iPad to najlepszy tablet na rynku. Znajdzie się ktoś, kto uważa inaczej?

Niektórzy twierdzą, że to jedynie większa wersja telefonu, inni natomiast, używając laptopów i smartfonów zupełnie zapomnieli o ich istnieniu. Tablety, bo o nich mowa, dzielą się na te, które mają sens oraz te, których zakup jest po prostu bezsensowną stratą pieniędzy. Jako użytkownik iPadów od ponad dziesięciu lat, uważam, że nadal nie ma konkurencyjnego tabletu, który zastąpiłby mi ten od Apple.

Po co mi tablet?

Przed zakupem tabletu, należy się zastanowić, do czego będziemy go wykorzystywać, a także czy w ogóle będziemy go używać. Ja, ponad dwa lata temu, idąc do pobliskiego sklepu z elektroniką, miałem w głowie konkretne zastosowanie dla kupowanego wtedy przeze mnie iPada Pro.

Sprzęt ten miał u mnie zastąpić nie komputer, a… zeszyt. Jako że byłem na etapie przygotowywania się do matury, wypełniałem wiele arkuszy, a także miałem tysiące walających się kartek i nawet segregatory nie były w stanie mi pomóc. Na ratunek przyszedł właśnie iPad.

Razem z 11-calowym iPadem Pro kupiłem oczywiście dedykowany rysik, Apple Pencil drugiej generacji. W jaki sposób mi to pomogło? Od tego czasu wszystkie moje zeszyty i arkusze maturalne uzupełniałem na iPadzie. Nie musiałem brać notatników oraz pamiętać o pakowaniu odpowiednich kserówek, bo wszystko miałem w formie cyfrowej w odpowiednich aplikacjach na iPada.

Szeroki wybór aplikacji

Najważniejszym powodem, dla którego wybrałem iPada, jest dostępność bardzo dużej ilości aplikacji do nauki. Do uporządkowanych w folderach zeszytów wykorzystuję Goodnotes. Obecnie, będąc na uczelni, każdy semestr układam w oddzielnych miejscach i tworzę osobny zeszyt, przez co w razie chęci przeczytania notatek z pierwszego roku, bez problemu mogę do nich wrócić.

Używam Goodnotes, ponieważ podoba mi się wspomaganie ręcznego pisania rysikiem, a także automatyczne tworzenie równych kształtów. Jest również opcja wgrywania zdjęć i PDF-ów, ale do tego celu używam Notability.

No właśnie, kolejna aplikacja do notowania. Gdy jedna nam nie odpowiada, możemy po prostu poszukać innej i na pewno w końcu znajdziemy taką, która najbardziej nam przypasuje. To jest właśnie gigantyczna zaleta iPada i systemu iPadOS. W App Store są setki sprawdzonych aplikacji, często wyróżnionych przez Apple, dzięki czemu bardzo łatwo można znaleźć te najlepsze.

A co, gdy w ogóle nie chcemy nic pobierać, a dalej musimy notować? Wystarczy aplikacja Notatki, wbudowana w iPadOS. W niej również bez żadnego problemu zapiszemy wszystko w całkiem estetyczny sposób.

Na iPadzie przechowamy wszystkie nasze podręczniki. W wymienionych przeze mnie aplikacjach z App Store jest opcja importowania PDF-ów, a także ich adnotacji, dzięki czemu możemy zapomnieć o dźwiganiu wielkich książek na uczelnię bądź do szkoły.

Synchronizacja między urządzeniami

Czasami zdarza się, że muszę sprawdzić coś w zeszycie, ale nie mam przy sobie iPada. Całe szczęście, wszystkie aplikacje, z których korzystam, wspierają synchronizację w iCloud. Wystarczy ściągnąć daną apkę z App Store na iPhone’a i mamy dostęp do wszystkich naszych notatek.

A co gdy iPhone’a nie mamy? Także damy radę. W przypadku Goodnotes i Notability jest opcja włączenia synchronizacji z usługami OneDrive, Google Drive i Dropbox, dzięki czemu podejrzymy swoje notatki nie tylko na urządzeniach z ekosystemu Apple, ale również na innych systemach.

Notatki i PDF-y to nie jedyne rzeczy, które synchronizują się przez iCloud. iPad zna wszystkie zapisane przez nas na urządzeniach Apple hasła i karty w Safari, a w przypadku posiadania większego pakietu gigabajtów w chmurze, bez problemu zsynchronizujemy również zdjęcia i wiadomości.

System

iPadOS, jako system pracujący na wszystkich iPadach, również przyciągnął mnie jako użytkownika. Bardzo podoba mi się jego wygląd, a także bardzo szybkie i względnie bezproblemowe działanie. Wiadomo, nie ma oprogramowania idealnego i w każdym znajdą się błędy, jednak na obecnej wersji systemu, czyli 15.1, nie mam większych zastrzeżeń co do działania iPada.

Korzystając z tabletów z Androidem nie da się nie zauważyć, że każdy producent ma swoją nakładkę, która może działać lepiej lub gorzej. W przypadku tabletów za 1500-2000 złotych, które przeszły przez moje ręce (świeżo akurat trafiło na Lenovo Tab P11 Plus – recenzja wkrótce), działanie systemu pozostawiało wiele do życzenia. Wiadomo, że tablet ma głównie spełniać swoje zadanie, ale wolne, zacinające się animacje czy elementy interfejsu nachodzące na siebie od razu sprawiają, że wcale nie mam ochoty używać takiego urządzenia.

Wiem, że istnieją inne (i droższe) tablety z Androidem, w których bardziej zadbano o poprawne działanie sprzętu z systemem, natomiast można różnie trafić i przed zakupem takiego tabletu na pewno trzeba sprawdzić, jak działa zainstalowana na nim nakładka.

U Apple ten problem po prostu nie istnieje. Na każdym tablecie z całej gamy, od najtańszego do najdroższego, jest zainstalowany dokładnie ten sam system i, mimo drobnych różnic w procesorze czy częstotliwości ekranu, mamy pewność, że jest to identyczne oprogramowanie, zoptymalizowane do działania na kilku konkretnych urządzeniach, a nie na setkach czy tysiącach tabletów różnych producentów.

Dodatkowo, nie musimy kupować najnowszego iPada, żeby był on wspierany przez najnowszy system. Mam w domu iPada Air 2, wydanego w 2014 roku i, ku mojemu zdziwieniu, mogę zainstalować na nim najnowszy system iPadOS 15. Tak, siedmioletni tablet nadal otrzymuje najnowsze aktualizacje.

Multimedia i rozrywka

Mimo tego, że iPada wykorzystuję głównie do pracy oraz na uczelni, zdarzają się momenty, gdzie przydaje mi się on do konsumpcji wszelkiego rodzaju treści, a także służy do grania w gry. Znam osoby, które kupują tablet właśnie do takich celów i w tym zakresie na pewno iPad nie zawiedzie.

Nawet testowany przeze mnie jakiś czas temu najtańszy, podstawowy model iPada, jest w stanie bez najmniejszych zacięć obsłużyć najnowsze tytuły dostępne na iPadOS. Nie gram zbyt często w gry na tablecie, jednak nie miałem problemów z graniem we wszystkie wersje GTA czy lubianymi przeze mnie aplikacjami z Apple Arcade+.

Do konsumpcji treści, czyli przeglądania social mediów, a także oglądania filmów na YouTube czy różnych serwisach streamingowych, tablet jest bardzo dobrą opcją. Do takiego wykorzystania wystarczy w zupełności wspomniany przeze mnie siedmioletni iPad Air 2, z którego nawet w 2021 roku korzysta się o wiele lepiej niż z większości tanich tabletów z Androidem.

Apple Pencil

Rysik Apple, zarówno pierwszej, jak i drugiej generacji, to jedne z najbardziej docenianych rysików do tabletów. Apple Pencil jest w stanie zastąpić tablet graficzny niektórym profesjonalistom ze względu na swoją precyzję i płynność działania.

Faktycznie, rysik Apple ma w sobie coś, co sprawia, że ciągle chcę go używać. Tak jak wspominałem wcześniej, w moim przypadku rysik wykorzystywany jest głównie do notowania – i w tym celu spisuje się naprawdę fenomenalnie.

Przez prawie zerowe opóźnienie mam wrażenie, jakbym pisał na papierze i jest to tak przyjemne uczucie, że aż chce mi się notować. Po dwóch latach korzystania z Apple Pencil drugiej generacji, nie mam dalej żadnych problemów z baterią ani z samą końcówką, którą wymieniałem tylko raz podczas okresu jego użytkowania.

Tak dobry rysik jest kolejnym powodem, dla którego wybrałem iPada. Żaden rysik dodawany do zestawu z tabletami z Androidem (m.in. w przypadku Huawei MatePad 11 czy Samsunga Galaxy Tab S7 FE) nie był w stanie przekonać mnie do siebie w tak dużym stopniu, jak ten od Apple.

Nie ma rzeczy idealnych

Oczywiście – iPad nie jest tabletem idealnym. Apple nadal nie zajęło się w sposób porządny systemem plików, który od dawna jest w rozsypce na iPadOS. Przegrywając pliki z zewnętrznych dysków nie ma pasków postępu, często również pliki gubią się w aplikacji Files.

System znajdujący się na iPadzie nadal ogranicza swoje świetne podzespoły. Po wprowadzeniu nowych chipów M1 do linii komputerów, firma wstawiła dokładnie tą samą jednostkę do swoich najnowszych tabletów. Nadal jednak nie pojawiły się aplikacje w pełni wykorzystujące nowy procesor, takie jak Xcode dla programistów czy Final Cut Pro do edycji wideo.

Mimo, że Apple na siłę próbuje wmówić nam, że iPad jest w stanie zastąpić komputer, myślę, że większość osób nie byłaby w stanie porzucić komputera na rzecz iPada. Nie można zapomnieć o tym, że iPadOS dalej jest systemem mobilnym i służy do zupełnie innych zadań. Jest to naprawdę świetne oprogramowanie, jednak na pewno nie można go porównać do macOS pod kątem funkcjonalności.

Dlaczego kupować gorsze?

Możecie pomyśleć, że brzmię jak fanboy Apple, ale mimo, że naprawdę próbuję uzasadnić wybór tabletu z systemem Android, nie mogę znaleźć żadnego powodu, dla którego – mając około 2000 złotych w kieszeni (bo tyle trzeba przeznaczyć na większość normalnej jakości tabletów) – miałbym wybrać sprzęt z oprogramowaniem Google. Nie ukrywam jednak, że z zainteresowaniem czekam na finalną decyzję Konrada w sprawie wyboru iPad 9. gen (edu) vs Xiaomi Pad 5, bo – jak sam stwierdził – jest to godny konkurent tabletu Apple.

Mniejszy wybór aplikacji, mniej dostosowany system ze względu na konieczność optymalizacji Androida pod bardzo dużą liczbę urządzeń, o wiele krótsze wsparcie, a także fakt, że producenci tabletów z Androidem nie robią dosłownie nic, co miałoby skłonić użytkowników iPada do przeniesienia się na konkurencyjną platformę sprawia, że większość osób mówiąc tablet – myśli: iPad.

W ciągu kilku lat Apple pokazało ogromne zmiany w systemie, pod kontrolą którego pracuje iPad. Firma z nadgryzionym jabłkiem próbuje udowadniać, że dla niektórych osób tablet naprawdę może stanowić substytut komputera, nieustannie dodając nowe funkcje do swoich urządzeń.

Na przełomie kilku ostatnich aktualizacji iPad zmienił się z większej wersji iPhone’a w coś więcej. Przez dodanie rozszerzonych opcji multitaskingu, docka czy przeglądarki desktopowej, tablet Apple jest teraz dużo bardziej użytecznym sprzętem niż kiedykolwiek. A dzięki deweloperom, robiącym naprawdę kawał dobrej roboty, App Store zapełnił się wartościowymi aplikacjami, które znacznie ułatwiły mi życie.

Myślę, że producenci tabletów z Androidem mają jeszcze szansę na stworzenie czegoś dobrego. Aktualnie mam wrażenie, że im po prostu nie zależy. Wrzucenie ekranu Full HD i czterech głośników nie sprawi, że tablet nagle stanie się świetny. Tu potrzeba pochylenia się nad tym i stworzenia czegoś wyjątkowego, tak jak zrobiło to Apple.

Stwierdzenie „tablet to właściwie większy smartfon” jest prawdziwe, ale już nie dla iPada. iPad poszedł wiele kilometrów dalej, podczas gdy androidowe tablety od lat stoją w miejscu. Szkoda.

Chciałbym zobaczyć prawdziwy odpowiednik iPada z systemem Android. Może firma Google, po wprowadzeniu do linii swoich smartfonów własnego chipu, będzie w stanie stworzyć produkt, który naprawdę stanie się konkurencją dla tabletu Apple? Byłbym bardzo ciekawy takiego urządzenia.

W końcu Nexus 7 w 2012 roku był naprawdę świetnym i rozsądnie wycenionym tabletem. Czas na powtórkę, Google!