Sprawdzamy Dreame X40 Ultra. Wysuwana szczotka boczna i odłączane pady mopujące to dopiero początek

Lokowanie produktu

Po moim mieszkaniu już od 1,5 roku na bieżąco jeździ Dreame L10s Ultra, a codzienne porządki dodatkowo pomaga utrzymywać Dreame Z10 Station. Z tym większym zainteresowaniem podeszłam do możliwości przetestowania nowości w portfolio Dreame – odkurzacza Dreame X40 Ultra. Ma jedno rozwiązanie, którego z pewnością będę zazdrościć po zakończeniu testów. Czy jednak wszystko jest tak dobre? Sprawdźmy.

Co jest, a czego brakuje?

Dreame X40 Ultra ma jedną główną cechę wspólną z testowanym przeze mnie ostatnio Roborock S8 MaxV Ultra – jest nią wysuwana szczotka boczna, która pozwala odkurzyć wszelkie zakamarki, w tym oczywiście zabrudzenia w kątach. W konkurencyjnym modelu działało to losowo, czas sprawdzić, o ile lepiej (jeśli w ogóle) z tym samym zadaniem poradziło sobie Dreame. Spoiler: o wiele!

W stosunku do przywołanego rywala, Dreame X40 Ultra ma też obrotowe pady mopa, które w dodatku może automatycznie zostawiać w stacji, gdy w danej chwili nie są wykorzystywane do mycia podłóg. Dodatkowo wysuwają się w bok, dzięki czemu przy krawędziach nie są zostawiane suche plamy.

Dreame X40 Ultra kupicie w oficjalnym sklepie marki.

Jeśli natomiast chodzi o rozwiązanie zastosowane w Dreame L10s Ultra, których jestem fanką, a których zabrakło w X40 Ultra – jest to schowek na akcesoria do czyszczenia robota, umieszczony pomiędzy pojemnikami na wodę czystą i brudną. W stosunku do Dreame L20 Ultra szkoda natomiast, że miejsce, w którym była przegródka na zapasowy worek na nieczystości, zajął dozownik detergentu.

Skupmy się jednak na najnowszym urządzeniu Dreame.

Wygląd nie odkurza, ale odkurzacz już tak

Dreame X40 Ultra wygląda rewelacyjnie. A właściwie stacja zasilania, która jest elementem reprezentatywnym, będącym już nie tylko użytecznym gadżetem, ale coraz częściej również elementem wystroju dopełniającym naszą kuchnię czy salon. Dreame X40 Ultra jest na tyle elegancki, że spokojnie możecie postawić go nawet w designerskim wnętrzu.

Wygląda bowiem na to, że Dreame postawiło sobie za cel, by połączyć funkcjonalność (automatyczne opróżnianie kurzu, napełnianie zbiornika z wodą, mycie podkładek mopujących i tak dalej…) ze świetnym designem. I super, że tak się stało – białe tworzywo wykończone złotymi wstawkami prezentuje się naprawdę dobrze.

Cieszy mnie też, że stacja zasilania znacznie zmalała względem posiadanego przeze mnie Dreame L10s Ultra. Nie jest to co prawda poziom przywołanego konkurenta Roborocka ze względu na dużo pojemniejsze pojemniki na wodę czystą i brudną, ale mimo to stacja jest bardziej kompaktowa niż miało to miejsce w przypadku starszych modeli odkurzaczy Dreame. W dodatku nie tracąc na funkcjonalności – a to najważniejsze.

Sam odkurzacz wyposażony jest w zbiornik na kurz o pojemności 300 ml i zbiornik na wodę 80 ml. W obu przypadkach nie ma to jednak ogromnego znaczenia ze względu na znajdującą się w zestawie stację zasilania, w której umieszczony jest zarówno spory worek na nieczystości (o pojemności 3,2 l), jak i pojemnik na wodę czystą (4,5 l) oraz drugi – na wodę brudną (4 l).

Aplikacja Dreame Home i jej możliwości

Do obsługi Dreame X40 Ultra wykorzystujemy aplikację Dreame Home. Z jej poziomu mamy dostęp do podglądu kamery w czasie rzeczywistym. Dzięki temu możemy na bieżąco śledzić postępy sprzątania lub, a może przede wszystkim, sprawdzać co słychać u naszych pupili podczas naszej nieobecności.

Możemy też wyrazić zgodę na robienie zwierzakom zdjęć czy nawet nagrywanie krótkich filmów, które później możemy zapisać w formie gifów (jakość zależy głównie od ilości światła – w ciemnym pomieszczeniu wychodzą średniej jakości, ale i tak mają swój urok).

A skoro kamera potrafi wykrywać zwierzęta, to pewnie domyślacie się już, że rozpoznaje też różnego rodzaju przeszkody. Algorytmy podpowiadają co jest kablem, a co innego rodzaju przeszkodą – robione są im zdjęcia, a następnie zaznaczane na mapie tak, byśmy wiedzieli, co na przyszłość usunąć z drogi odkurzacza, by zapewnić mu dostęp do większej przestrzeni do sprzątania.

W sporej części przypadków przeszkody rozpoznawane są dobrze. Zdarzyło się jednak (i to dwukrotnie), że stopa Kuby rozpoznana została jako zwierzę domowe. Może to nowoczesne określenie męża? ;)

Z poziomu aplikacji ustawimy najważniejsze parametry sprzątania lub zdecydujemy się na tryb automatyczny CleanGenius, jak również włączymy blokadę rodzicielską (wtedy przyciski na robocie nie są aktywne, ma to sens przy małych dzieciach, ale też przy zwierzętach).

Również tutaj możemy stworzyć różne mapy pomieszczeń (przydatne w domach wielopiętrowych), podzielić pomieszczenia i nazwać je, wskazać rodzaj podłoża, ustawić strefy zakazane i wirtualne ściany czy nawet ustawić wirtualny próg.

Jak sprawdza się Dreame X40 Ultra na co dzień?

Odkurzacz może odkurzać (w jednym z wybranych trybów), mopować lub odkurzać i mopować za jednym zamachem. Ja jednak zawsze oddzielam te zadania od siebie, decydując się na osobne odkurzanie (ze względu na trzy koty – w jednym z dwóch najwyższych trybów) lub osobne mopowanie (tu też preferuję jeden z wyższych poziomów intensywności, ale do tego wrócę nieco później).

Od samego początku testów największą zagadkę stanowiła dla mnie szczotka boczna. Dreame X40 Ultra to pierwszy odkurzacz automatyczny, jaki przeszedł przez moje ręce (ale chyba też w ogóle na rynku), w którym nie działa ona cały czas podczas trwania cyklu odkurzania. W każdym odkurzaczu, niezależnie od trybu, szczotka działa i zamiata nieczystości do szczotki głównej przez cały czas.  

W Dreame X40 Ultra szczotka boczna działa tylko, gdy robot uzna to za stosowne (przy krawędziach lub gdy wykryje coś rozsypanego), a w pozostałych warunkach (czyli przez większość czasu) – nie. Od producenta otrzymałam potwierdzenie, że dokładnie tak powinno być: 

Domyślnie szczotka boczna jest podniesiona i opuszcza się tylko wtedy, gdy jest potrzebna do pracy. Szczotka boczna podniesie się również podczas pozycjonowania, ładowania, czyszczenia dywanów, nawigacji między strefami, połączeń głosowych, itp.

Uważam, że zdecydowanie cierpi na tym skuteczność sprzątania dywanów – zwłaszcza wokół ustawionych na nich nóg krzeseł biurowych.

widać, że odkurzane było w pewnej odległości od nogi, ale bezpośrednio przy niej – już nie

Niech to jednak nie przyćmi faktu, że przez większość czasu odkurzacz sprawdza się dobrze. Na panelach czy dywanach bez różnego rodzaju przeszkód radzi sobie z odkurzaniem skutecznie. Zwłaszcza w najwyższym planie, Max+, w którym Dreame X40 Ultra odkurza z mocą ssania do 12000 Pa. 

Wspominałam już, że szczotka boczna powinna wysuwać się, gdy wykryje zabrudzenia w kątach czy trudniej dostępnych przestrzeniach. W rzeczywistości działa to rzeczywiście skutecznie – w przeciwieństwie do konkurenta, o którym wspominałam na początku. Zawsze, gdy sytuacja tego wymaga (w kącie, pod meblami, etc.), szczotka jest wysuwana, co podnosi skuteczność sprzątania w tego typu zakamarkach. Co też ważne, wysuwana szczotka boczna unosi się na 10 mm, dzięki czemu nie rozjeżdża np. rozlanej cieczy podczas mopowania.

Szczotka główna jest podstawowa – niestety, włosy czy sierść zwierząt potrafi się w niej zaplątać. W sprzedaży dostępna będzie alternatywna szczotka główna TriCut, która z włosami będzie się rozprawiać od razu – brzmi świetnie. Dodam też od razu, że sierść zbiera się na końcach szczotki, na szczęście nie jest trudno się jej stamtąd pozbyć. Podobnie jest też z brakiem problemów z opróżnianiem nieczystości z pojemnika wewnątrz odkurzacza do worka znajdującego się w stacji bazowej.

Odkurzacz ma akumulator o pojemności 6400 mAh i ma zapewniać, według producenta, do 260 minut działania. Oczywiście to wszystko zależy od trybu, w jakim korzystamy z odkurzacza. A tych do wyboru jest naprawdę sporo.

Osobiście najczęściej korzystałam z odkurzacza w trybie Turbo. Wtedy, w ciągu 42 minut działania, odkurzając 17 m2, traci ok. 20% naładowania. W trybie Max+ w tym samym czasie, odkurzając 22 m2 (doszła łazienka), tracił ok. 38% naładowania. Decydując się na odkurzanie z mopowaniem, po 51 minutach i sprzątnięciu 22 m2, procent naładowania malał o 22%.

Jak mopuje Dreame X40 Ultra?

Jeśli chodzi o mopowanie, są dwie szkoły. Jedni producenci decydują się na zastosowanie jednoczęściowej podkładki, inni – dwóch obrotowych padów mopujących i to właśnie drugiego z nich jestem zwolenniczką. Z kilku powodów. 

Raz, że ich obroty sprawiają, że czyszczona powierzchnia jest wręcz lekko szorowana, czego standardowa ścierka nie jest w stanie dokonać. Dwa – wysuwane pady, z jakimi mamy do czynienia choćby właśnie w Dreame X40 Ultra, pozwalają myć podłogi również tuż przy krawędziach, co przy standardowym rozwiązaniu nie jest możliwe (zostają kilkumilimetrowe suche plamy). Technologia ta zwie się MopExtend RoboSwing i pozwala na wysunięcie padów do nawet 4 cm.

Trzecia, ale nie mniej istotna kwestia, to możliwość odpinania magnetycznych padów i pozostawiania ich w stacji bazowej, gdy akurat nie są potrzebne – tzn. gdy tylko odkurzamy lub gdy ustawimy, by odkurzacz zostawiał pady po wykryciu dywanów podczas odkurzania z mopowaniem.

Aby robot rozpoczął proces mopowania, zbiornik na czystą wodę nie może być pusty – to właśnie stąd uzupełniany jest zbiornik na wodę, umieszczony bezpośrednio w robocie (ten ma pojemność 80 ml). Po zakończeniu sprzątania wybranej powierzchni (minimum 10 m2) lub pokoju robot wraca do stacji w celu uzupełnienia pojemnika i zapewnienia odpowiedniej wilgotności mopów tak, by skuteczność mopowania była jak najwyższa. No dobrze, tyle teorii. Co na to praktyka?

Namoczenie podkładek może być różne, a jego poziom możemy ustawić z poziomu aplikacji – od lekko suchych do mokrych (w skali do 32; wilgotne to 16), podobnie jak temperaturę wody – od zimnych po gorące. W przypadku wilgotnych podkładek po przejechaniu robota widać na powierzchni mokre ślady, które jednak relatywnie szybko wysychają. Gdy zdecydujemy się na bardziej mokre pady mopujące, podłoga automatycznie wolniej wysycha. Do codziennego odświeżania podłóg zdecydowanie w sam raz. 

Choć w przypadku Dreame X40 Ultra to raczej za mało powiedziane – odkurzacz, dzięki obrotowym padom i gorącej wodzie, wręcz szoruje czyszczoną powierzchnię, a to sprawia, że możemy mówić o myciu podłóg, a nie tylko ich odświeżeniu. Przy czym nie spodziewajcie się, by usuwał bardzo głębokie i wysuszone plamy – to jeszcze nie ten poziom.

Ważny jest jednak fakt, że pady mopów są wysuwane, dzięki czemu są w stanie myć przestrzenie np. tuż przy krawędziach łóżka. Działa to naprawdę świetnie i nie mam ku temu rozwiązaniu żadnych zastrzeżeń. Warto też dodać, że w zestawie sprzedażowym mamy detergent, który dodatkowo podnosi poziom mycia podłóg.

Wykrywanie dywanów działa bezbłędnie – zarówno tych z niskim włosiem, jak i nieco wyższym. Gdy tylko podczas mopowania odkurzacz wykryje dywan, automatycznie podnosi podkładki mopujące tak, by go nie moczyć (i rzeczywiście tego nie robi). Wysokość, na jaką je podnosi, to dokładnie 10,5 mm.

Po zakończeniu procesu mopowania w stacji dokującej odbywa się automatyczne czyszczenie padów w gorącej wodzie o temperaturze 70°C (i suszone gorącym powietrzem), a następnie brudna woda umieszczana jest w dedykowanym zbiorniku – tuż obok zbiornika na wodę czystą. Całość procesu trwa kilka godzin, a o tym, jak długo, możemy zdecydować w aplikacji.

To oznacza, że nie musimy martwić się o konieczność ręcznego prania podkładek mopujących (zwłaszcza po każdym ich użyciu), choć oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by raz na jakiś czas wrzucić je do pralki i poddać porządnemu praniu.

Dreame X40 Ultra

Podsumowanie

Obserwuję rynek odkurzaczy automatycznych z nieukrywaną ciekawością z pytaniem w głowie co jeszcze producenci są w stanie dołożyć do tego typu sprzętu. Dreame zebrał wszystkie aktualnie najbardziej pożądane rozwiązania i zaprezentował je światu w modelu Dreame X40 Ultra.

Wysuwana szczotka boczna? Jest i w dodatku to wysuwanie bardzo dobrze działa (z czym konkurencja ma spory problem). Wysuwane pady mopujące? Są. Automatyczne opróżnianie nieczystości do stacji bazowej, pobieranie czystej wody, odsysanie wody brudnej, mycie podkładek mopujących i ich suszenie – to wszystko znalazło się w testowanym urządzeniu. Czy jednak wszystko poszło po myśli producenta?

Prawie. Nie jestem bowiem w stanie zrozumieć decyzji o wyłączeniu bocznej szczotki na dywanach, bo mój przypadek pokazuje, że ewidentnie tego brakuje (można to jednak zmienić aktualizacją oprogramowania).

W stosunku do Dreame X40 Ultra jestem dość krytyczna, bo raz, że korzystam z produktów Dreame od kilku lat i wiem, na co je stać. A dwa – jego cena w Polsce ustalona została na wysokim poziomie – 6099 złotych, w którym coraz trudniej o kompromisy. Szkoda też, że szczotka TriCut, która charakteryzuje się zapobieganiem plątania się włosów, nie jest częścią zestawu sprzedażowego.

Mimo to uważam, że Dreame X40 Ultra to prawdopodobnie najbardziej zaawansowany robot na rynku (a na pewno spośród tych, które przeszły przez moje ręce).

Dreame X40 Ultra kupicie w oficjalnym sklepie marki.

_
Dreame X40 Ultra do testów podesłał dystrybutor urządzenia w Polsce – INNPRO. Firma nie miała wpływu na moją opinię na temat testowanego produktu.

Sprawdzamy Dreame X40 Ultra. Wysuwana szczotka boczna i odłączane pady mopujące to dopiero początek
Zalety
wysuwana szczotka boczna, która rzeczywiście się wysuwa wtedy, kiedy trzeba
wysuwane i odczepiane pady mopujące
automatyczne czyszczenie podkładek mopujących i ich suszenie
skuteczność sprzątania (z pewnymi wyjątkami) i mopowania
design stacji zasilania
wykrywanie dywanów podczas mopowania i unoszenie padów mopujących
czas pracy
wykrywanie i omijanie przeszkód
możliwość wykorzystania podglądu z kamery robota
komunikaty głosowe i aplikacja w języku polskim
intuicyjna aplikacja do obsługi
Wady
brak wspomagania odkurzania dywanów szczotką boczną (cierpi na tym skuteczność odkurzania dywanów)
cena
8.8
Ocena