Smartfonów z wbudowanymi modemami 5G produkuje się coraz więcej, choć wciąż stanowią one mniejszość w stosunku do tych działających w 4G. Ciekawe rzeczy dzieją się jednak z ich cenami.
4G w górę, 5G w dół
Zgodnie z raportami napływającymi z różnych źródeł, modemy 5G stają się coraz tańsze. Biorąc pod uwagę tendencje, dochodzi do interesującej sytuacji, w której to producenci muszą płacić coraz więcej za chipy 4G niż za układy nowej generacji. Ponieważ podaż procesorów 4G spada, a zapotrzebowanie na nie – wcale nie, cena tych podzespołów będzie windowana w górę.
Oczywiście sytuacji sprzyjają też poczynania producentów procesorów. Qualcomm, MediaTek i inni koncentrują się tworzeniu układów ze zintegrowanymi modemami 5G, spychając produkcję chipsetów 4G na boczny tor. Ponieważ priorytetem stała się wzajemna konkurencja na wszystkich poziomach cenowych, nie można spodziewać się stabilizacji cen sprzętu z 4G. Wręcz przeciwnie – dojdziemy do etapu, w którym nawet tanie smartfony będą wyposażane w SoC z modemami 5G, bo będzie to bardziej ekonomiczne rozwiązanie.
Producenci sprzętu sobie, a operatorzy sobie
Ponieważ producenci sprzętu biegną naprzód na złamanie karku, próbując zaoferować procesory w każdym możliwym segmencie cenowym, z tyłu pozostają operatorzy, którzy w wielu miejscach na świecie wciąż nie umożliwili swoim klientom użytkowania sieci 5G.
Z tego powodu na rynku dochodzi do paradoksalnej sytuacji, w której wybór smartfonów z 5G zaczyna być większy niż tych z 4G, choć większość nabywców nowych telefonów nie będzie w stanie wykorzystać ich potencjału jeszcze praz 2-3 lata.
