Europejska usługa i towarzysząca jej mobilna aplikacja FreeNow ma nowego właściciela. Firma stanie się częścią amerykańskiego gracza Lyft.
Nowy właściciel FreeNow
Jeśli ktoś korzystał z FreeNow, aby w ten sposób wspierać europejskie firmy, to powinien wiedzieć, że nowy właściciel nie pochodzi ze Starego Kontynentu. Amerykański Lyft ogłosił zawarcie umowy nabycia FreeNow od BMW Group i Mercedes-Benz Mobility za łączną kwotę około 175 milionów euro.
Oczekuje się, że transakcja zostanie sfinalizowana w drugiej połowie 2025 roku, pod warunkiem spełniania się warunków zamknięcia. Warto zaznaczyć, że FreeNow będzie kontynuował swoją działalność bez dużych zmian, zachowując zespół zarządczy i pracowników.
Jednym z głównych celów przejęcia jest ekspansja Lyft poza Amerykę Północną. W tym przypadku zostanie wykonany zdecydowanie znaczący krok do przodu – odczuwalne zwiększenie bazy klientów. Jak zauważa David Risher, dyrektor generalny Lyft, jego firma jest dobrej drodze do zbudowania najlepszej, najbardziej zorientowanej na klienta platformy mobilności na świecie, a wejście do Europy jest kamieniem milowym na ścieżce rozwoju.

Ponad 50 milionów pasażerów rocznie
W założeniach, doświadczenie dwóch firm ma pozwolić na obsłużenie ponad 50 milionów pasażerów rocznie. Wypada jeszcze dodać, że docelowo korzyści z połączenia mają zauważyć zarówno pasażerowie, jak i kierowcy.
Nowy właściciel podkreśla, że – owszem – nie będzie bezpośrednich zmian w działalności FreeNow, ale z czasem kierowcom i pasażerom zostaną udostępnione nowe korzyści. Dla kierowców na wielu rynkach może to oznaczać większą przejrzystość w zakresie ich zarobków, np. kiedy mogą spodziewać się bonusów i informacji na temat najlepszego popytu w czasie rzeczywistym. Z kolei pasażerowie mają zyskać bardziej spójną politykę cenową, szybsze zamawianie przejazdów oraz nowe funkcje i tryby podróży.
Podane przed chwilą korzyści, szczególnie dla kierowców, wydają się być niekoniecznie precyzyjne i mają w sobie coś z typowego, korporacyjnego tekstu. W związku z tym, warto wstrzymać się z jakąkolwiek oceną i poczekać do momentu, w którym kierowcy sami będą mogli ocenić, czy wdrożone zmiany są lepsze. Wypada też poczekać na opinie klientów.