Pewnie nie wiecie (zresztą, wielu moich bliskich znajomych też nie wie)… jestem pilotem… niedzielnym pilotem. Co jakiś czas kocham wyłączyć komunikatory, wrzucić telefon do szuflady i oddać się swojej cichej pasji, jaką jest poznawanie świata z pomocą wirtualnego kokpitu samolotu. Tak, gram w Microsoft Flight Simulator od dnia premiery i pokonuję kolejne setki kilometrów niezbadanych wcześniej przeze mnie krain. Dzisiaj będzie kilka słów o tym, jak technologia pomaga mi doświadczyć tego lepiej, szybciej, przyjemniej.
Na początek kilka słów o mojej platformie testowej / symulatorowej:
- procesor: Intel Core i9-13900K 3.0 GHz (5.8 GHz w trybie turbo) BIOS 6 GHz,
- chłodzenie procesora: Be Quiet! Silent Loop 2 360 mm,
- pamięć RAM: Kingston FURY 32GB (2x16GB) 6400 MHz CL32 Renegade RGB,
- płyta główna: Gigabyte Z790 AORUS MASTER DDR5,
- zasilacz: ASUS ROG Thor 1200 W 80 Plus Platinum z wbudowanym watomierzem,
- dyski SSD: Samsung 980 Pro 2 TB PCIe Gen 4.0 x4, NVMe, Kingston 2TB M.2 PCIe Gen4 NVMe KC3000,
- system operacyjny: Windows 11.

I tutaj na chwilę się zatrzymam, bo bohaterem dzisiejszego tekstu jest RTX 4080 – i to taki całkiem, całkiem – ASUS GeForce RTX 4080 ROG STRIX Gaming 16GB GDDR6X. Jego specyfikacja przedstawia się następująco:
- PCIe 4.0 x16,
- 16 GB pamięci GDDR6X,
- szyna pamięci 256 bit,
- przepustowość pamięci 720 GB/s,
- efektywne taktowanie pamięci 22400 MHz,
- taktowanie rdzenia w trybie boost: 2505 MHz, OC Mode: 2535 MHz,
- rdzenie CUDA 9728,
- rodzaje wyjść:
- HDMI 2.1a – 2 szt.,
- DisplayPort 1.4a – 3 szt,
- wymiary: 358 x 149 x 70 mm (długość x szerokość x wysokość).
Więcej dokładnych informacji odnośnie tej serii kart graficznych znajdziecie pod tym linkiem – warto zajrzeć, bo jest tam całe kompendium wiedzy na temat nowych RTX-ów.
Czy tak wygląda cały mój zestaw do latania? Nie, nie do końca, bo latanie za pomocą myszki i klawiatury to by było barbarzyństwo. Grałem tak wiele godzin – ale do czasu! Do czasu, gdy przesiadłem się na zestaw wolantów – Turtle Beach VelocityOne Flight Universal Control System z VelocityOne Rudder.


Skoro mamy już cały zestaw, czas na kilka słów o technologii, z której korzystam.
DLSS – czy warto?
Kto gra/grał, ten wie, jak MFS potrafi zabić komputer. Takie lokalizacje, jak np. Nowy Jork, to istna mordęga dla komputera – niezależnie od tego, jak wydajny by on nie był. Dlatego też Microsoft od pewnego czasu wprowadza i ulepsza taką technologię, jak DLSS – cóż to takiego jest?
Najlepiej wyjaśnia to sama NVIDIA. Posłużę się cytatem ze strony technicznej:
DLSS zwiększa wydajność wszystkich układów GPU GeForce RTX, wykorzystując SI do generowania klatek w wyższej rozdzielczości z materiału wejściowego o niższej rozdzielczości. DLSS zbiera próbki z wielu obrazów o niższej rozdzielczości i wykorzystuje dane o ruchu oraz informacje zwrotne z poprzednich klatek, aby zrekonstruować obrazy o jakości natywnej.
Jak to dokładnie wytłumaczyć? Po prostu DLSS powoduje szybsze działanie gier, dzięki renderowaniu w niższej rozdzielczości przy niewielkim spadku jakości obrazu, dzięki czemu możemy cieszyć się o wiele wyższą liczbą klatek na sekundę nie tracąc za bardzo na jakości obrazu. Zresztą, zaraz sami to zobaczycie na moim przykładzie.
Wraz z premierą kart z serii RTX 4000, NVIDIA wprowadziła DLSS 3.0 (przy okazji premiery RTX 2000 zadebiutowała technika DLSS, a wraz z RTX 3000 dostaliśmy DLSS 2.0). Łączy w sobie tradycyjne DLSS, funkcję DLSS Frame Generation i technikę zmniejszającą opóźnienia w grach NVIDIA Reflex oraz wykorzystuje sprzętowe możliwości kart graficznych GeForce RTX 4000. Wszystko po to, by osiągnąć to, co nie było wcześniej możliwe do osiągnięcia, przynosząc nawet kilkukrotny wzrost wydajności w grach.
Warto jeszcze dodać jedną informację – pojęcie DLSS znacie od dawna. Ale czy wiecie czym dokładnie różni się np. DLSS 2.0 vs DLSS 3.0?
Mówiąc krótko: Optical Multi Frame Generation. DLSS 3.0 zwiększa wydajność gier poprzez generowanie wysokiej jakości dodatkowych klatek, a nie tylko samych pikseli. To, jak to dokładnie działa, macie zaprezentowane na poniższych grafikach.


I powiem to głośno, żeby nie było niedomówień – każda gra, która korzysta z DLSS 3.0, automatycznie ma też zaimplementowaną technikę DLSS 2.0, więc posiadacze kart RTX serii 2000 i 3000 również korzystają ze zwiększonej wydajności, choć oczywiście gracze z RTX 4000 dostają dodatkowego boosta (którego będziecie mogli zaobserwować niedługo).
Wiele osób błędnie zakłada, że jeżeli gra ma DLSS 3.0, to posiadacze starszych RTX-ów muszą całkowicie obejść się smakiem graficznej optymalizacji, co jest nieprawdą.
Żeby wszystko było jasne – na co dzień latam/gram/pracuję w rozdzielczości 2560×1440 – bardziej cenię sobie większą liczbę FPS-ów niż rozdzielczość. Ale specjalnie dla was zrobimy też testy w natywnym 3840×2160.
Wszystko będzie ustawione na najwyższych nastawach graficznych – wpierw z wyłączonym DLSS 3.0, a potem z włączonym. Wtedy dokładnie zrozumiecie, na czym polega ta różnica :)

Testy praktyczne
Rozdzielczość 2560×1440 – ustawienia Ultra bez DLSS 3.0 – lokalizacja Nowy Jork
Od 45 Do 51 FPS



Rozdzielczość 2560×1440 – ustawienia Ultra DLSS 3.0 – lokalizacja Nowy Jork
Od 103 do 110 FPS



Rozdzielczość 3840×2160 – ustawienia Ultra bez DLSS 3.0 – lokalizacja Nowy Jork
Od 20 do 24 FPS



Rozdzielczość 3840×2160 – ustawienia Ultra DLSS 3.0 – lokalizacja Nowy Jork
Od 88 do 100 FPS



Rozdzielczość 2560×1440 – ustawienia Ultra bez DLSS 3.0 – lokalizacja Barcelona
Od 44 do 49 FPS



Rozdzielczość 2560×1440 – ustawienia Ultra DLSS 3.0 – lokalizacja Barcelona
Od 93 do 101 FPS



Rozdzielczość 3840×2160 – ustawienia Ultra bez DLSS 3.0 – lokalizacja Barcelona
Od 20 do 23 FPS



Rozdzielczość 3840×2160 – ustawienia Ultra DLSS 3.0 – lokalizacja Barcelona
OD 89 do 94 FPS



Rozdzielczość 2560×1440 – ustawienia Ultra bez DLSS 3.0 – lokalizacja Jezioro Como
Od 40 do 49 FPS



Rozdzielczość 2560×1440 – ustawienia Ultra DLSS 3.0 – lokalizacja Jezioro Como
Od 125 do 140 FPS



Rozdzielczość 3840×2160 – ustawienia Ultra bez DLSS 3.0 – lokalizacja Jezioro Como
Od 19 do 23 FPS



Rozdzielczość 3840×2160 – ustawienia Ultra DLSS 3.0 – lokalizacja Jezioro Como
Od 85 do 105 FPS



Rozdzielczość 2560×1440 – ustawienia Ultra DLSS 3.0 – Sesja swobodna
Tutaj jest różnie, a średnia liczba FPS to ponad 100







Myślę, że patrząc po wynikach, każdy może sam sobie odpowiedzieć czy warto korzystać z technologii DLSS. W 2K różnica to zazwyczaj 200%, przyjmując, że 100% to skala wyjściowa bez DLSS. Jeszcze większa zabawa zaczyna się podczas grania w 4K, gdzie ta różnica sięga 400%!!!
Prawdę mówiąc, jak NVIDIA ogłaszała rewolucję DLSS 3.0, nie chciałem wierzyć, że będzie aż taka różnica bez zmian wizualnych… A jednak, mieli rację, co widać po powyższych wynikach.
Z DLSS korzystam nie od dziś i Was do tego też zachęcam, bo to właśnie ta technologia wpłynęła na mój odbiór gier, co jest niesamowite. Same gry są niesamowite, a technologia, która za nimi stoi, nieustannie się rozwija – i to po prostu widać.

A i pamiętajcie, DLSS zapewnia największą wydajność gier przy zachowaniu ostrego obrazu o jakości dorównującej rozdzielczości natywnej. Oczywiście możemy manipulować trybami między super wydajnością a jakością, ale tryb jakości (na którym gram w trybie DLSS 3.0 i na którym były wykonane wszystkie screeny) z wykorzystaniem DLSS, jest dla mnie jak najbardziej zadowalający.
Zostawiam Was z przemyśleniami, a sam wracam do podniebnych podróży. Coś czuję, że na moim horyzoncie pojawi się niedługo Ameryka Południowa. Szerokich lotów!
_
Materiał powstał na zlecenie NVIDIA Polska. Lokujemy w nim technikę DLSS 3.0. Firma nie miała wpływu na testy i opinię autora