Możliwe, że Apple wreszcie wprowadzi w iPhonie czytnik linii papilarnych połączony z wyświetlaczem. Co więcej, niewykluczone, że ekran zostanie wykorzystany w jeszcze jednym celu – poprawy jakości połączenia z Wi-Fi i siecią komórkową.
Czytnik pod ekranem znów jest potrzebny
W 2017 roku firma Tima Cooka zaprezentowała jubileuszowy model iPhone’a. Na konferencji zobaczyliśmy wówczas iPhone’a X, który wprowadził największe zmiany od premiery pierwszego smartfona z logo nadgryzionego jabłka. Wśród nich znalazło się nowe podejście do biometrycznych zabezpieczeń – zamiast czytnika linii papilarnych Touch ID, dostaliśmy funkcję skanowania twarzy Face ID.
Nie licząc iPhone’a SE 2020, Apple od 2017 roku zaczęło stosować w swoich smartfonach wyłącznie Face ID. Owszem, to jedno z najlepszych rozwiązań tego typu na rynku, zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i sprawności działania. Niestety, nie zawsze się sprawdza. Dobrym przykładem jest obecna sytuacja, gdy musimy nosić maseczki. Zasłonięta twarz sprawia, że korzystanie z Face ID nie jest możliwe. Pozostaje więc ręczne wprowadzanie kodu, zarówno podczas odblokowywania iPhone’a, jak i korzystania z niektórych funkcji – np. płatności Apple Pay.
Właśnie teraz czytnik linii papilarnych okazałby się znacznie lepszym rozwiązaniem. Niestety, mimo licznych przecieków, zgłoszonych patentów i nieoficjalnych informacji pochodzących od podobno zaufanych źródeł, zapowiadających powrót Touch ID, wciąż mamy tylko opcję skanowania twarzy.
Czytnik zintegrowany z wyświetlaczem musi być po prostu niezawodny
Trudno wskazać główny powód ospałości Apple w zintegrowaniu czytnika z ekranem. Tym bardziej, że konkurencja takie rozwiązanie oferuje już od dłuższego czasu, zapewniając zadowalającą jakość. Światło na całą sprawę rzuca jednak wniosek patentowy z 2019 roku, który właśnie został ujawniony.
Z dokumentów dowiemy się, że firma stara się rozwiązać kilka problemów, które mogą negatywnie wpływać na korzystanie z Touch ID. Wśród nich wymienia się chociażby zbyt mały rozmiar. No dobrze, a dlaczego by nie zwiększyć powierzchni? Według Apple może to być nieopłacalne lub cały moduł będzie zajmował za dużo przestrzeni wewnątrz obudowy iPhone’a.
Poruszany jest również temat optycznych czytników linii papilarnych, a dokładniej ewentualnych problemów z emitowaniem światła, niezbędnego tutaj do pobrania wzorców biometrycznych. Firma Tima Cooka zwraca uwagę, że taki ekran powinien składać się z kilku warstw – emitującej światło, optycznej, filtrującej, a także z czujnika obrazu. Dodatkowo, zastosowana technologia powinna być przygotowana na sytuację przyłożenia palca pod różnymi kątami.
Apple chce, aby czytnik linii papilarnych połączony z ekranem, zapewniał wysoką niezawodność i sprawność działania. Musi on po prostu być przynajmniej równie dobry, jak technologia Face ID. Niewykluczone, że jak uda się naprawić wszystkiego niedociągnięcia, to w końcu doczekamy się powrotu Touch ID.
Antena połączona z wyświetlaczem
Zespół Tima Cooka najwidoczniej nie zamierza ograniczać się wyłącznie do integracji ekranu z czytnikiem linii papilarnych. W kolejnym złożonym patencie opisano połączenie wyświetlacza z anteną. Technologia opisywana jest jako „Hybrydowa przezroczysta antena integrująca się z wyświetlaczem”.
W założeniach, takie podejście mogłoby zapewnić lepszą jakość połączenia dla Wi-Fi, sieci komórkowej czy nawet Bluetooth. Wynikałoby to z większej powierzchni, którą oferuje ekran, w przeciwieństwie do chociażby boków urządzenia. Owszem, urządzenia, bowiem technologia mogłaby znaleźć zastosowanie nie tylko w iPhone’ach, ale również chociażby w Apple Watchach.
Ekran miałby składać się z kilku warstw, w tym także zintegrowanej anteny. Oczywiście, podobnie jak w przypadku Touch ID w wyświetlaczu, firma musiałby poradzić sobie z różnymi problemami. Przykładowo, tymi związanymi z doprowadzeniem sygnałów do i z anteny.
Należy pamiętać, że w obu przypadkach mamy do czynienia wyłącznie z patentami, których Apple składa tysiące, a spora część z przedstawionych rozwiązań finalnie nie trafia do iPhone’ów i innych urządzeń. Nie można więc stwierdzić ,że na pewno przyszłoroczny iPhone 13 dostanie chociażby Touch ID w ekranie.