pinokio-kłamstwo
źródło: Roland Schwerdhöfer, Pixabay

Macie problem z czytnikiem w smartfonach Pixel? Pomoże Wam… nos

Czasami niektóre, trapiące nas w życiu codziennym problemy można rozwiązać jednym prostym trikiem. Jeżeli chodzi o optyczny czytnik linii papilarnych w smartfonach Google Pixel 6 i Pixel 7, to powyższe twierdzenie jest wręcz zabawnie prawdziwe.

Głowa pracuje

Z pewnością wielu z Was zna starą sztuczkę z pilotem i głową. Jeżeli nie, to już wyjaśniam – dzięki wodzie, z której składa się ludzki mózg, fale radiowe emitowane przez pilot stają się mocniejsze i dzięki temu możemy uruchomić bramę lub szlaban z większej odległości. Z bliska może to wyglądać co najmniej dziwnie, ale skoro działa, to warto wykorzystać to do ułatwienia sobie codziennego życia.

smartfon Google Pixel 7a smartphone
Pixel 7a (fot. Google)

Podobnie jest w przypadku smartfonów Google Pixel 6. i 7. generacji. Urządzenia otrzymały czytnik linii papilarnych pod wyświetlaczem, który do analizy odcisków wykorzystuje sensor optyczny. Skaner pojawiał się również w klasycznej formie, na pleckach m.in. modelu Pixel 2, i w większości przypadków nie sprawiał problemów.

W przypadku ostatnich dwóch generacji smartfonów Google sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Owszem, użytkownicy chwalą sobie szybki odczyt i wsparcie haptyczne, ale irytuje ich, że czasami po nieudanej analizie muszą wpisywać swój PIN, aby odblokować dostęp do urządzenia. Okazuje się, że rozwiązanie mieli tuż pod palcem… i nosem.

Palec + nos + Google Pixel 6/7 = rozwiązanie

Jeden z użytkowników Reddita, korzystający z pseudonimu No-Fondant-8757, podzielił się obserwacjami na grupie poświęconej smartfonom Google. Autor wpisu zauważył, że problemy z czytnikiem występowały tylko wtedy, kiedy jego ręce były bardzo czyste. Co zatem wystarczyło zrobić? Potrzeć palcem o nos, aby zebrać wystarczającą ilość olejków, żeby czytnik linii papilarnych zadziałał. Inni użytkownicy potwierdzili, że jeżeli potarcie nosa jest dla kogoś zbyt obleśne, można w tym celu przejechać palcami po włosach – wtedy również smartfon z serii Pixel 6 lub Pixel 7 powinien odblokować się za pierwszym razem.

smartfon Google Pixel 7 Pro smartphone rear back camera
Pixel 7 Pro (Źródło: Google)
Miałem problem z czytnikiem odcisków palców zawsze po pływaniu, prysznicu czy myciu rąk. Skaner nie działał przy czystych i suchych dłoniach, więc zawsze przechodził do odblokowywania PIN-em. Zauważyłem, że przetarcie palca o zewnętrzną część nosa wystarcza, aby czytnik zadziałał. Może to tylko mój przypadek, ale wygląda na to, że mój palec musi mieć wystarczająco dużo oleju lub czegoś na nim, aby skaner rozpoznał wzór. No-Fondant-8757 na Reddicie

Wszystko wskazuje więc na to, że optyczny czytnik w smartfonach Google jest wyczulony na obecność warstwy hydrolipidowej, składającej się z potu, łoju i lipidów, która odpowiada za ochronę skóry przed bakteriami, zanieczyszczeniami czy wysuszeniem naskórka i bez niej skaner ma problem z odczytem odcisku palca.

Jeżeli jednak smyranie się po nosie (nawet jeżeli nie chodzi o grzebanie w dziurkach, tylko o potarcie nasady) i włosach jest daleko poza Waszą sferą komfortu, a polubiliście się ze smartfonami Google, są dla Was dwa niepewne rozwiązania, które pojawią się w nieodległej przyszłości. Pierwsze, to zakup Pixel Folda z czytnikiem linii papilarnych wbudowanym w przycisk zasilania – może ten skaner będzie działał inaczej niż ten z podstawowych modeli. Druga opcja to premiera Pixel 8, który ma porzucić skaner optyczny na rzecz modułu ultrasonicznego, z jakiego korzysta m.in. Samsung w serii Galaxy S.

Wychodzi na to, że od dziś, gdy ktoś zapyta Was, po co pocieracie nos przed skorzystaniem ze smartfona, będziecie mogli odpowiedzieć „dla wygody” i nie miniecie się z prawdą.