(fot. FCA)

Airflow Vision – wizja pięknego i przesadnie skomputeryzowanego samochodu

Jak będą wyglądać wnętrza samochodów w już niedalekiej przyszłości? Fiat Chrysler przedstawił koncept Airflow Vision, w którym postawiono mocno na cyfryzację deski rozdzielczej.

Mnóstwo ekranów i przyciski ograniczone do minimum

Start/stop i kilka przycisków nawigacyjnych – to już wszystkie fizyczne przyciski, które znajdziemy w Airflow Visio. Wnętrze jest w pełni cyfrowe i interakcja z samochodem oparta jest o dotykowe ekrany. Może z nich korzystać kierowca, jak i pasażerowie.

(fot. FCA)

Łącznie do dyspozycji mamy aż sześć ekranów. Oczywiście jeden znalazł się tuż za kierownicą i służy do wyświetlania podstawowych danych o jeździe, takich jak chociażby aktualna prędkość. Główny ekran umieszczony jest na środku deski rozdzielczej, jeszcze jeden znajduje się tuż pod nim, a i każdy pasażer otrzymał własny wyświetlacz.

Mimo sporej liczby ekranów, FCA obiecuje, że nie będą one przytłaczać użytkownika. Zaletą ma być odpowiednio zaprojektowany interfejs, który nastawiony jest prostotę i czytelność, a także w założeniach ma jak najmniej angażować kierowcę.

(fot. FCA)

Nie zabrakło opcji personalizacji pokazywanych treści. Ekrany można uprościć i pogrupować według indywidualnych potrzeb oraz zainteresowań. Dodatkowo, informacje można łatwo udostępniać wszystkim pasażerom – np. wskazania nawigacji czy interfejs odtwarzacza muzyki przerzucimy na ekrany znajdujące się z tyłu.

To tylko koncept, ale…

Jak już wspomniałem, mamy do czynienia tylko z wizją FCA. Airflow Vision nie trafi do masowej produkcji, ale mimo tego może on zapowiadać zmiany, które wkrótce zobaczymy w samochodach producenta. Chodzi o wytyczne projektowania wnętrz.

W nowym Audi A6 czy A8 mamy już do dyspozycji trzy ekrany. Z kolei w elektrycznym Porsche Taycan z przodu mogą znajdować się aż cztery wyświetlacze. Do tego dochodzi kolejny ekran z tyłu, który pozwala pasażerom sterować m.in. klimatyzacją czy odtwarzaczem muzyki.

(fot. FCA)

Mimo iż środek Airflow Vision wygląda futurystycznie, to chociażby Audi czy Porsche dość mocno zbliżyły się do tej wizji. Coś czuję, że niebawem dołączą do nich kolejni producenci, którzy porzucą większość fizycznych przycisków na rzecz dotykowych ekranów. Zresztą to już się dzieje na naszych oczach.

Jasne, w samochodzie w pełni autonomicznym ekrany mogą zapewniać wygodną metodą wprowadzania danych. Niestety, obecnie sprawdzają się one gorzej od chociażby fizycznego pokrętła w BMW. Wymagają więcej uwagi, nawet jeśli ich interfejs został uproszczony do minimum. Obawiam się jednak, że trendu przesadnej cyfryzacji raczej już nie zatrzymamy.

Polecamy również:

Nowe Volvo S60. Dotykowy ekran w samochodzie – czy to w ogóle się sprawdza?

źródło: Engadget, FCA