(fot. Circe Denyer, Public Domain, CC0)

Apple sadziło drzewa i myślało, że jest już ekologiczne. Otóż nie

Wiele osób stara się, aby ich zakupy zostawiały jak najmniejszy negatywny ślad związany z ekologią. Producenci elektroniki również chcą sprostać takim oczekiwaniom, projektując bardziej ekologiczne urządzenia. W tej kwestii Apple niestety nieco rozbiegło się z rzeczywistością.

Ekologiczna elektronika

Zakup urządzeń elektronicznych i ekologia niekoniecznie idą ze sobą w parze. Do produkcji sprzętu często używa się rzadkich metali, których wydobycie nie jest zbyt korzystne dla Ziemi, a nawyki konsumenckie, gdzie smartfon wymieniany jest co dwa lata, nie za bardzo pomagają całej sytuacji.

Nie zmienia to faktu, że producenci szukają różnych metod, aby móc przykleić sobie łatkę firmy ekologicznej. W tym celu używa się materiałów z recyklingu, ogranicza liczbę pierdół w opakowaniach czy zmienia dostawców niektórych rozwiązań. Apple miało plan, jak pokazać się jako gigant dbający o planetę.

Apple wcale nie takie neutralne węglowo

Aby zrozumieć przewinienie giganta z Cupertino, warto zacząć od wyjaśnienia, o co chodzi z tym węglem i neutralnością węglową. W dużym skrócie – w trakcie produkcji elektroniki wiele fabryk emituje do atmosfery dwutlenek węgla, który nie jest pożądanym związkiem w obiegu. Przykładowo, podczas produkcji nowego Apple Watch 11 powstaje około 8,1 kg dwutlenku węgla.

apple watch series 11 wykres
Wykres pokazujący udział poszczególnych etapów produkcji w emisjach CO2 związanych z dostarczeniem Apple Watch 11 do klienta i procent materiałów pozyskanych z recyklingu. (Źródło: Apple)

Co zatem zrobić, aby produkcja smartwatcha była ekologiczna? Można robić przykładowo to, co wymieniłem dwa akapity powyżej – stosować ekologiczne materiały, opracować nowy proces produkcyjny czy wybrać fabrykę stosującą panele fotowoltaiczne do zasilania maszyn. I to właśnie robiło Apple.

Problemem jest jednak tzw. offsetting. Chodzi w nim o przesunięcie emisji na działania „oczyszczające” planetę. Aby produkty amerykańskiego giganta były bardziej ekologiczne, chciał on zasadzić eukaliptusy na wypożyczonej ziemi w Paragwaju. Część z Was może pamiętać z biologii, że drzewa w wyniku fotosyntezy przekształcają wodę oraz dwutlenek węgla w glukozę i tlen. A skoro Apple zasadziłoby miliony drzew wychwytujących CO2, to produkcja urządzeń nagle stałaby się neutralna dla planety, prawda?

I tu przechodzimy do sedna sprawy. Europejska dyrektywa 2024/825 zabrania firmom stosowania etykiet sugerujących ekologiczny produkt, jeżeli ograniczenie emisji osiągnięto przez offset – zwłaszcza, że w tej sytuacji nie wiadomo, ile CO2 byłby w stanie wychwycić eukaliptusowy las Apple. Ponadto w sierpniu 2025 roku niemiecki sąd uznał, że deklaracje Apple są nieuzasadnione i stanowią naruszenie zasad o konkurencji. Podobną krytykę zastosowały także chińskie organizacje zajmujące się badaniem środowiska.

W wyniku tych działań Apple pozbyło się etykiet „Carbon Neutral” z nowego Apple Watch 11, Apple Watch Ultra 3 oraz Mac Mini z chipsetem M4. Firma wciąż pozostaje jednak wierna planom postawionym w 2020 roku i do końca 2030 roku chce, aby cały biznes był neutralny węglowo – od łańcucha dostaw, przez linie produkcyjne i centra danych.