Dreame X50 Ultra

Dreame na przestrzeni lat. Ekstrawaganckie pomysły, które mają sens

Artykuł sponsorowany

Odkąd marka Dreame pojawiła się na polskim rynku, przyglądam się jej rozwojowi z ogromnym zainteresowaniem. Wszystko przez to, że w jej ofercie są niezwykle ciekawe odkurzacze – zarówno pionowe, jak i automatyczne, które wyróżniają się na tle konkurencji zastosowanymi rozwiązaniami. Przyjrzyjmy się technologiom, wprowadzonym przez producenta na przestrzeni ostatnich lat.

Roboty sprzątające zmieniły życie wielu z nas – pozwalają utrzymać czystość podłóg bez żadnego, najmniejszego wysiłku z naszej strony. Zacznę jednak od odkurzaczy pionowych, bo to właśnie w sprzęcie Dreame pierwszy raz spotkałam się ze stacją dokującą, odsysającą nieczystości do worka, dzięki czemu konieczność opróżniania go do śmieci czy ubikacji ograniczona została do minimum. Tak było w modelu Dreame Z10 Station, tak też jest w Dreame Z30 Station, w którym dodano między innymi automatyczne wykrywanie poziomu zabrudzeń. 

Podczas gdy wciąż czekam na premierę jeszcze wyższego i bardziej wypasionego modelu, Dreame Z40 Station, czas przyjrzeć się temu, co odmieniło rynek odkurzaczy automatycznych.

A wszystko zaczęło się od…

a jakże, stacji opróżniania nieczystości do stacji bazowej. Wcześniej mieliśmy do czynienia jedynie ze stacją, której zadaniem było ładowanie robota. Później pojawiły się stacje, które oferowały sporo więcej – odsysanie brudu z robota do worka umieszczonego w stacji, pobieranie wody czystej do mopowania, odsysanie wody brudnej czy dozowanie detergentu.

Następnie – w Dreame L10s Ultra – nadszedł czas na mechanizm umożliwiający mycie podkładek mopujących, a następnie ich suszenie, dzięki czemu wszystko dzieje się poza nami. I to dosłownie, bo gdy podłączymy stację do kanalizacji, nie musimy robić praktycznie nic (poza wymianą worka co kilkadziesiąt dni).

robot sprzątający Dreame L10s Ultra
Dreame L10s Ultra (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Stacja stacją, ale same roboty sprzątające przeszły niesamowitą drogę rozwoju. Pamiętacie jeszcze jak tego typu urządzenia miały jedną szczotkę boczną, ulokowane na stałe w jednym miejscu, jak również podkładkę mopującą, która co najwyżej moczyła podłogi zamiast je myć? Na szczęście te czasy – we flagowych rozwiązaniach – odeszły w zapomnienie.

W 2022 roku Dreame rozpoczęło prace nad Robotic Flex Arm, dzięki któremu można było wspomnianą szczotkę boczną wysuwać tak, by usuwała nieczystości również z wszelkich zakamarków. W Dreame L20 Ultra pojawił się mop na wysięgniku MopExtend, natomiast na początku zeszłego roku (tj. w lutym 2024) marka, w Dreame X40 Ultra, wprowadziła rozszerzenie tego pomysłu – Dual Flex Arm. Z jego wykorzystaniem wysuwana była już nie tylko szczotka boczna, ale też ramię mopa. A to z kolei było niezwykle istotne, bo pozytywnie wpłynęło na skuteczność mycia podłóg przy krawędziach.

Mamy 2025 rok i kolejne pomysły

Podczas wrześniowych targów IFA miałam okazji pierwszy raz zobaczyć szczotkę główną HyperStream Detangling DuoBrush nie wiedząc, że kilka miesięcy później trafi do Dreame X50 Ultra. Jej główną zaletą na być zapobieganie plątania się włosów i sierści zwierząt wokół szczotki. Niebawem sprawdzę to na moich czworonogach.

Ale X50 Ultra to nie tylko zaawansowana szczotka główna, ale również dwa mechanizmy – chowania wieżyczki z Lidarem, podczas wjeżdżania pod niskie meble, a także wjeżdżania na niewysokie (6 cm) progi z użyciem systemu ProLeap.

O ile jednak Dreame X50 Ultra jest już dostępny do kupienia w Polsce, o tyle bardziej ekstrawaganckie projekty wciąż czekają na realizację. Na targach CES 2025 producent pokazał robota sprzątającego z wysuwanym ramieniem, którego zadaniem jest podnoszenie z podłogi różnego rodzaju porozrzucanych przedmiotów (ze skarpetkami na czele).

Urządzenie ma być w stanie przenosić przedmioty ważące do 404 gramów. I o ile w pierwszej chwili może się to wydać pomysłem z czapy, ma spory sens – o ile tylko samo będzie rozpoznawało przeszkody i je podnosiło, gdy na przykład nie ma nas w danej chwili w pobliżu, a akurat trwa cykl sprzątania.

Podczas ostatniej premiery Dreame w Warszawie miałam okazję zobaczyć też coś, czym wcześniej producent się nie chwalił – stację bazową, będąca piętrowym parkingiem dla podkładek mopujących, przeznaczonych do sprzątania różnego typu powierzchni (każda ma inny kolor i strukturę ścierki).

Na koniec dodam, że w samym 2023 roku marka Dreame sprzedała ponad 2,4 mln sztuk, a sprzedaż robotów z technologią Robotic Flex Arm, przekroczyła milion egzemplarzy (od maja 2023 do maja 2024).

Z nieukrywaną ciekawością czekam na jakie pomysły rozwoju odkurzaczy automatycznych / robotów sprzątających wpadnie Dreame. Będziemy się temu z pewnością bacznie przyglądać.

Dreame X50 Ultra
Dreame X50 Ultra fot. Dreame

Promocja na Dreame X50

Skoro już wiecie wszystko na temat rozwoju odkurzaczy Dreame na przestrzeni lat, czas poznać ofertę premierową na debiutującego w Polsce Dreame X50. Dostępne będą dwie wersje: podstawowa, tj. Dreame X50 Ultra, za 6549 złotych, a także rozszerzona o zestaw dodatkowych akcesoriów, Dreame X50 Ultra Complete – za 6999 złotych. I to właśnie drugi z nich trafił do specjalnej oferty, która obowiązuje do 27 stycznia w oficjalnym sklepie Dreame, Media Expert i RTV Euro AGD.

W każdym z tych trzech kanałów dystrybucyjnych do zakupionego robota otrzymacie kupon o wartości 400 złotych do wykorzystania na dowolne produkty Dreame w tymże sklepie.

Materiał powstał na zlecenie Dreame

królowa chaosu / CEO, owner, editor in chief