Instagram
(źródło: pixabay.com / geralt)

A jednak dotrze do Europy, ta instagramowa zaraza

Wydawało się, że najnowsza funkcja Instagrama nie trafi do Europy. W Stanach Zjednoczonych dymki ze statusami działają przynajmniej od miesiąca. Niestety, albo stety, pojawią się i u nas.

Notatki trafią także do Polski

Czym są Notatki? Otóż chodzi o krótkie posty o długości do 60 znaków, które zawierają wyłącznie tekst i emotikony. Pojawiają się one w formie wstążek, które wyskakują nad naszym zdjęciem profilowym. To znaczy – będą wyskakiwać.

Notatki na Instagramie (fot. Instagram)

Dymki statusów, z jakichś powodów nie były dotąd dostępne dla użytkowników Instagrama w Europie i Japonii. Najwyraźniej Meta musiała dobrze przetestować tę opcję w USA, by zdecydować się na wdrożenie na Starym Kontynencie i w kraju kwitnącej wiśni.

W filmie opublikowanym przez Adama Mosseri, szefa Instagrama, powiedziano, że firma zwlekała nieco z udostępnieniem tej funkcji w naszym regionie, by upewnić się, że nie będzie ona kolidować z żadną z regulacji prawnych zainteresowanych państw.

Tak czy siak, nie zdziwmy się, jeśli lada dzień zobaczymy przy profilówkach obserwowanych przez nas kont nowe ozdobniki tekstowe.

Jak opublikować Notatkę na Instagramie?

Publikowanie Notatek będzie banalnie proste. Wystarczy przejść do sekcji skrzynki odbiorczej wiadomości, a następnie wybrać zakres widoczności naszej etykiety tekstowej. Następnie wpisujemy jej treść i BUM! Będzie ona widoczna przy naszym zdjęciu profilowym przez 24 godziny, zupełnie jak Relacja.

Jeśli ktoś odpowie na taką Notatkę, bo to też można robić, to wiadomość dostaniemy wprost do skrzynki odbiorczej, w formie prywatnej wiadomości.

Co ciekawe, w grudniu ubiegłego roku The New York Times zasugerował, że Meta rozważa przekształcenie Notatek na Instagramie w… osobną aplikację, która miałaby zagrozić Twitterowi. Zamieszanie związane z działaniami Elona Muska rzeczywiście mogłoby sprzyjać zyskaniu nowych użytkowników – w końcu dzięki temu niektórzy porzucili „niebieskiego wróbla” na rzecz Mastodona.

Jak jednak widać, Meta nie podjęła w tym kierunku konkretnych kroków.