Gwint - Project Golden Nekker

Fani Wiedźmina mogą świętować. Nowy Gwint jeszcze w tym roku!

CD Projekt RED przypomina graczom o swoim istnieniu, ujawniając zupełnie nową grę w uniwersum Wiedźmina. Szczególnie zadowoleni będą fani kultowej gry karcianej Gwint. To oni otrzymają produkcję dla pojedynczego gracza, która zaskoczy nawet największych miłośników marki.

Zagrajmy w Gwinta!

Project Golden Nekker – taką nazwę kodową nosi pomysł ogłoszony przez CD Projekt RED. Jego celem jest stworzenie doświadczenia dla pojedynczego gracza, różniącego się od sieciowej wersji Gwinta, a także zabawy jakiej mogliście doświadczyć w Wiedźmin 3: Dziki Gon, legendarnej już pozycji polskiego studia.

Jak potwierdzają redaktorzy IGN, Golden Nekker będzie całkowicie osobną grą, a nie nowym trybem do sieciowej gry. Jest to zdecydowanie świetny pomysł. Oryginalny Gwint został wydany w 2018 roku, więc próg wejścia musi być niesamowicie wysoki, nawet dla graczy znających zasady z kultowego RPG.

Swoją drogą, gry karciane dla pojedynczych osób stają się coraz bardziej popularne. W zeszłym roku sławę zdobyło Inscryption, a do ogólnej dyskusji często powraca takie Slay the Spire, również jedna z uwielbianych karcianek na rynku.

Jeszcze bez oficjalnej daty

Choć studio nie ujawniło jeszcze jakiejkolwiek daty premiery swojej najnowszej produkcji, IGN typuje październik tego roku. Wskazuje na to chociażby oficjalna rozpiska zawartości do sieciowego Gwinta, a także fakt, że poprzednie premiery miały miejsce zazwyczaj w maju i październiku.

Czy premiera odbędzie się bez opóźnień? Studio musi jeszcze w tym roku wydać next-genowe wersje Cyberpunk 2077 oraz Wiedźmin 3: Dziki Gon. Te zostały obiecane kolejno na pierwszy i drugi kwartał, również tego roku. W przypadku tej pierwszej, pojawiają się pierwsze doniesienia o wersji na PlayStation 5. Tą zauważono już w bazie danych PlayStation Store. Byłaby to bardzo miła niespodzianka, gdyby Cyberpunk 2077 pojawił się na nowej generacji sprzętu jeszcze w lutym.

A tymczasem, pytanie do Was! Czy Gwint dla pojedynczego gracza wydaje się interesującą propozycją? Moim zdaniem – jak najbardziej. Ileż to godzin lud przegrał w karty, gdy misje główne i poboczne czekały na swoją kolej.