fot. Pexels, seeklogo

Nie musieliśmy długo czekać. Konkurencja już masakruje Galaxy Note 8

A przynajmniej próbuje

Zawsze tak jest: kiedy tylko ważny gracz na rynku pokaże swojego nowego high-enda, konkurencja od razu zaczyna się z niego nabijać. A że historia lubi się powtarzać, to także już w chwilę po premierze Galaxy Note 8 obserwujemy, jak inni zaczynają się z niego podśmiewać.

Jako że Samsung jest aktualnie największym producentem smartfonów na świecie, nic dziwnego, że to właśnie on najczęściej staje się (obok Apple) ofiarą ataków ze strony konkurentów. LG bardzo mu dopiekało zaraz po premierze Galaxy S7, choć w tym roku także sobie nie darowało i jeszcze przed oficjalną premierą Galaxy Note 8 zapewniało, że LG V30 z całą pewnością będzie lepszym wyborem i warto na niego poczekać.

No właśnie, Galaxy Note 8 właśnie zadebiutował i znowu się zaczęło. Jak wspomniałem, LG wbiło swoją szpilę, a teraz postanowił zrobić to również… Huawei, który jest dla Samsunga bezpośrednim rywalem i gdzieniegdzie ogląda już nawet jego plecy, a nie Apple. Producent postanowił publicznie obśmiać slogan Do Bigger things, czyli jeden z tekstów, którym promowany jest najnowszy Notatnik.

Konkretniej Huawei wypomina fakt, że stosuje w smartfonach aparaty o większych, bo 20 Mpix rozdzielczościach. Dla porównania, Galaxy Note 8 ma „tylko” 12 Mpix. Do tego Chińczycy przekonują, że ich aparaty są – dosłownie – „podwójnie dobre” i to już od 2016 roku (czyli od momentu premiery Huawei P9).

Cóż, z całym szacunkiem do Huawei, ja mam nieco inne zdanie na ten temat. Od dawna bowiem wszyscy wiedzą, że nie liczy się tylko liczba megapikseli w aparacie, ponieważ na jakość wykonywanych zdjęć ma wpływ także cała masa innych czynników. Zresztą, co do możliwości fotograficznych Huawei P9 wątpliwości miała m.in. ekipa DxO, która przyznała mu (łącznie) zaledwie 80 punktów (84 za zdjęcia, 78 za filmy). Dla porównania, Galaxy S7 Edge z tego samego roku z tylko jednym aparatem uzyskał w tym samym rankingu aż 88 punktów (po 88 w obu przypadkach).

Co prawda w tym roku Huawei P10 dostał już 87 punktów (88 za zdjęcia i 84 za filmy), ale nadal – w ogólnym rozrachunku – jest w tyle od Galaxy S8, któremu ekipa DxO wystawiła taką samą ocenę jak Galaxy S7 Edge.

Koniec końców osobiście uważam diss Huawei na Samsunga za nieszczególnie udany. Następnym razem niech producent postara się bardziej ;)

Źródło: @HuaweiMobile