zdjęcie emergency szpital ostry dyżur
Źródło: Pixabay

Tego gracza nie powstrzyma nawet szpital

Każdemu graczowi przytrafiło się kiedyś, że stan zdrowia nie pozwalał mu na kontynuowanie zabawy – ból głowy, złamania lub problemy żołądkowe. Uniwersyteckiego gracza w Valorant nie zatrzymała nawet hospitalizacja.

Sport to zdrowie, mówili

Na profesjonalnych zawodach sportowych nie zawsze można pozwolić sobie na wymówkę jak na szkolnym WF-ie. O ile w sportach drużynowych poważne uszczerbki na zdrowiu kończą się zastępstwami w trakcie meczy, o tyle w zawodach pokroju MotoGP zdarza się, że motocykliści przejeżdżają cały dystans wyścigowy ze złamanym palcem lub z tzw. Acute Compartment Syndrome (ACS), który prowadzi do ogromnego bólu w przedramieniu. Okazuje się, że gracze e-sportowi potrafią wykazać się podobnym hartem ducha.

gracz gra Two Point Hospital
Oby większość graczy miała jedyny kontakt ze szpitalem tylko w Two Point Hospital.

Nishil Shah łączy studiowanie z profesjonalną grą e-sportową. W obecnej chwili wspiera swoją uczelnię, Old Dominion University z Norfolk w stanie Wirginia, w rozgrywkach w Valoranta. Kiedy zbliżał się termin jego pierwszego uniwersyteckiego meczu, Shah wylądował w szpitalu. Diagnoza – zapalenie trzustki. Przeciwny zespół, West Virginia Wesleyan Esports, upatrzył w tym swoją szansę na łatwą wygraną, więc nie zgodził się na zmianę terminu meczu. ODU zagrało w pełnym składzie z Shahem leżącym na szpitalnym łożu i… wygrali.

I to w jakim stylu! W rozgrywkach typu best-of-three Old Dominion University wygrali 2-0. W pierwszym meczu na 13 rund West Virginia Wesleyan Esports udało się wygrać zaledwie jedną. W drugim meczu były to 3 rundy. Wygrać 4 rundy na 30 przeciwko drużynie z hospitalizowanym graczem? Oceńcie to sami.

Gracz nie do złamania

Oczywiście zastąpienie gamingowego krzesła szpitalnym łóżkiem nie było jedynym problemem Nishila Shaha. We wpisie na Twitterze esportowiec wspomina, że zmagał się z rozgrywką w 60 klatkach na sekundę, lagami, a za podkładkę posłużyło mu… etui na laptopa jego siostry. Ponadto po pierwszym wygranym meczu musiał zaliczyć kilka zastrzyków oraz wymianę wenflonu.

Cała sytuacja nie uszła uwadze Riot Games, twórcom gry. W zamian za poświęcenie Shah otrzymał kosmetyczne akcesorium do gry oraz punkty Valorant. A co do przeciwników z West Virginia Wesleyan Esports, ci zostali zalali falą hejtu za nieprzełożenie meczu, choć jeden z członków drużyny Old Dominion University nie żywi do graczy urazu.

Przykro mi z powodu tego, jakie wiadomości drużyna dostaje na Twitterze. Pokonaliśmy ich przekonująco i moim zdaniem to powinno wystarczyć.Mitch, jeden z graczy z ODU

A jeśli chodzi o stan zdrowia Nishil Shaha, to wizyta w szpitalu przebiegła pomyślnie i czuje się już o wiele lepiej. Aż strach pomyśleć, jaki byłby wynik, gdyby Shah siedział w pełni sił przy domowym biurku…