Weekend z Xiaomi Pad 7 Pro. Ma masę argumentów, by się nim zainteresować

Artykuł sponsorowany

To był pierwszy tak ciepły i tak słoneczny weekend tego roku. Przesiedziałam go na balkonie z kawką w ręce, w towarzystwie kociaków i najnowszego tabletu Xiaomi – Xiaomi Pad 7 Pro. I to właśnie na nim dziś się skupimy. Od pierwszego kontaktu zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie z naciskiem na trzy kwestie, które zwróciły moją uwagę od samego wyjęcia z pudełka i momentu konfiguracji. Później było równie dobrze!

Przy okazji poprzedniej serii tabletów Xiaomi podjęło decyzję, by w Polsce sprzedawać wyłącznie podstawowy model – Xiaomi Pad 6. Jeśli czytaliście moją recenzję tego modelu (albo chociaż jej tytuł ;)), doskonale wiecie, że moja opinia na jego temat była bardzo pozytywna. Wciąż zresztą uważam, że to świetny tablet.

Mając dobre doświadczenia z szóstką, z zainteresowaniem podeszłam do najnowszego tabletu Xiaomi w dodatku we flagowej odsłonie – Xiaomi Pad 7 Pro. Póki co spędziłam z nim weekend, ale ten czas pozwolił mi wyrobić sobie wstępne zdanie o tym sprzęcie. Cóż – ponownie – zapowiada się doskonale.

Pierwszy kontakt – trzy zalety

Jak on dobrze wygląda!

O tym, że lubię kolorową elektronikę, wiecie nie od dziś. Gdy okazało się, że dotarł do mnie testowy egzemplarz w niebieskiej wersji, uśmiechnęłam się pod nosem – tak, to jest dokładnie to, co do mnie przemawia. Ale kolor kolorem, a to, że mamy do czynienia po prostu z ładnym kawałkiem elektroniki, to inna rzecz.

Xiaomi Pad 7 Pro zamknięty został w aluminiowej obudowie, której jakości wykonania nie można nic zarzucić. Jej wymiary to 251,22 x 173,42 x 6,18 mm (co oznacza, że jest smuklejsza niż w przypadku poprzednika, który miał 6,51 mm), a waga – 500 g. Mimo to wewnątrz udało się upchać akumulator o pojemności 8850 mAh.

Z obudową nierozerwalnie wiąże się jeszcze jedna rzecz – umieszczone na niej przyciski, porty, etc. A wspominam o tym, bo mamy tu coś, na brak czego zwracałam uwagę w poprzedniej generacji. Mowa o czytniku linii papilarnych, zintegrowanym z włącznikiem, znajdującym się na lewej krawędzi tabletu. Mała rzecz, a cieszy.

Xiaomi Pad 7 Pro

Jasny wyświetlacz to to, czego mi trzeba

Pierwsza połowa marca w Polsce to ten czas, gdy w słońcu jest superciepło, a w cieniu – sporo chłodniej. Możecie zatem spodziewać się, że taki zmarzluch, jak ja, potrzebuje siedzieć w słońcu. To oczywiście wyzwanie dla ekranu tabletu.

Wzięłam kawkę, usiadłam przy stole, odpaliłam Xiaomi Pad 7 Pro i wszystko stało się jasne. Dosłownie – jasne. Producent zastosował tu bowiem wyświetlacz o sporo wyższej jasności maksymalnej niż w poprzedniku. Tam mieliśmy 550 nitów, tutaj – 800 nitów. Ta różnica sprowadza się do zapewnienia komfortu korzystania z urządzenia na najwyższym poziomie na świeżym powietrzu już nie tylko w cieniu.

Pozostając w temacie wyświetlacza dodam tylko, że mamy do dyspozycji 11,2-calowy ekran o rozdzielczości 3.2K i częstotliwości odświeżania 144 Hz. Kto pamięta podzespoły poprzednika ten wie, że wyświetlacz urósł o 0,2 cala (nie zwiększając zbytnio przy tym wymiarów fizycznych tabletu), podobnie jak jego rozdzielczość – z 2880×1800 do 3200×2136.

Xiaomi Pad 7 Pro

Klawiatura z “lewitującym” wyświetlaczem. I touchpadem

Etui z klawiaturą Xiaomi Pad 7 / 7 Pro Focus Keyboard nie jest częścią tradycyjnego zestawu sprzedażowego (do 16 marca można je kupić dopłacając do tabletu 399 złotych – zamiast 699,99 złotych), ale trafiło do mnie wraz tabletem i zrobiło na mnie dobre wrażenie.

Zacznijmy od tego, że ekran wisi nad klawiaturą – nie stawia się go nad ostatnim górnym rzędem klawiszy (jak to zazwyczaj bywa w tego typu akcesoriach), a opiera na górnej części etui, dzięki czemu zapewnia lepszy kąt nachylenia podczas użytkowania. Ten zresztą można regulować w zakresie 0°-124°.

Co też z mojego punktu widzenia jest ważne, klawiatura ma gładzik, a to z kolei sprawia, że nie trzeba każdorazowo sięgać do ekranu. To spory plus, bo klawiatura bez touchpada to dla mnie nie jest pełnoprawna klawiatura.

Ale to oczywiście nie wszystko.

Głośniki

Głośniki były mocną stroną Xiaomi Pad 6 i nie inaczej jest w przypadku Xiaomi Pad 7 Pro. Są cztery – po dwa na stronę. Grają donośnie, a dodatkowo ich głośność można podbić do 200%.

Patrząc na cenę urządzenia i jakość dźwięku – producentowi udało się to ładnie zbalansować, oddając w nasze ręce sprzęt, którego głośniki zapewniają bardzo dobrą jakość niezależnie od tego, czy chcemy posłuchać muzyki, czy obejrzeć odcinek ulubionego serialu.

Xiaomi Pad 7 Pro

Sztuczna inteligencja? A jakże

Seria Xiaomi Pad 7 zawiera pierwsze tablety w ofercie marki, oferujące funkcje oparte o sztuczną inteligencję – analogicznie do tych, jakie znajdziemy chociażby w Xiaomi 15.

Oznacza to zatem, że dostępny jest oczywiście asystent Gemini, jak również szereg przydatnych funkcji, jak możliwość podsumowywania artykułów na stronach internetowych czy ich tłumaczenia w przeglądarce Xiaomi, jak również możliwość transkrypcji mowy na tekst w dyktafonie. Oczywiście tych funkcji jest więcej, a – co najważniejsze – działają w języku polskim.

Xiaomi Pad 7 Pro

Co jeszcze trzeba wiedzieć?

To nie recenzja Xiaomi Pad 7 Pro (na tą przyjdzie jeszcze czas), więc nie sposób opisać wszystkich aspektów z nim związanych. Wypadałoby jednak dodać, że jest to sprzęt działający w oparciu o procesor Qualcomm Snapdragon 8s Gen 3 w połączeniu z 12 GB RAM i 512 GB pamięci wewnętrznej i oprogramowaniem HyperOS 2.0. Wspiera WiFi 7, Bluetooth 5.4 i szybkie ładowanie o mocy 67 W. Za zdjęcia odpowiada aparat 50 Mpix i przednia kamerka 32 Mpix.

Xiaomi Pad 7 Pro do 16 marca można kupić w ofercie premierowej na mi.com, w ramach której oszczędzamy stówkę i rysik Xiaomi Focus Pen otrzymujemy gratis. Regularna cena tabletu to z kolei 2699 złotych.

Materiał powstał na zlecenie Xiaomi Polska