Tani T Phone 3 już w sprzedaży! Niski próg wejścia w świat AI

Artykuł sponsorowany

Smartfonowa ofensywa T-Mobile trwa. Dziś do oferty operatora dołączył nowy telefon – T Phone 3 (2025), który ma być oknem na świat sztucznej inteligencji dla wszystkich. To tani sprzęt, który pozwoli wejść w świat AI i oswoić się z rozwiązaniami, które ułatwiają funkcjonowanie na co dzień.

T Phone 3 już w Polsce! Niski próg wejścia w świat AI

I z tym niskim progiem naprawdę nie żartuję. Bo nie dość, że telefon jest bardzo tani (do tego zaraz przejdziemy), to jeszcze w zestawie otrzymujemy dostęp do Perplexity Pro na 18 miesięcy.

Niezależnie od tego, czy korzystamy z wersji Pro, czy darmowej, na telefonie zaimplementowany jest asystent Perplexity, który można uruchomić w dwojaki sposób – dwukrotnie wciskając włącznik lub naciskając na magentowy przycisk znajdujący się w dolnej środkowej części ekranu blokady.

Co potrafi asystent Perplexity? Wszystko to, czego możemy potrzebować w zabieganym życiu. Może dodawać wpisy do kalendarza, podsumowywać teksty, tłumaczyć je, opracować listę zakupów potrzebną do zrealizowania przepisu na obiad czy nawet ułożyć plan żywieniowy zgodnie ze wskazanym limitem kalorii.

Jak zaznacza T-Mobile, może wcielić się w rolę korepetytora, animatora czasu wolnego, biura podróży, trenera czy nawet eksperta do spraw zakupów – tak na dobrą sprawę to tylko od nas zależy do czego go wykorzystamy.

No dobrze, a ile właściwie kosztuje T Phone 3 (2025)?

T Phone 3 to najtańszy T Phone wprowadzony do sprzedaży przez T-Mobile przez ostatnie lata. Bez abonamentu, w ramach jednorazowej opłaty, trzeba na niego wydać 969 złotych. Dla przypomnienia, pierwszy T Phone kosztował 1099 złotych, a drugi – 999 złotych.

W abonamencie T Phone 3 będzie oczywiście tańszy. W zestawie ze słuchawkami TWE220 z ANC i etui telefon kosztuje 40 złotych miesięcznie z początkową opłatą 9 złotych. Telefon dostępny jest w ramach abonamentu Oferta Nielimitowana na 2 lata od 75 złotych miesięcznie (z rabatami, na które składa się rabat za zgody marketingowe i obsługę elektroniczną).

Zanim przejdziemy do pierwszych wrażeń, poznajcie szczegóły dotyczące parametrów technicznych najnowszego smartfonowego dziecka T-Mobile.

Specyfikacja T Phone 3 (2025):

  • wyświetlacz o przekątnej 6,6”, rozdzielczości 2408 x 1040 pikseli i częstotliwości odświeżania 120 Hz,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 6 Gen 3,
  • 6 GB RAM,
  • 128 GB pamięci wewnętrznej,
  • Android 15 (3 aktualizacje systemu + 5 lat aktualizacji zabezpieczeń (co miesiąc przez 3 lata, później kwartalnie),
  • aparat główny 50 Mpix + 2 Mpix,
  • aparat przedni 13 Mpix,
  • 5G (nanoSIM + eSIM),
  • Bluetooth,
  • WiFi 5,
  • NFC,
  • GPS, aGPS, Glonass, Galileo, Beidou,
  • 3.5 mm jack audio,
  • slot kart microSD,
  • USB typu C,
  • akumulator o pojemności 5000 mAh, ładowanie 25 W,
  • wymiary: 166,5 x 77,1 x 9,3 mm,
  • waga: 218 g,
  • IP54.

Bierzesz do ręki T Phone’a 3 i…? Jest dobrze

Co rzuca się w oczy pierwsze po wyjęciu telefonu z pudełka? Nie to, w jakim jest kolorze – choć to też, bo zastosowany Icy Silver jest przyjemny dla oka. Większe wrażenie robi jednak fakt, że… tu nie ma wyspy z aparatami. Obiektywy tylko nieznacznie wystają ponad poziom obudowy, z czym nie miałam do czynienia naprawdę długi czas.

Druga rzecz? Model został wyposażony w 3.5 mm jack audio! Ba, jest też gniazdo na kartę pamięci microSD. A zatem mamy dwie składowe, które coraz rzadziej goszczą w smartfonach – choć wciąż są często spotykane w najniższej półce cenowej, z jaką zresztą również w przypadku T Phone’a 3 mamy do czynienia.

Nie oznacza to jednak, że zabrakło innych ważnych dodatków – co to to nie. Na pokładzie mamy NFC, a zatem za jego pomocą można płacić z użyciem Google Pay. Jest też eSIM, co z kolei oznacza, że nie musimy instalować fizycznej karty nanoSIM w telefonie (ale oczywiście możemy to zrobić – dostępne jest jedno gniazdo tuż obok wspomnianego microSD).

A do tego wszystkiego konstrukcja jest odporna na zachlapania zgodnie z normą IP54. Ach, i skoro już o obudowie mowa, zwróćcie uwagę na prawą krawędź – strasznie lubię w każdym T Urządzeniu ten magentowy akcent w postaci kolorowego włącznika. Mała rzecz, a naprawdę robi robotę.

Czy jest zatem coś, czego jednoznacznie zabrakło? Może jedynie ładowania indukcyjnego, ale o to akurat nieszczególnie będę się obrażać, bo w tej półce cenowej to wciąż by była ogromna niespodzianka (i żaden podstawowy T Phone też nie miał opcji ładowania bezprzewodowego – tylko T Phone’y Pro).

Jaki czas pracy zapewnia T Phone 3 (2025)?

Pod względem pojemności akumulator nie zmienił się względem modelu T Phone 2 – wciąż mamy do dyspozycji ogniwo 5000 mAh. To, co natomiast uległo zmianie, to maksymalna moc ładowania – z 15 W do 25 W. No dobrze, ale jaki czas pracy zapewnia ten sprzęt?

Zdecydowanie zbyt wcześnie na jakąkolwiek szerszą analizę, a co dopiero ocenę tego aspektu, bo spędziłam z T Phonem 3 zbyt mało dni, ale wiele wskazuje na to, że będzie co najmniej dobrze.

Mniej intensywny dzień użytkowania wyłącznie na WiFi zakończyłam z SoT na poziomie 2 h i zapasem energii aż 72%. Kolejny podobny – SoT 3 h 11’ i 47% na następny dzień, podczas którego bateria wytrzymała do 14:30, kończąc cykl z 4,5 h SoT.

A coś bardziej szaleńczego? Bardzo proszę: wycieczka z Warszawy pod Poznań. Cykl wyłącznie na 5G i z bardzo dużą dawką nawigacji z użyciem Google Maps. Ten cykl telefon zakończył po północy następnego dnia z SoT ponad 7 h.

T Phone 3 (2025) w codziennym użytkowaniu

T Phone 3 nie jest urządzeniem, od którego możemy oczekiwać wysokiej wydajności – to fakt, nie opinia. Niemniej, Qualcomm Snapdragon 6 Gen 3 stara się dotrzymywać kroku i robi to z niezłą skutecznością. Jasne, momentami trzeba uzbroić się w dawkę cierpliwości podczas uruchamiania aplikacji czy przełączania się pomiędzy nimi.

Jednocześnie nie zdarzyło mi się, by telefon w ciągu tych kilku dni zaciął się czy samoistnie uruchomił ponownie. Przypominam, to sprzęt za niecałego tysiaka – w tej półce takie rewelacje wciąż potrafią się przytrafiać.

T-Mobile nie chwali się z jaką maksymalną jasnością świeci panel T Phone’a 3, bo też – przyznajmy to uczciwie – nie ma czym. O ile korzystając z telefonu w domu czy pomieszczeniach nie będziecie mieć najmniejszych problemów, tak w pełnym słońcu trzeba szukać cienia (lub zrobić go ręką).

To jeszcze kwestia zdjęć – co w tym temacie potrafi T Phone 3? Nie zrobiłam ich dużo i nie zamierzam ich oceniać, ale do pierwszych zdjęć choć kilka wypadałoby ich dorzucić. Zwrócę jedynie uwagę na to, że brakuje mi w tych zdjęciach momentami nieco większego nasycenia barw. Na pierwszy rzut oka wyglądają jednak, pamiętając o cenie urządzenia, zupełnie poprawnie.

To tyle dziś ode mnie jeśli chodzi o wrażenia na temat T Phone’a 3. Telefon trafia na dalsze testy do Wojtka, który przemagluje go na wszystkie strony. Jeśli zatem macie jakieś pytania – zapraszam do komentarzy.

Materiał powstał przy współpracy z T-Mobile Polska z okazji premiery nowych urządzeń marki w ofercie

TEN WPIS POWINIEN CIĘ ZAINTERESOWAĆ