mężczyzna smartfon smartphone
fot. Andrea Piacquadio / Pexels

Tego smartfona raczej nie pozazdrościmy reszcie świata

HTC Wildfire E2 Plus to nowa, budżetowa propozycja w smartfonach od firmy, która ostatnio nie radzi sobie na rynku najlepiej. I chyba widać to również po tym urządzeniu.

W HTC Wildfire E2 Plus przykuwa uwagę wyglądem

Niestety, niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pomimo górnego notcha na aparat, smartfon wygląda jakby nie wychodził pod koniec 2021, a co najmniej 2 lata wcześniej. Szerokie ramki, spory podbródek u dołu, ale to nie wszystko. Dlaczego smartfon, który nigdzie nie ma w nazwie znaku „x” posiada wzór na kształt tego symbolu na plecach urządzenia? Można powiedzieć, że się czepiam, ale widziałem w tym roku tańsze smartfony, które w kwestii designu wypadały lepiej.

HTC Wildfire E2 Plus
Źródło: HTC

Specyfikacja nie zachwyca

Ekran z przodu mierzy 6,82 cala, jednak rozdzielczość to zaledwie 1640×720 pikseli. Standardowa częstotliwość odświeżania 60 Hz również przypomina o tym, że mamy do czynienia z telefonem z segmentu „tych tańszych”. Sercem urządzenia jest ośmiordzeniowy układ mobilny UNISOC Tiger T610. Wydajność procesora w testach zbliżona jest do Snapdragona 670. HTC Wildfire E2 Plus występuje wyłącznie w jednej konfiguracji – 4 GB RAM-u oraz 64 GB pamięci wewnętrznej.

W kwestii robienia zdjęć również nie ma nic szokującego. Z tyłu znajdują się cztery aparaty – główny 13 Mpix, ultraszerokokątny 5 Mpix oraz obiektyw do makro i czujnik głębi z matrycami o rozdzielczości 2 Mpix. Z kolei 8 Mpix to rozdzielczość matrycy przedniej kamerki. Całość podtrzymuje bateria o pojemności 4600 mAh bez opcji szybkiego ładowania.

Na zakończenie mam dla was dwie wiadomości – dobrą i złą. Zacznijmy od złej: smartfon wyceniono w miejscu debiutu, w Rosji, na 12990 rubli, czyli około 720 zł. W tej cenie znajdziemy ładniejsze propozycje z lepszymi aparatami, lepszym procesorem lub z opcją minimalnie szybszego ładowania smartfona, jak choćby Samsung Galaxy A12. Dobra wiadomość jest taka, że urządzenie będzie sprzedawane w Rosji, więc jest szansa, że ten potworek nigdy nie pojawi się w Polsce.