UE, Unia Europejska, Komisja Europejska
(źródło: Pixabay)

Facebook, TikTok i X – wszyscy zgodzili się na przestrzeganie nowych zasad w UE

Najwięksi giganci cyfrowi, tacy jak Facebook (Meta), TikTok czy X, z pewnością chcieliby mieć więcej swobody, a najlepiej jakby nikt nad nimi nie stał. Czasami muszą jednak zgodzić się z tym, co każe im Komisja Europejska. Owszem zawsze można się zbuntować, ale duża liczba europejskich, zamożnych klientów to łakomy kąsek.

Komisja Europejska chwali się porozumieniem dotyczącym walki z mową nienawiści

Jak już przed chwilą napisałem, duże korporacje IT niezbyt chętnie dostosowują się do narzucanych im wytycznych, ale robią to ze względu na możliwość dotarcia do zdecydowanie atrakcyjnej grupy klientów. My, Europejczycy – na tle mieszkańców wielu innych regionów – jesteśmy mimo wszystko zamożni, co dla firm żyjących z dostarczania reklam jest wyjątkowo dobrą informacją.

Nie powinno więc dziwić, że te wielkie korporacje czasami tupną nóżką, ale zazwyczaj starają się współpracować z Komisją Europejską. Nie inaczej jest w przypadku nowych zasad walki z mową nienawiści. Nawet X, który po przejęciu sterów przez Elona Muska kreuje się na „buntownika” wśród platform społecznościowych, dobrowolnie zgodził się na przestrzeganie bardziej rygorystycznych przepisów.

Oprócz już dotychczas wymienionych platform i firm należy jeszcze wspomnieć, że nowe zasady będą przestrzegać również: Dailymotion, Instagram (to jest dość oczywiste, bo te serwis należący do Meta), Jeuxvideo.com, LinkedIn, Microsoft, Snapchat, Rakuten Viber, Twitch i YouTube.

aplikacje social media Facebook Messenger Twitter Instagram WhatsApp Snapchat TikTok LinkedIn logo
(fot. AzamKamolov | Pixabay)

Co to jednak wszystko oznacza? Otóż mamy do czynienia z nowelizacją kodeksu postępowania w zakresie zwalczania nawoływania do nienawiści w internecie. Ten poprzedni, podpisany w 2016 roku, nie był dostosowany do nowych wytycznych zawartych w Akcie o usługach cyfrowych (DSA).

Według nowych zasad platformy zobowiązały się dołożyć wszelkich starań, aby w ciągu 24 godzin dokonać przeglądu co najmniej dwóch trzecich zgłoszeń, które związane są z treściami mogącymi zawierać nawoływanie do nienawiści. W założeniach walka z mową nienawiści ma być bardziej skuteczna. Ponadto całość ma charakteryzować się większą transparentnością ze strony cyfrowych gigantów.

Facebook (Meta) nie zamierza się wychylać w UE

Mark Zuckerberg, CEO Meta Platforms, niedawno ogłosił rezygnację z tzw. fact-checkerów i wprowadzenie zasad zbliżonych do tych, które obowiązują na platformie X. Wywołało to spory entuzjazm u części społeczeństwa, która jeszcze chwilę temu wskazywała Zuckerberga jako zamordystę ograniczającego wolność słowa. Oczywiście druga część społeczeństwa zaczęła panikować, że to koniec „prawdziwych” informacji na Facebooku czy Instagramie.

Okazuje się, że Zuckerberg to po prostu biznesmen nastawiony na zysk, nie stający silnie po jednej lub drugiej stronie. Owszem nowe zasady zostaną wprowadzone w Stanach Zjednoczonych. Natomiast w Europie na razie nie są planowane zmiany.

Niewykluczone, że finalnie nowa polityka zawita też do Europy, ale możliwe, że CEO Meta Platforms – chcąc się przypodobać politykom w UE – pozostanie przy korzystaniu z fact-checkerów.