Kiedyś, żeby zagrać w Ponga, trzeba było podpiąć konsolę do kineskopowego telewizora wraz z niemałym joystickiem. Dziś czar Atari może zmieścić się na nadgarstku, czego dowodem jest zegarek 2600 My Play Watch.
Nowa strategia Atari
Amerykański producent swoje lata świetności przeżywał w latach 70. i 90. XX wieku. Dzisiaj osoby odpowiedzialne za markę wiedzą, że Atari nie miałoby szans na powrót do gamingowego mainstreamu – Sony, Nintendo i Xbox podzielili rynek i wejście nowego-starego gracza wiązałoby się z ogromnymi kosztami i ryzykiem, które ponownie pogrążyłoby markę na lata.
Zamiast tego osoby decyzyjne biorą swoją marketingową siłę ze spuścizny Atari i pokazują, jak może wyglądać nostalgia w XXI wieku. W 2024 roku pojawiła się konsola Atari 2600+, która – oprócz dostosowania sprzętu do współczesnych standardów zasilania i portów audio-wideo – umożliwia odpalanie tytułów z oryginalnych kartridży.

Na trzeci kwartał 2025 roku zaplanowano także Gamestation Go. To przenośna konsola, która pozwoli sterować w klasycznych grach Atari oryginalnymi metodami, dzięki obecności np. pokrętła, trackballa czy klawiatury numerycznej na obudowie. Atari 2600 My Play Watch przenosi kompaktowość na jeszcze wyższy poziom.
Zegarek Atari 2600 My Play Watch – specyfikacja
Nie ma co ukrywać, że nowy sprzęt to mieszanka retro konsoli i smartwatcha. Wyświetlaniem obrazu zajmuje się tutaj 2,02-calowy panel TFT LCD – jasność ekranu czy rozdzielczość to w tym przypadku sprawa drugorzędna. Konstrukcję oparto na metalowej kopercie, której towarzyszą silikonowe paski we wzory kojarzące się z starymi tytułami Atari. Całość oferuje wodoodporność w klasie IP68.


Najfajniejsze rzeczy kryją się w oprogramowaniu. Smartwatch, działający pod kontrolą systemu MyPlayWatchOS, umożliwia odpalenie czterech klasycznych gier Atari: Pong, Super Breakout, Missile Command i Centipede. Całością steruje się za pomocą przycisku i obracanej koronki. W retroimmersji pomagają także efekty dźwiękowe i tarcze kojarzące się z prawie 50-letnią konsolą.
Na szczęście zegarek nie jest wyłącznie zabawką do odpalenia czterech legend Atari. Jak na smartwatch przystało, możemy za jego pomocą sprawdzić kroki wykonane w ciągu dnia, tętno czy spalone kalorie – no i oczywiście aktualny czas. Brak Bluetooth, Wi-Fi i aktualizacji softu producent obraca na swoją korzyść pisząc, że w ten sposób nie jesteście rozpraszani powiadomieniami, a oprogramowanie nigdy nie będzie przestarzałe.

W każdym zestawie z Atari 2600 My Play Watch, oprócz zegarka, znajdują się trzy wymienne paski oraz magnetyczny kabel ładujący. Przedsprzedaż ruszyła póki co w Stanach Zjednoczonych, a wysyłka ma rozpocząć się 10 czerwca 2025 roku. Cena za smartwatch wynosi 79 dolarów (~300 złotych). Mam nadzieję, że podobnie jak Atari 2600+, sprzęt będzie dostępny w polskiej dystrybucji.