(fot. pixabay.com)

YouTube to ogromna baza z twarzami. Kontrowersyjny startup postanowił to wykorzystać

YouTube nie chce, aby Clearview AI analizował filmy umieszczane przez użytkowników. Startup na ich podstawie tworzy bazę danych z twarzami tysięcy osób.

Działalność tej firmy wzbudza sporo negatywnych komentarzy

Słyszałeś o Clearview AI? Firma pojawiła się w wielu mediach w zeszłym miesiącu, gdy The New York Times ujawnił jej kontrowersyjne praktyki. Okazało się, że startup buduje narzędzie, które pozwala na wyszukiwanie w internecie zdjęć konkretnej osoby na podstawie fotografii twarzy.

Najwidoczniej produkt Clearview AI zapewnia wyższą skuteczność niż jakieś proste wyszukiwanie obrazem w Google czy inne systemy rozpoznające twarz. Zainteresowane są nim organy ścigania – wystarczy przesłać zdjęcie podejrzanego, aby otrzymać listę wyników ze stronami, na których pojawiła się wybrana osoba. Dzięki temu policja może szybciej ustalić ważne informacje, jak chociażby nazwisko czy lokalizację.

Kolejny, ogromny wyciek danych kart płatniczych – tym razem ofiarą padła sieć sklepów Wawa

Skąd Clearview AI bierze dane do budowania swojej bazy? Cóż, można stwierdzić, że często sami je udostępniamy. System pobiera zdjęcia z Facebooka, Instagrama, Twittera, serwisów informacyjnych, a także innych z miejsc w internecie, jak np. YouTube. Co więcej, baza składa się też ze zdjęć, które z czasem zostały usunięte z internetu.

Hoan Ton-That, dyrektor generalny Clearview AI, w wypowiedzi udzielonej dla CBS News poinformował, że narzędzie może zidentyfikować osobę porównując jej zdjęcie z bazą 3 mld zdjęć z internetu. Skuteczność ma być na bardzo wysokim poziomie – 99,6%. Zaznaczył on, że system dostępny jest wyłącznie dla organów ścigania.

Niektórzy żądają od Clearview AI zaprzestania działalności

Jak zauważa serwis The Verge, działania Clearview AI mogą nie być w pełni legalne. Prawdopodobnie startup nie ma wyraźnej zgody na korzystanie z wielu zdjęć umieszczanych w internecie. Potwierdzają to kroki podjęte przez wybrane firmy – Twitter już w zeszłym miesiącu zażądał, aby startup przestał skanować zdjęcia, a także usunął już zapisane obrazy.

Według informacji udostępnionych przez CBS News, do Twittera dołączył YouTube. Google wysłało list do Clearview AI z żądaniem, aby firma zaprzestała dalszego wykorzystania danych z platformy z materiałami wideo. Ponadto, Google chce, aby startup usunął wszystkie wcześniej zgromadzone zdjęcia ze swojej bazy. Rzecznik YouTube zaznaczył, że regulamin serwisu wyraźnie zabrania gromadzenia danych, które następnie mogą zostać wykorzystane do identyfikacji osoby.

Nie jest jeszcze jasne, jak cała sprawa się zakończy. Niewykluczone, że niektóre firmy będą chciały współpracować z Clearview AI i nie dołączą do Twittera oraz Google. Owszem, opracowany system wzbudza kontrowersje, ale z drugiej strony usprawnia pracę organów ścigania. Znacznie mniej przyjemnie może się zrobić, gdy wpadnie on w niepowołane ręce.

Polecamy również:

Poważna wpadka Google – Twoje prywatne filmy mógł zobaczyć inny użytkownik

źródło: The Verge, CBS News