Recenzja Xiaomi Mi Max

Świetna propozycja z dużą baterią oraz 6,44-calowym ekranem

SKANER LINII PAPILARNYCH

Czytnik został umieszczony z tyłu telefonu. Jest to świetna lokalizacja, ponieważ kiedy weźmiemy smartfon do ręki, nasz palec wskazujący automatycznie „ląduje” w jego pobliżu. Kiedy jednak telefon np. leży na biurku musimy skorzystać z zastępczej metody odblokowania. W ustawieniach możemy dodać maksymalnie pięć naszych odcisków. Oczywiście dostęp do eksploratora plików, drugiego profilu czy też trybu dziecięcego możemy nimi zabezpieczać, co jest praktycznym dodatkiem.

xiaomi-mi-max-recenzja-2-6

Skaner działa błyskawicznie i z 95-procentową skutecznością, prawie zawsze odblokowywałem telefon za pierwszym razem. W dodatku działa także przy wygaszonym ekranie. Co tu więcej pisać, Mi Max oferuje bardzo dobry, dopracowany czytnik.

APARAT

xiaomi-mi-max-recenzja-2-7

Xiaomi Mi Max ma z tyłu aparat o rozdzielczości 16 milionów pikseli z przysłoną f/2.0 oraz lampą doświetlającą w dwóch tonacjach, na froncie natomiast kamerkę 5 milionów pikseli z f/2.0 i obiektywem o kącie widzenia 85 stopni. Standardowy zestaw jak na model ze średniej półki. Mi Max nie został wyposażony w dedykowany spust migawki, jednak jego rolę mogą przejąć przyciski głośności, czyli podobnie jak w innych urządzeniach z Androidem.

Aplikację aparatu możemy szybko uruchomić z poziomu ekranu blokady. Program jest intuicyjny w obsłudze i oferuje prawie pełny wachlarz opcji. Po jednej stronie mamy spust migawki, rozpoczęcie nagrywania filmu oraz skrót do galerii, nad którymi pojawiły się przełączniki do zmiany trybu, dodania filtra, bądź przełączenie się na drugą kamerę. Po drugiej natomiast znalazło się miejsce na zarządzanie pracą diody doświetlającej i trybu HDR (wyłączony, włączony i automatyczny). W ustawieniach możemy dodać linie siatki, tagi geograficzne, znak wodny z informacją o dacie wykonania zdjęcia, zmienić proporcje fotografii (z 4:3 na 16:9), a także włączyć tryb rozpoznawania twarzy (telefon pokazuje płeć i wiek fotografowanej osoby – ot, taki raczej zbędny bajer).

Do naszej dyspozycji zostały oddane następujące tryby:

  • automatyczny,
  • panorama,
  • samowyzwalacz,
  • dźwięk – zdjęcie z notatką głosową,
  • ręcznie – tryb manualny, w którym możemy decydować o balansie bieli, ostrości, czasie ekspozycji oraz ISO,
  • poziomnica,
  • odcień skóry,
  • nocny,
  • tilt-shift,
  • timelapse,
  • slow-motion.

Warto wspomnieć, że zdjęcie o proporcjach 16:9 ma rozdzielczość 10 Mpix (4608 x 2592 pikseli), natomiast 4:3 pełne 16 Mpix (4608 x 3456 pikseli). Filmy z kolei możemy rejestrować w maksymalnej rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę. Przejdźmy już teraz do praktyki.

Autofokus działa sprawnie, choć momentami wymagałoby się od niego szybszej pracy. Niestety, w przypadku niektórych dynamicznych ujęć bardzo trudno wykonać wyraźne zdjęcie. Na pocieszenie zdjęcia są wykonywane i zapisywane błyskawicznie, jedynie tryb HDR minimalnie wydłuża cały proces. Pod względem ostrości wykonywanych fotografii głównym aparatem w dobrych warunkach oświetleniowych trudno im cokolwiek zarzucić. Dostrzeżemy wszystkie szczegóły, nieźle wypada także odwzorowanie barw, aczkolwiek w tym temacie rywale wypadają lepiej. Sporadycznie zdarzało się błędne ustawienie ekspozycji, wskutek czego fotografowane obiekty wychodziły odrobinę zbyt ciemne. Na szczęście producent oddał do naszej dyspozycji tryb manualny bez możliwości zapisu plików RAW. Jednak tutaj z pomocą może przyjść tryb HDR. Działa znakomicie, jego efekty są bardzo przyjemne dla oka, ale nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. W nocy z kolei jakość fotografii drastycznie spada. Owszem, wykonamy Mi Maxem całkiem czytelne zdjęcie po zmroku, lecz osobiście spodziewałem się znacznie lepszych rezultatów. W tej kwestii oprogramowanie aparatu wymaga jeszcze sporo pracy. Czasami wspomoże w takiej sytuacji mocna, dwutonowa lampa doświetlająca.

Filmy są po prostu przeciętne. W dzień jesteśmy w stanie nagrać niezłej jakości wideo, a naszym oczom potem ukaże się szczegółowy obraz, który będzie prezentował się słabo przy dynamicznych przejściach i uznamy, że zabrakło w tym wszystkim stabilizacji. Im ciemniej, tym gorzej. Po zmroku testowany Xiaomi nie był w stanie zarejestrować na filmie prawie żadnych szczegółów. Mikrofony z kolei sprawdzają się na szkolną czwórkę z minusem. Rejestrują czytelny dźwięk, choć przepełniony szumami.

Przednia kamerka jest dobra i nic więcej. Do autoportretów nada się znakomicie, podobnie jeżeli chodzi o wideorozmowy. Na plus muszę zaliczyć tryb upiększania twarzy, który nie działa zbyt inwazyjnie i nie robi z nas figury woskowej na zdjęciach. Niestety, identycznie jak w przypadku głównego aparatu, również tutaj jest średnio po zmroku. W dodatku na froncie nie znajdziemy żadnej lampy doświetlającej. Z tego względu Mi Max pozwoli na robienie świetnych selfie, ale wyłącznie w dobrze oświetlonych miejscach.

Galeria zdjęć wykonanych Xiaomi Mi Max:

BATERIA

Zastosowane ogniwo o pojemności 4850 mAh to dokładnie to, czego moglibyśmy oczekiwać od urządzenia tej wielkości. W codziennym użytkowaniu, tj. aktywnymi dwoma kartami SIM, korzystaniu wyłącznie z sieci LTE, synchronizacji danych, graniu, używaniu nawigacji, wykonaniu kilkunastu zdjęć i częstych rozmowach telefonicznych, uzyskiwałem wyniki na włączonym ekranie (SoT – Screen-on-Time) na poziomie ok. 6 godzin, natomiast przy mniej intensywnym używaniu spokojnie osiągałem wynik rzędu około 9,5 godziny. W praktyce jest to jeden z tych bardzo nielicznych smartfonów, które są w stanie wytrzymać u mnie dwa dni pracy na jednym ładowaniu. W praktyce bezproblemowo Mi Max wytrzyma półtora, dwa dni intensywnego działania.

Ładowanie od 0 do 100% trwa około 170-190 minut.

PODSUMOWANIE

Xiaomi Mi Max to smartfon, który mogę zarekomendować. Bardzo dobry, potężny ekran, zadowalająca wydajność, oprogramowanie przepełnione różnymi funkcjami i opcjami, szybkie działanie, dopracowany skaner linii papilarnych, niezłe aparaty, a także świetna jakość wykonania oraz bardzo długi czas pracy to atuty zdecydowanie przemawiające za tym modelem. Nie można zapomnieć o prawie pełnym wyposażeniu z zakresu łączności. Jednak można w nim znaleźć również kilka wad, jak chociażby obecności slotu hybrydowego, przeciętna jakość zdjęć nocnych, poziom nagrywanych filmów, braku NFC i złącza USB typu C, bądź „jedynie” przyzwoitym głośniku multimedialnym. W ogólnym rozrachunku nie są to poważne minusy, więc zdecydowanie należą się słowa uznania dla Chińczyków za stworzenie dopracowanej konstrukcji. Zresztą, w swoim segmencie Mi Max nie ma praktycznie żadnych rywali.

Kontrpropozycje dostępne w naszym kraju:

  • Lenovo Phab Plus – z jeszcze większym, 6,8-calowym ekranem Full HD, Snapdragonem 615, 2GB RAM, 32GB pamięci wbudowanej, dual SIM, aparatami 13 i 5 Mpix oraz baterii 3500 mAh; za 1149 złotych,
  • Sony Xperia XA Ultra – japoński smartfon z 6-calowym wyświetlaczem Full HD, Mediatekiem Helio P10, 3GB RAM, 16GB pamięci wbudowanej, slotem kart microSD, aparatami 21,5 i 16 Mpix oraz baterią 2700 mAh; za 1599 złotych.

xiaomi-mi-max-1

Jak oceniacie Xiaomi Mi Max? Waszym zdaniem tak wielki smartfon w ogóle ma sens?

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Skaner linii papilarnych. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył sklep acom.pl

Recenzja Xiaomi Mi Max
WYŚWIETLACZ
9
DZIAŁANIE - PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
9
OPROGRAMOWANIE
9
AKUMULATOR
9.5
MULTIMEDIA
7.5
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
8
JAKOŚĆ WYKONANIA
9
WZORNICTWO
8.5
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
czas pracy
szybkość i płynność pracy
ekran
jakość wykonania
skaner linii papilarnych
dioda powiadomień
aparaty
dual SIM
slot kart microSD...
Wady
...ale slot hybrydowy
wymiary (dla niektórych osób)
śliska obudowa
jakość zdjęć nocnych
głośnik mono
brak USB typu C
brak NFC
niewymienna bateria
8.7
OCENA