg na jednym ładowaniu to 20 kilometrów, a deklarowana prędkość maksymalna wynosi 15 km/h. Koła mają średnicę 70 milimetrów. Całość zamykają nam trwałe, wytrzymałe łożyska ABEC 7, dzięki którym na tej desce można nie tylko pojeździć, ale też odrobinę zaszaleć. Zewnętrzna część konstrukcji to klon kanadyjski, który powinien zapewnić Waszemu obuwiu niezłą przyczepność. Jeśli szukacie narzędzia transportu, które w swoich założeniach będzie prezentowało się trochę old-schoolowo, miejcie Spokey RUSH na uwadze.

Spokey RUSH w Media Expert (w cenie wynoszącej 718 złotych)

Fot: producenta

A jakie elektryczne deskorolki Wy polecacie w tej kwocie? Dajcie znać w komentarzach.