Wiele osób korzysta z takich aplikacji jak Duolingo nie tylko dla przyjemności, ale by faktycznie poszerzyć swoje kompetencje, a przez to uczynić swoją kandydaturę bardziej atrakcyjną na rynku pracy. I – co tu dużo mówić – tego typu działanie może mieć sens, bo w najbliższym czasie rywalizować przyjdzie nam nie tylko z innymi ludźmi, ale też ze sztuczną inteligencją. To, że AI może nam zabrać pracę, nie jest już tylko straszeniem. Zresztą, to właśnie Duolingo stanowi na to dowód.
Duolingo woli wykorzystać AI niż zatrudniać kolejnych podwykonawców
Louis von Ahn, będący współzałożycielem i aktualnym dyrektorem generalnym Duolingo, oficjalnie zapowiedział, że firma będzie mocniej stawiać na AI. Odbije się to także na zatrudnieniu, czego gwatemalski inżynier nie zamierza ukrywać. We wiadomości e-mail, rozesłanej do pracowników, napisał wprost: stopniowo przestaniemy korzystać z usług podwykonawców do realizacji zadań, które może obsłużyć sztuczna inteligencja.
Co warte podkreślenia – von Ahn nie zamierza zwalniać etatowych pracowników, a jedynie redukować zatrudnianie pracowników tymczasowych. W tej samej wiadomości podkreślił zresztą, że Duolingo pozostanie firmą, która głęboko troszczy się o swoich pracowników oraz że nie chodzi o zastąpienie naszych ludzi sztuczną inteligencją. Mimo to zamierza stawiać na automatyzację, która pozwoli pracownikom skupić się na pracy twórczej i prawdziwych problemach, a nie powtarzalnych zadaniach.

Dyrektor Duolingo twierdzi, że bez AI aplikacja zostałaby w tyle
Sztuczna inteligencja to nie tylko zwiększenie produktywności – kontynuował von Ahn. – Pomaga nam w realizacji misji: aby dobrze nauczać, musimy tworzyć ogromną ilość treści, a robienie tego ręcznie nie jest skalowalne. […] Bez AI zajęłoby nam dekady, aby dostosować nasze treści do większej liczby uczniów. Jesteśmy im winni dostarczenie tego jak najszybciej. Najlepszym podsumowaniem może zaś być jedno z pierwszych zdań maila: AI już zmienia sposób wykonywania pracy, więc to nie jest kwestia, czy i kiedy – dzieje się to teraz.
Potwierdza się zatem to, o czym mówiło się od dawna. O ile kreatywność sztucznej inteligencji wciąż jest kwestią dyskusyjną, tak automatyzacja powtarzalnych zadań wychodzi jej na tyle dobrze, by móc odciążyć pracowników, cechując się równocześnie zdecydowanie wyższą wydajnością.