Seria Boox Note marki Onyx właśnie została uzupełniona o kolejne urządzenie. Model X5 Mini to raczej kompaktowe urządzenie o całkiem niezłej specyfikacji. Martwi mnie jednak jedna z jego funkcji.
Specyfikacja Onyx Boox Note X5 Mini
Pomimo dopisku „Mini”, rozmiar tego czytnika wcale nie mieści się w dolnych widełkach rozmiarowych. Wyposażono go bowiem w panel Carta 1300 E Ink o przekątnej 7,8 cala i rozdzielczości 1872 x 1404 pikseli – zapewnia to gęstość pikseli o wartości 300 PPI.
Od strony technikaliów sprzęt otrzymał ośmiordzeniowy procesor Qualcomm, 4 GB RAM-u w technologii LPDDR4X, Bluetooth 5.0 oraz wsparcie Wi-Fi w paśmie 5 GHz. Note X5 Mini to także 64 GB wbudowanej pamięci, akumulator o pojemności 2300 mAh oraz wsparcie aktywnego rysika o 4096 poziomach nacisku.

Sztuczna inteligencja w czytnikach – czy tak wygląda przyszłość?
Najbardziej niecodzienną możliwością czytnika Onyx jest jego integracja z AI – konkretnie z LLM DeepSeek. O ile funkcja transkrypcji mowy na tekst raczej nie powinna mieć przeciwników, o tyle możliwość streszczania tekstów budzi we mnie mieszane uczucia.

Po pierwsze – wiemy, jak sztuczna inteligencja potrafi naginać rzeczywistość i dodawać do tekstów postacie czy wydarzenia, które nie miały miejsca w książce. Po drugie – czytanie hobbystyczne, bez względu na to, czy mówimy o artykułach naukowych czy o opowiadaniu fantasy, jest czynnością, w której staramy się zagłębić w tekst jak najlepiej. Jeżeli zamiast przeczytać jakiś rozdział poprosimy AI, aby skróciła go dla nas, to jaki jest sens w tym czytaniu. Trochę tak, jakby zamiast obejrzeć film lub serial uznalibyśmy, że wideopodsumowanie na YouTube wystarczy.
Nie jest to oczywiście nowość na rynku. W kwietniu tego roku Amazon zaprezentował Recap – funkcję pomagającą streszczać książki, dedykowaną czytnikom Kindle. Wciąż jednak odnoszę wrażenie, że nie po to sięgam po książki, aby chodzić na skróty.
Onyx Boox Note X5 Mini zadebiutował w Chinach w cenie 2399 juanów (~1225 złotych). Nie wiadomo czy urządzenie zadebiutuje globalnie.