Recenzja Oppo Enco Free2 – pół kroku za flagowym modelem

Oppo Enco Free2 to słuchawki, którym konstrukcją bliżej do ekonomicznego wariantu flagowych Oppo Enco X niż bezpośredniego następcy modelu Oppo Enco Free. Nie oznacza to jednak, że nie są warte uwagi – wręcz przeciwnie, bowiem Oppo Enco Free2 stanowią bardzo interesującą propozycję dla tych, którzy szukają dokanałowych słuchawek TWS, wyposażonych w technologię ANC.

Przyznam szczerze, że pierwsze, co zastanawia mnie w kontekście Oppo Enco Free2, to… cena. Słuchawki są wycenione dosyć rozsądnie, choć nie należą do najtańszych – trzeba zapłacić za nie 599 złotych. Dla odmiany flagowy model, Oppo Enco X, wyceniony został na 799 złotych.

A przecież na pierwszy rzut oka nie mamy do czynienia ze zbyt wieloma różnicami – podobne kształtem etui (bo już zupełnie inne, jeśli chodzi o wykończenie), ta sama dokanałowa konstrukcja, technologia ANC. Nie zabrakło nawet współpracy w Dynaudio – choć producent chwali się nią głównie na swojej stronie i w materiałach prasowych, nie sposób szukać oznaczeń na ten temat na etui czy pudełku.

Zestaw sprzedażowy

W estetycznym pudełku, producent dostarcza nam wszystko to, co niezbędne – oprócz samego etui ładującego ze słuchawkami, do naszej dyspozycji oddane są dwie pary zapasowych tipsów (łącznie mamy więc trzy – w rozmiarze S, M i L), krótki przewód ładujący (USB typu C) i trochę niezbędnych papierów.

Oppo Enco Free2 w Media Expert

Szczerze mówiąc, w tym zakresie nie mam zbyt wiele do powiedzenia – jest po prostu… normalnie. To dobry moment na ciepłe wspomnienie OnePlus Buds Pro, które rozpakowywałem z dużym zainteresowaniem. Oppo Enco Free2 takich odczuć nie dostarczają, co oczywiście nie odbiera im nic jako słuchawkom ;).

Na tym etapie dodam tylko, że słuchawki dostępne są jedynie w białej wersji kolorystycznej, tę samą barwę mają wszystkie elementy zestawu. Tak czy siak, producent oddaje do naszej dyspozycji wszystko, czego moglibyśmy oczekiwać – zajrzyjmy więc do specyfikacji technicznej recenzowanego modelu.

Specyfikacja techniczna

Standardowo – strona producenta dostarczy Wam kompletnych informacji na temat Oppo Enco Free2, zaś my rzucimy okiem na najważniejsze szczegóły.

Cena słuchawek w momencie publikacji recenzji: 599 złotych

Na tym etapie słuchawkom nie można w zasadzie nic zarzucić. Trochę szkoda, że Oppo Enco Free2 obsługują tylko podstawowe kodeki AAC i SBC – w tej cenie można byłoby oczekiwać jakiekolwiek „lepszego”. Domyślam się jednak, że LHDC zostało oszczędzone, aby mogło być wyróżnikiem flagowych Oppo Enco X ;).

Wzornictwo i jakość wykonania

Wzornictwo samego etui ładującego robi wszystko, żeby niczym nas nie zaskoczyć. Ot, standardowe białe, opływowe pudełko z drobnym logo producenta, skrywającym zawias. Nie zabrakło drobnych przetłoczeń i czegoś w rodzaju „obejmy” z nieco innego plastiku, efekt jest jednak monotonny.

Etui ładujące zostało wyposażone jeszcze w gniazdo USB typu C, służące do dokarmiania Oppo Enco Free2 energią, niewielką diodę sygnalizującą status słuchawek oraz pomocny przy parowaniu przycisk. Korzystając z okazji pozwolę sobie dodać, że dioda jest bardzo intuicyjna i poszczególne stany komunikuje różnymi kolorami – a to niestety nie jest standard.

Nieco ciekawiej robi się w środku. Najpierw w oczy rzucają się same dokanałowe kopułki, które jednak dosyć łatwo wyciągnąć i włożyć do ucha – nie trzeba nic wyszarpywać, wystarczy nieco obrócić kciukiem.

Słuchawki kryją jednak w sobie trochę interesującego wykończenia – producent nie wstydzi się służących do ładowania styków i zwyczajnie je wyeksponował, zaś same wystające elementy są ścięte na płasko i wykończone przezroczystym plastikiem, co nadaje elementowi miłej dla oka głębi.

Przyciągające oko fragmenty przyciągają również palce – w istocie są to niewielkie panele dotykowe, z pomocą których możemy sterować Oppo Enco Free2. Jest to o tyle godne uwagi, że sterowaniem możemy zarządzać z poziomu aplikacji – ale do tego wrócimy nieco później.

Od strony jakości wykonania nie mam do słuchawek żadnych zastrzeżeń, choć tego typu wykończenie jest bardzo podatne na brud i wszelkiego rodzaju paprochy – na szczęście, kolor biały jest w tym względzie dosyć łatwy w utrzymaniu. Szkoda, że wzornictwo jest dosyć generyczne – ale może dla niektórych to zaleta?

Sterowanie i aplikacja towarzysząca – HeyMelody

Jak już wcześniej wspomniałem, słuchawkami sterujemy przy pomocy paneli dotykowych na samych słuchawkach. Te są dosyć duże i wygodne – nie ma mowy o pomyłce, jeśli chodzi o wykonane przez nas gesty. Nieco gorzej sprawy się mają z przypadkowymi kliknięciami, które zdarzały mi się w zasadzie przy każdym sięganiu po słuchawki.

Sterowanie odkrywa przed nami więcej kart, gdy zajrzymy do aplikacji HeyMelody – którą, swoją drogą, miałem już okazję poznać przy okazji wspomnianych wcześniej słuchawek OnePlus Buds Pro.

Możliwości, które oddaje nam aplikacja, jest jak na lekarstwo – poza omówionymi już ustawieniami, możemy podejrzeć stan naładowania wszystkich elementów, przeprowadzić ewentualną aktualizację oprogramowania lub wykonać test dopasowania słuchawek. Możemy skorzystać również z funkcji spersonalizowanej korekcji dźwięku oraz uproszczonego korektora, oferującego tryby Klasyczny, Dynamiczny bas, Wyraźny śpiew i Klarowny.

Szkoda, że producent daje tak niewiele możliwości sterowania z ANC – albo z niego korzystamy, albo nie, ewentualnie sięgnąć możemy po Przepuszczalność. Co ciekawe, w przypadku ANC możliwe jest wygenerowanie trybu Spersonalizowanej redukcji hałasu, który zastępuje ten domyślny – nie jestem jednak w stanie określić, czy rzeczywiście coś się zmienia na tyle, żebym był w stanie to wyraźnie odnotować.

Ciekawostką jest również Tryb gry, który ma zapewnić nam mniejsze opóźnienia w odtwarzanym dźwięku i lepszą synchronizację między obrazem a tym, co dociera do naszego ucha. Szczerze mówiąc, nie miałem potrzeby, żeby z niego korzystać – minimalne opóźnienie dało się wprawdzie odnotować, ale było ono standardowe dla tego typu konstrukcji i w żadnym stopniu nie przeszkadzało w konsumpcji multimediów. Niemniej, jeśli ktoś potrzebuje, może śmiało z niego korzystać – mając jednak na uwadze, że lepszy czas reakcji musi zabrać nam trochę z jakości brzmienia.

Codzienne użytkowanie i jakość dźwięku

Zacznę bardzo nietypowo – w sieci można natknąć się na dosyć dużo opinii, jakoby Oppo Enco Free2 były najwygodniejszymi słuchawkami, z jakimi miała styczność osoba wypowiadająca te słowa. I nie mam wątpliwości, że są to słuchawki bardzo wygodne i pewnie trzymające się w uchu, ale w tym zakresie subiektywnie bezkonkurencyjne pozostają OnePlus Buds Pro. Oczywiście każdy ma inne odczucia, zależne między innymi od budowy naszego ucha – nie neguję więc słów innych użytkowników słuchawek.

Muszę jednak odnotować, że z Oppo Enco Free2 musiałem korzystać w duecie z tipsami w rozmiarze L – do czego namawiały mnie zarówno własne odczucia, jak i test spasowania wykonany w obrębie aplikacji. Mówię o tym wyłącznie dlatego, że zwykle sięgam po M-ki, a rozbieżność ta jest chyba spowodowana niewielką wysokością elementu, na którym osadza się silikonową końcówkę.

Na pozytywny komentarz zasługuje również sterowanie, bo to – choć podatne na przypadkowe kliknięcia – jest bardzo funkcjonalne i działa bardzo dobrze. Zawsze na pochwałę zasługuje możliwość dopasowania go pod swoje potrzeby, jak również całkowitego wyłączenia, jeśli tylko mamy taką ochotę.

Kolejną przyjemną cegiełką jest świetnie działające wykrywanie wyjęcia z uszu i ponownego włożenia słuchawek. Dodatkowo, Oppo Enco Free2 przełączają się wtedy z trybu ANC na Przepuszczalność i muszę przyznać, że ta funkcja nigdy mnie nie zawiodła – co konkurencji zdarzało się bardzo często.

Stabilność pracy zasługuje na pochwałę, choć podobnie jak w przypadku przywoływanego już kilka razy modelu – odnotowałem relatywnie krótki zasięg pracy. Niemniej, słuchawki nie płatają żadnych figli, a to najważniejsze.

Jeśli chodzi o pracę z wieloma urządzeniami, to takiej funkcji tu nie uświadczymy – możemy jednak wygodnie przełączać się między telefonami bez konieczności każdorazowego parowania słuchawek. Swoją drogą, dokładnie tak samo na obu polach wypadały przywołane już przeze mnie OnePlus Buds Pro.

Jeśli chodzi o jakość połączeń głosowych, to było bardzo przyzwoicie i w tej sekcji nie mam zbyt wiele do zarzucenia. Jest po prostu dobrze i na tym możemy skończyć, ale nie sięgałbym po ten model, jako dobrą propozycję do telekonferencji.

Przechodząc powoli do jakości dźwięku, wspomnijmy słowem o redukcji szumów. Ta jest naprawdę dobra i można z czystym sumieniem powiedzieć, że Oppo Enco Free2 zostały wyposażone w bardzo przyzwoite ANC.

Jest naprawdę nieźle, choć nie możemy mówić o stymulowaniu konkurencji do tworzenia jeszcze lepszych rozwiązań – zwłaszcza, że do naszych uszu nadal dociera całkiem sporo hałasów, zwłaszcza tych „nieszumiących”. Niemniej, można liczyć na odciążenie i lepsze skupienie chociażby w podróży. Funkcja redukcji hałasów nie jest przy tym uciążliwa, więc z chęcią korzystałem z niej przez niemalże cały czas testowania słuchawek.

No dobrze, a co z tym brzmieniem? Jest naprawdę nieźle i muszę przyznać, że obawiałem się gorszych rezultatów. Bez zaskoczenia napiszę, że czasami Oppo Enco Free2 mają problem z kontrolowaniem basu, który co prawda stara się atakować nas punktowo, ale zwyczajnie przeważa w reprezentowanym brzmieniu. Niemniej, ku mojemu zaskoczeniu, choć niskich tonów jest naprawdę dużo, to potrafią one nie zalewać innych pasm.

Dobre wrażenie robi również separacja poszczególnych dźwięków czy instrumentów – jak na tę cenę naprawdę imponująca, choć trzeba mieć na względzie, że to wszystko zamyka się w relatywnie ciasnej scenie. W charakterystyce brzmieniowej nie mam słuchawkom naprawdę nic do zarzucenia, ale tej przestrzeni trochę mi brakuje – tak czy siak, jak na tę cenę, powinniście być zadowoleni.

Niemniej, na negatywne wyróżnienie zasługuje tutaj skąpa lista obsługiwanych kodeków – SBC i AAC to po prostu za mało, jak na słuchawki z tej półki cenowej pod koniec 2021 roku. Choć muszę z czystym sumieniem dodać, że Oppo Enco Free2 bardzo dobrze radzą sobie z tym, co mają do dyspozycji.

Bateria

Jeżeli chodzi o czas pracy na baterii, to Oppo Enco Free2 zachowują się dokładnie tak, jak obiecuje producent – z pewnym zastrzeżeniem, że jeśli słuchamy muzyki głośniej, to musimy pożegnać się z dodatkowymi minutami pracy.

Tym samym przy wykorzystywaniu trybu ANC możemy liczyć na 3,5-4 godziny pracy na jednym ładowaniu, zaś wyłączenie funkcji redukcji hałasów jest w stanie nam ten czas wydłużyć do 5-6,5 godzin. Etui ładujące dorzuca nam kilka dodatkowych cykli, więc po samą ładowarkę nie trzeba sięgać zbyt często.

Nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń do łącznego czasu pracy, przyznam jednak, że czasami brakowało mi trochę energii podczas jednorazowej sesji – w przypadku używania trybu ANC przydałaby się dodatkowa godzina.

Jeśli chodzi o ładowanie etui, to skorzystać możemy wyłącznie z gniazda USB typu C – producent pozbawił nas możliwości jego bezprzewodowego doładowywania. A ja, zgodnie z tradycją, będę narzekał na to ostatnie w związku z rosnącą popularnością smartfonów z bezprzewodowym ładowaniem zwrotnym.

Podsumowanie

W ramach krótkiego podsumowania mogę powiedzieć przede wszystkim to, że to bardzo przyzwoite słuchawki, ale… znam lepsze. Osobiście wolałbym dorzucić odrobinę do pochodzących z niemalże tej samej stajni OnePlus Buds Pro, które na wielu polach spodobały mi się dużo bardziej.

Niemniej, jeśli macie do przeznaczenia na słuchawki właśnie sześć stów, to Oppo Enco Free2 są jak najbardziej dobrym tropem. Jedynym poważnym zastrzeżeniem, jakie mam do słuchawek, jest niezbyt imponujący czas pracy na baterii – oczywiście pod warunkiem, że nie przeszkadza Wam uboga lista obsługiwanych kodeków.

Godny odnotowania jest również niezbyt imponujący zasięg pracy, choć trzeba podkreślić, że z samą stabilnością działania nie ma żadnych problemów. Podobnie zresztą jest z funkcjami dodatkowymi – pauzowanie multimediów przy wyjęciu słuchawek z ucha czy ANC nie pozostawiają pola do narzekań.

Tak czy siak, Oppo Enco Free2 nie są słuchawkami, za którymi będę tęsknił szczególnie mocno – to dobra i mocna propozycja w swojej półce cenowej, przy czym słuchawki na pewno swojego segmentu nie rewolucjonizują.

Recenzja Oppo Enco Free2 – pół kroku za flagowym modelem
Zalety
komfort użytkowania, wygoda sterowania i ergonomia
jakość wykonania
dobre, choć bardzo rozrywkowe brzmienie
niezła skuteczność aktywnej redukcji szumów
funkcjonalna i nieuciążliwa aplikacja HeyMelody
Wady
obsługa kodeków SBC i AAC
niewielki zasięg pracy
przełączanie między urządzeniami mogłoby działać lepiej
7.5
Ocena
Exit mobile version