Oppo Enco Air
(fot. Andrzej Libiszewski, Tabletowo.pl)

Recenzja słuchawek Oppo Enco Air – zawiedziona nadzieja

Firma Oppo ma w swoim portfolio sporo modeli słuchawek typu TWS i kilka z nich to produkty naprawdę interesujące. Enco Air to wariant douszny, konstrukcyjnie zbliżony dość mocno do Apple AirPods. Czy warto się nim zainteresować?

Powietrze

Oppo Enco Air producent dostarcza w minimalistycznym, białym pudełku, charakterystycznym dla producenta. W środku znalazłem kilka broszurek informacyjnych i niewielką owalną ładowarkę – etui z półprzeźroczystą klapką, kryjącą słuchawki. Te ostatnie przytrzymywane są w slotach ładujących w pozycji pionowej za pomocą magnesów tak, że wystają tylko górne połówki słuchawek razem ze sztycą i to tak nieznacznie, że naprawdę trudno jest je wyciągnąć – niestety, w pośpiechu często manewrowanie etui i słuchawkami skutkowało tym, że któryś z elementów lądował na ziemi.

Parowanie słuchawek przebiega dwojako. W przypadku łączenia ze smartfonami Oppo wystarczy otworzyć etui ze słuchawkami w środku i zbliżyć je do smartfona – na ekranie pojawi się odpowiedni komunikat o połączeniu.

Oppo Enco Air możecie kupić w Media Expert

Oppo Enco Air
(fot. Andrzej Libiszewski, Tabletowo.pl)

Sprzęt innych producentów wymaga ręcznego parowania, które jednak także jest bezproblemowe. Jeśli z jakiegoś powodu tryb automatycznego parowania nie jest dostępny, proces można wymusić przyciskając panele dotykowe na 4 sekundy – po sygnale dźwiękowym połączenie powinno być już możliwe. Zgodnie z informacjami producenta każda ze słuchawek łączy się ze smartfonem niezależnie, lecz w przypadku iPhone’a ich stan naładowania raportowany jest łącznie.

Słuchawki sterowane są za pomocą niewielkich paneli dotykowych umieszczonych na końcach sztyc.

Parametry

  • typ słuchawek: zamknięte, dynamiczne,
  • przetwornik: 12 mm, tytan,
  • pasmo przenoszenia: 20–20 000 Hz,
  • czułość: 112 dB,
  • łączność: Bluetooth 5.2,
  • obsługiwane kodeki: SBC, AAC,
  • czas pracy: do 4 h / 24 h z doładowaniem z etui,
  • akumulator: 25 mAh (słuchawki) / 440 mAh (etui ładujące),
  • czas ładowania: ~1,5 h, 10 minut ładowania = 8 godzin pracy,
  • ładowanie: przewodowe USB-C,
  • certyfikaty: IPX4,
  • waga: 40,4 g komplet.

Cena słuchawek w momencie publikacji recenzji wynosi ~349 złotych.

Oppo Enco Air
(fot. Andrzej Libiszewski, Tabletowo.pl)

Zagraj to jeszcze raz, Sam

Słuchawki Oppo Enco Air współpracują z aplikacją HeyMelody, która niestety dostępna jest wyłącznie dla użytkowników systemu Android. Wiele nią jednak nie zdziałacie – można jedynie zmienić domyślne działanie przycisków dotykowych i, jeśli dobrze pamiętam, także przeprowadzić aktualizację firmware. Użytkownicy smartfonów Oppo odpowiednie funkcje mają rzecz jasna zaszyte w systemie.

Na szczęście aplikacja to tylko dodatek, całkowicie zbędny podczas normalnego użytkowania. Sparowane słuchawki automatycznie i szybko łączą się z ostatnio użytkowanym telefonem, stabilnie też trzymają połączenie podczas pracy – nie zdarzyło mi się, by pojawiły się zaniki sygnału i przerwy w odtwarzaniu, chociaż smartfon podczas prób pozostawał w drugim końcu mieszkania.

Jakość połączeń jest dobra – dwa mikrofony zbierają głos i hałas z otoczenia, by uwydatnić rozmówcę. Można korzystać z jednej lub obu słuchawek, według upodobań.

Oppo Enco Air
(fot. Andrzej Libiszewski, Tabletowo.pl)

Słuchawki nie mają niestety żadnego czujnika wykrywającego, czy są w uchu, czy na biurku – ot, tu i tu grają w najlepsze. Dopiero umieszczenie ich w etui powoduje zatrzymanie odtwarzania. Dziwne i niezrozumiałe, wziąwszy pod uwagę nie tak znowu niską cenę słuchawek i obecność czujników w innych słuchawkach Oppo. W codziennej praktyce okazało się to niespodziewanie uciążliwe.

Nie był to niestety jedyny irytujący problem – obsługa słuchawek za pomocą dotykowych minipaneli wygląda ładnie na papierze, ale praktyczna realizacja tego w Enco Air to historia grozy – regulacja głośności była rzeczą nieosiągalną, a tapnięcia służące przeskakiwaniu między utworami działały, jak chciały.

Na szczęście wszystkie te rzeczy i tak robię z poziomu smartwatcha, ale nie każdy ma tyle szczęścia i podczas prób cisnęły mi się na usta słowa doprawdy nieparlamentarne.

Oppo Enco Air
(fot. Andrzej Libiszewski, Tabletowo.pl)

Testujemy

Podczas prób odsłuchowych korzystałem jak zwykle z zasobów Apple Music. Odświeżona playlista zawiera wyłącznie z utwory skompresowane w formacie bezstratnym (zwykłym i Hi-Res) lub przestrzennym Dolby ATMOS. Enco Air podłączałem do iPhone’a 11 Pro, korzystającego domyślnie z kodeka AAC do przesyłu dźwięku do słuchawek.

Jakość dźwięku

Oppo Enco Air to słuchawki douszne i nie spodziewałem się po nich jakości zbliżonej do konstrukcji dokanałowych, nie mówiąc tu o dużych konstrukcjach nausznych i wokółusznych. Mimo to i tak byłem zaskoczony – Enco Air grają znacznie gorzej nie tylko od sprzedawanych w tej samej cenie dokanałowych Oppo Enco W31, ale i starych kablowych EarPodsów, dołączanych kiedyś do iPhone’ów, które mają wizualnie bardzo zbliżoną konstrukcję.

Oppo Enco Air grają mocno wysuniętą średnicą, która dominuje nad resztą pasma. Bas jest słaby i niewyraźny, a wysokie tony, wprawdzie dość poprawne, lecz miejscami syczące. Przestrzenność jest słaba i nie pomaga tu nawet odsłuch specjalnie przygotowywanych ścieżek Dolby ATMOS – efekt jest w najlepszym razie nieprzekonujący, a niekiedy po prostu przykry.

Oppo Enco Air
(fot. Andrzej Libiszewski, Tabletowo.pl)

Z playlisty testowej bronią się zasadniczo utwory fortepianowe – akurat niezbędną do prawidłowego odbioru instrumentu część pasma Enco Air przenoszą najlepiej. Utworom orkiestrowym brakuje siły i precyzji, rock jest przeciętny, a mroczny, bluesowy „Autumn Leaves” w wykonaniu Claptona, zabrzmiał jak marna wprawka naśladowcy, a nie utwór mistrza.

Znacznie lepiej wypadł lżejszy blues Leyli McCalli, ale to był jeden z nielicznych wyjątków. Jazz brzmi nierówno, jedne utwory wypadają lepiej, inne gorzej, ale przynajmniej w tym wypadku obyło się bez wpadek na miarę Claptona. Na elegancką separację instrumentów nie ma jednak co liczyć – niezależnie od rzucanych zaklęć.

Nie muszę chyba wspominać, że charakterystyka Enco Air bardzo słabo zgrywa się z filmami z bogatą ścieżką efektową?

Bateria

Słuchawki pracują mniej więcej zgodnie z deklaracjami producenta – komplet słuchawki + etui powinien wystarczyć na dobę słuchania. Szkoda tylko, że nigdzie na pudełku nie znajdziemy informacji, ile wytrzymają słuchawki bez doładowywania z etui – aby uzyskać te dane należy zajrzeć do broszurki albo na stronę.

Dopiero tam dowiemy się, że jedno ładowanie to około 4 godzin pracy – nieźle, ale to obecnie żadna rewelacja i być może dlatego producent się nie chwali osiągnięciami na tym polu. Ładowanie zajmuje około 1,5 godziny i, niestety, nie zrobimy tego bezprzewodowo.

Oppo Enco Air
(fot. Andrzej Libiszewski, Tabletowo.pl)

Podsumowanie

Lubię słuchawki Oppo. Na co dzień używam dokanałowych Enco W31. Podobało mi się to, co producent osiągnął w Enco X. Dlatego Oppo Enco Air okazały się tak przykrym zaskoczeniem. Cóż bowiem z tego, że słuchawki są bardzo wygodne i nie męczą nawet przy długim użytkowaniu, jeśli jakość dźwięku, jaka się z nich wydobywa, zniechęca mnie do słuchania muzyki?

Po dwóch tygodniach mordowania się z nimi dominuje we mnie zniechęcenie i rezygnacja. Gdyby Enco Air kosztowały naprawdę dużo mniej, być może patrzyłbym na to inaczej, ale nieszczęśliwie się złożyło, że kosztują aż 350 złotych.

Te słuchawki nadają się doskonale do komunikacji, konferencji, ale jeśli cenicie muzykę i dobrze brzmienie, po prostu kupcie coś innego. Jest z czego wybierać.

Oppo Enco Air
Recenzja słuchawek Oppo Enco Air – zawiedziona nadzieja
Zalety
komfort użytkowania
bardzo dobra jakość dźwięku podczas rozmów
bardzo dobra stabilność połączenia i zasięg
certyfikat IPX4
Wady
jakość dźwięku okazała się przykrym zaskoczeniem
panele dotykowe całkowicie się nie sprawdzają
utrudnione wyjmowanie słuchawek z etui
brak ładowania bezprzewodowego
brak czujników wykrywających wyjęcie słuchawek z ucha
cena nieadekwatna do możliwości
5
Ocena
Gdzie kupić?