Rząd najwidoczniej postanowił odnieść się do zarzutów i obaw związanych z rzekomym szpiegowaniem obywateli przez mObywatela. Aplikacja – owszem – wymaga nadania określonych uprawnień, ale wynika to z oferowanych funkcji.
Nie należy obawić się tych komunikatów
Sieć 5G jeszcze nie spaliła nam mózgów, a aplikacja mObywatel nie okazała się początkiem wprowadzania technologii inwigilacji obywateli rodem z filmu przedstawiającego dystopijną wizję przyszłości. Rząd postanowił jednak wyjaśnić kilka kwestii związanych ze wspomnianą aplikacją, które mogą wzbudzać obawy części użytkowników.
Ministerstwo Cyfryzacji słusznie zauważa, że nie należy obawiać się każdej prośby o dostęp do wybranych zasobów smartfona. Po prostu aplikacje potrzebują przykładowo danych z GPS-u, aby określić bieżącą pozycję użytkownika i na tej podstawie zapewnić określoną funkcję.
Czy mObywatel szpieguje obywateli?
W aplikacji mObywatel znajdziemy naprawdę wiele różnych funkcji. Niektóre z nich nie zadziałają jednak, gdy użytkownik nie udzieli odpowiednich uprawnień. Przykładowo, aby zeskanować kod QR podczas weryfikacji tożsamości, konieczny jest dostęp do aparatu. Z kolei dostęp do lokalizacji pozwala użytkownikowi na wygodniejsze korzystanie z funkcji sprawdzania jakości powietrza.


Ministerstwo Cyfryzacji dodaje, że wszystkie te komunikaty z prośbą o udzielenie dostępu są normalnym zjawiskiem na Androidzie i iOS. Wyświetlane są ze względu na obecne w tych systemach operacyjnych zabezpieczenia i w przypadku mObywatela nie jest to jakakolwiek próba szpiegowania użytkownika.
Nie powinniśmy bać się komunikatów, które pochodzą z aplikacji mObywatel. Oczywiście, gdy ktoś naprawdę nie chce udzielać żadnych uprawnień, to nie ma obowiązku tego robić. Musi się jednak pogodzić z tym, że nie skorzysta z pełnej funkcjonalności oferowanej przez aplikację rządową.
Czujność, oczywiście, jest wskazana
Mimo wszystko, nie należy tracić czujności. Dokładnie powinniśmy sprawdzać aplikacje, którym udzielamy dostępu do wybranych funkcji. Zaleca się również pobieranie oprogramowania z bardziej zaufanych źródeł, takich jak Google Play czy App Store, aczkolwiek nawet w tych sklepach mogą pojawić się złośliwe aplikacje. W związku z tym, zawsze należy weryfikować oprogramowanie, chociażby poprzez sprawdzenia dewelopera czy opinii na temat apki w internecie.
W opublikowanym komunikacie możemy jeszcze przeczytać, że regularne przejrzenie ustawień prywatności pozwala zachować bezpieczeństwo i kontrolę nad swoim smartfonem. To naprawdę dobra rada. Korzystajcie z niej w przypadku wszystkich aplikacji na smartfonie.
Przy okazji, można wspomnieć o ostatnich zmianach w rządowej aplikacji. W mObywatelu pojawi się wirtualny asystent AI, a także aplikacja mObywatel pozwoli na rejestrację podróży zagranicznej. Warto też pamiętać, że mObywatel pomoże, gdy zgubimy dowód.