Gran Turismo 7 - Ferrari F40
Gran Turismo 7 - Ferrari F40

Czy Gran Turismo 7 padło ofiarą trolli?

Kazunori Yamauchi nie ma lekkiego życia, zwłaszcza po ostatnich problemach z Gran Turismo 7. Graczom skończyła się cierpliwość wobec Polyphony Digital, co zaowocowało nawałem negatywnych ocen od użytkowników portalu Metacritic.

Czy zarzuty graczy są słuszne?

Problemy Gran Turismo 7 zaczęły wychodzić na światło dzienne, gdy tytuł przeszedł prawie dwudniowy okres konserwacji, wywołany błędem w łatce 1.07. W tym momencie większość graczy uświadomiła sobie, że tytuł od Polyphony Digital nie powinien wymagać stałego połączenia z siecią. Niestety, jeżeli uruchomimy Gran Turismo 7 offline, nie będziemy mieli dostępu do większości funkcji gry. Zostajemy ograniczeni do standardowego trybu szybkiego wyścigu, z zaledwie kilkoma trasami oraz pojazdami.

Gdyby tego było mało, gra padła ofiarą dość brutalnych mikropłatności. Przykładowo, McLaren F1 ’94 kosztuje 18 mln kredytów. Dokupienie 2 mln kredytów w PlayStation Store to koszt 89 złotych. Płatności za wygrane wyścigi oscylują w okolicach 60 tysięcy kredytów, i to przy najbardziej lukratywnych zawodach. Z jednej strony, GT Cafe oraz tryb misji i licencji pozwalają łatwo odblokować wiele pojazdów. Dla osób, które ukończyły już te wyzwania – w niecały miesiąc od premiery gry – zdobywanie nowych pojazdów jest o wiele trudniejsze, bo i nie ma w Gran Turismo 7 zawodów, które nagradzałyby ten dodatkowy wysiłek.

Efektem tych decyzji jest najniższa ocena użytkowników dla gry wydanej przez PlayStation Studios. Na obecne 6360 opinii, Gran Turismo 7 ma średnią 1,8/10. Jest to oczywiście rozczarowujący, wręcz tragiczny wynik. Nie pomogło mu również oficjalne oświadczenie szefa Polyphony Digital. Stwierdzono w nim, że ceny aut muszą odzwierciedlać ich wartość oraz stopień rzadkości, dlatego też muszą być połączone z ich rzeczywistym stanem. Tylko właśnie: przecież ludzie grają w gry samochodowe właśnie po to, żeby pojeździć tym McLarenem F1, na którego w realu ich zwyczajnie nie stać.

Gran Turismo 7 jako gra-usługa

Przyznam szczerze, iż mam potężne obawy co do dalszego rozwoju Gran Turismo 7. Wątpię, żeby Polyphony Digital zdecydowało się na zlikwidowanie konieczności stałego podłączenia do sieci. Firma jest znana z dość kontrowersyjnych rozwiązań, takich jak chociażby płatne wersje demonstracyjne gier. Gran Turismo 4 Prologue (2004, PS2) oraz Gran Turismo 5 Prologue (2007, PS3) niech posłużą tutaj za przykład. Choć pamiętajmy – tytuły te chwaliły się znacznie większą zawartością niż konkurencyjne wówczas symulacje wyścigowe.

Miejmy nadzieję, że studio szybko dorzuci porcję lukratywnych wyzwań, dzięki którym gracze uzupełnią portfele bez konieczności wydawania prawdziwej kasy na mikrotransakcje. Sony musi być bardzo niezadowolone z obecnych ocen użytkowników gry. A może właśnie taki plan był od początku? Jedno jest pewne – gracze nie mają dziś cierpliwości, dlatego każdy tydzień bez dodatkowej zawartości, to problem dla twórców Gran Turismo 7.