Trzecia generacja popularnego modelu japońskiego producenta wprowadza znaczący powiew świeżości. Nissan Qashqai to zauważalnie zmieniony wygląd, usprawnienia w wielu elementach, a także przebudowany system infotainment i lepszy zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy.
Elektryfikacja silników
Nissan Qashqai debiutuje w trzech podstawowych wersjach napędowych. Każda z nich wyposażona jest w niewielki, 4-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,3l. Warto zaznaczyć, że w każdym wariancie zastosowano układ miękkiej hybrydy.
Technologia mild hybrid pozytywnie wpływa na system start-stop. Ponowne uruchomienie silnika jest bardziej płynne i szybsze, co podnosi komfort jazdy i sprawia, że raczej nie myślimy o wyłączeniu automatycznego gaszenia silnika na postoju. Wreszcie!
Dodatkowo, silnik może zostać wyłączony przy toczeniu się, aby dodatkowo zmniejszyć zużycie paliwa. Wówczas do zasilania elektroniki wykorzystywana jest energia zgromadzona w niewielkich akumulatorach. Producent chwali się również mniejszą emisją dwultenku węgla – około 4 g na każdy przejechany kilometr.
Niebawem do gamy dołączy odmiana e-POWER, w której silnik benzynowy będzie wykorzystywany wyłącznie do wytwarzania energii elektrycznej, natomiast koła będą napędzane tylko przez jednostkę elektryczną, co ma skutkować na wysoką oszczędność paliwa. Brzmi intrygująco? Owszem!
We wnętrzu znajdują się dwa duże ekrany
Zgodnie z panującym trendem projektowania wnętrz, Nissan Qashqai wyposażony jest w dwa dość spore ekrany. Pierwszy, mający 12,3-cala, znajduje się tuż za kierownicą, całkowicie zastępując analogowe wskaźniki. Drugi natomiast, mający nieznacznie ponad 9 cali, znalazł się na środku deski rozdzielczej.
Warto zauważyć, że poprzednia generacja Qashqaia miała wyświetlacz atrakcyjnie wkomponowany w deskę rozdzielczą. Teraz z kolei centralny ekran wygląda jak doklejony tablet. Możliwe, że jest to mniej atrakcyjne podejście, ale musimy tylko nieznacznie skierować wzrok w prawą stronę, aby przykładowo zobaczyć podgląd nawigacji. Śmiem twierdzić, że jest to bardziej bezpieczne, bowiem szybciej zobaczymy ważne informacje i możemy sprawnie powrócić do obserwowania sytuacji na drodze przed nami.
Oba ekrany zostały wykonane w technologii LCD TFT. Zapewniają zadowalającą rozdzielczość i jasność, aczkolwiek z pewnością pod tym względem nie należą do czołówki na rynku. Środkowy ekran sprawnie reaguje na dotyk, nie palcuje się zbyt szybko, a dodatkowo z fotela kierowcy łatwo sięgnąć do wszystkich wyświetlanych elementów.
Pod centralnym wyświetlaczem znalazło się miejsce dla kilku fizycznych przycisków, zapewniających szybki dostęp do głównych funkcji systemu infotainment – nawigacja, radio, ustawienia czy cofnij. Należy mieć jednak na uwadze, że obsługa oparta jest przede wszystkim o dotykowy ekran.
System infotainment jest tylko poprawny
Nissan Qashqai zapewnia dostęp do naprawdę wielu opcji. W tym aspekcie nie mam żadnych zastrzeżeń do oprogramowania. Gorzej wypada jednak interfejs, a także sprawność działania systemu.
System infotainment nie prezentuje się zbyt nowocześnie. Podczas pierwszych jazd odniosłem wrażenie, że korzystam z oprogramowania zaprojektowanego przynajmniej 5 lat temu i to mimo mnogości funkcji. Po prostu interfejs wygląda dość przestarzałe.
Szybkość reakcji na polecenia użytkownika również nie zachwyca. Czuć, że przełączanie się pomiędzy poszczególnymi ekranami trwa trochę zbyt długo. Nie zauważyłem żadnych zacięć, aczkolwiek płynność pracy powinna być wyższa. Tym bardziej, że mamy do czynienia z jak najbardziej nowoczesnym autem, wchodzącym na rynek w 2021 roku, gdy wielu konkurentów potrafi już zapewnić szybko reagujący system infotainment.
Jak już wcześniej wspomniałem, obsługa środkowego ekranu oparta jest przede wszystkim na dotyku. Pomiędzy poszczególnymi widokami na cyfrowych zegarach przełączamy się natomiast z wykorzystaniem przycisków zlokalizowanych na kierownicy. Dostępnych widoków jest naprawdę sporo – nawigacja, informacje o pojeździe czy dane dotyczące pracy systemów wsparcia kierowcy. Całość przedstawiona jest w czytelny i zazwyczaj minimalistyczny sposób.
Bardzo dobrze wypada wyświetlacz Head-Up. Pokazuje on ważne dane bezpośrednio na szybkie – aktualna prędkość, obowiązujące ograniczenie prędkości, wskazania nawigacji czy ustawienia aktywnego tempomatu. Ma on 10,8-cala, co jest jedną z większych wartości w tym segmencie i możemy go konfigurować w dość sporym stopniu – zakres danych, jasność i położenie.
Na listę zalet z pewnością należy wpisać nawigację. Bazuje ona na mapach TomTom, ma aktualną siatkę dróg, a także poprawnie prowadzi do celu. Niezbędne wskazówki pojawiają się odpowiednio wcześniej, podgląd mapy jest czytelny, a w razie zjechania z wcześniej ustalonej trasy, nowa wybierana jest prawie natychmiast.
Mapy aktualizowane są bezprzewodowo, funkcja Live Traffic pokazuje informacje o ruchu drogowym w czasie rzeczywistym, możemy także podejrzeć ceny paliw. Co więcej, nawigacja została zintegrowana z Google Street View, a więc mamy widok ulicy, podobnie jak w aplikacji Mapy Google na smartfonie.
Nissan Qashqai to również wsparcie dla Android Auto i Apple CarPlay. W przypadku oprogramowania Google musimy posiadać kabel. Z kolei CarPlay działa również bezprzewodowo i to naprawdę dobrze. Smartfon możemy ładować za pomocą kabla (złącza USB A i USB C) lub ładowarki bezprzewodowej zlokalizowanej na środkowym tunelu (maksymalnie 15 W).
NissanConnect Service, czyli współpraca z innymi urządzeniami
Nie powinno być żadnym zaskoczeniem, że Nissan Qashqai jest ciągle podłączony do internetu. Dzięki temu zyskujemy m.in. podgląd ruchu drogowego i cen paliw, a także możliwość utworzenia hotspotu Wi-Fi. Ponadto, mamy zdalny dostęp do samochodu z wykorzystaniem mobilnej aplikacji.
Z poziomu iPhone’a lub smartfona z Androidem, nawet będąc kilkaset kilometrów od Qashqaia, sprawdzimy ważne wskazania – czy drzwi są zamknięte, przejechany dystans, zasięg, lokalizację auta lub datę najbliższej wizyty w serwisie. Aplikacja pozwala również zdalnie zamknąć lub otworzyć samochód i przesłać wybrany cel do wbudowanej nawigacji.
Co więcej, Nissan Qashqai wspiera asystentów głosowych – Amazon Alexa i Asystent Google. Oznacza to, że wybrane polecenia możemy wydawać za pomocą głosu, także zdalnie z domu. Niestety, obecnie polski język nie jest wspierany, więc zalecana jest znajomość angielskiego.
Bogaty zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy
Jedną z ważniejszych nowości jest udoskonalony system ProPILOT, który zapewnia autonomiczną jazdę 2. poziomu. Nissan Qashqai oferuje więc aktywny tempomat, który nie tylko otrzymuje wcześniej wyznaczoną prędkość, ale również dostosowuje się do innych uczestników ruchu. Podczas jazdy w korku system może wyhamować samochód i go zatrzymać, a następnie ruszyć. Jeśli postój będzie trwał do 3 sekund, Qashqai ruszy automatycznie, bez jakiejkolwiek ingerencji ze strony kierowcy.
Prędkość dostosowywana jest również do warunków na drodze i ograniczeń prędkości. Przykładowo, gdy mamy włączoną nawigację, Nissan Qashqai zwolni przed bardziej ostrym zakrętem, abyśmy mogli go pokonać bez dotykania hamulca. Pod uwagę brane są również znaki – jeszcze przed zmianą ograniczenia auto zwalnia, aby wjechać do nowej strefy z odpowiednią prędkością.
Podczas jazd testowych miałem okazję pobawić się nowym systemem ProPILOT. Muszę przyznać, że działa on naprawdę dobrze. Po włączeniu wszystkich funkcji wspierających, czyli aktywnego tempomatu i systemu utrzymania w pasie ruchu, nowy Qashqai porusza się sam.
Możemy puścić kierownicę, aczkolwiek należy mieć na uwadzę, że po kilku sekundach komputer będzie prosił o ponownie położenie na niej rąk. Nie wiem, jak długo można nie reagować na komunikaty wizualne i dźwiękowe, ale po około 30 sekundach od ich pojawienia się i braku mojej interwencji, Nissan wciąż jechał po wyznaczonym pasie. Niestety, nie mogłem pozwolić sobie na dalsze niereagowanie – za mną zawsze jechał inny samochód, a nie chciałem doprowadzić do awaryjnego hamowania i niebezpiecznej sytuacji.
Nissan Qashqai ostrzega o innych pojazdach, gdy cofamy. W razie braku reakcji kierowcy, komputer może zdecydować o awaryjnym hamowaniu, aby uniknąć kolizji. Komputer monitoruje również sytuację przed samochodem, także podczas wyższych prędkości. Jeśli oprogramowanie wykryje ryzyko uderzenia w tył innego samochodu, to także w tym scenariuszu uruchomione zostanie awaryjne hamowanie. Oczywiście wcześniej kierowca ostrzegany jest o możliwości ewentualnej kolizji, aby mógł sam odpowiednio zareagować.
Kilka informacji dla ciekawskich
To już trzecia generacja niezwykle ważnego modelu dla japońskiego producenta. Pierwszy Nissan Qashqai zapoczątkował segment crossoverów, a wraz z drugą generacją sprzedał się w 5 mln sztuk, z czego około 3 mln egzemplarzy trafiło do europejskich klientów.
Wprowadzenie najnowszej wersji było więc niezwykle dużym wyzwaniem dla Japończyków. Nie tylko musieli sprostać wymaganiom swoich obecnych klientów, ale również nawiązać walkę z konkurencją, która teraz oferuje kilkadziesiąt crossoverów.
Czy udało się osiągnąć zamierzony efekt? Uważam, że tak. Nowy Nissan Qashqai urósł, ale stracił przy tym kilkadziesiąt kilogramów. Miejsca w środku jest wystarczająco, a spasowanie poszczególnych elementów stoi na wysokim poziomie. Osoby poszukujące komfortowego samochodu do codziennego użytkowania, a także dalszych podróży, będą zadowolone.
Należy mieć na uwadze, że Qashqai nastawiony jest na komfort, co realizowane jest za pomocą odpowiednio zestrojonego zawieszenia i dobrego wyciszenia. Nie jest to auto o sportowej charakterystyce. Potwierdza to czas przyspieszenia do 100 km/h. Nawet w mocniejszym wariancie (158 KM) wynosi około 10 sekund. Układ kierowniczy także nie zachęca do dynamicznej jazdy. Nissan Qashqai prowadzi się pewnie, ale mocno odcina kierowcę od jakichkolwiek doznań.
Obecnie do wyboru są trzy podstawowe warianty. Dwa ze skrzynią manualną i mocą 140 lub 158 KM, a także jeden z bezstopniową skrzynią Xtronic i mocą 158 KM. Każdy wyposażony jest w silnik 1.3 z układem miękkiej hybryd. Warto dodać, że automatyczna skrzynia ma dość sporego laga, więc naprawdę dynamiczne wyprzedzanie raczej należy sobie odpuścić.
Krótkie podsumowanie pierwszych jazd
Jeśli miałbym wskazać poważniejsze wady nowego Qashqaia, to jestem w stanie wymienić tylko dwie. Po pierwsze, system infotainment pod względem wizualnym prezentuje się dość przestarzale. Po drugie, powinien działać szybciej.
W kwestii dostępnych funkcji w oprogramowaniu, możliwości konfiguracji systemu infotainment i cyfrowych zegarów, działania nawigacji czy systemów wspierających kierowcę nie mam żadnych zastrzeżeń. Tutaj Nissan Qashqai może konkurować nawet ze znacznie droższymi autami marek premium.
Interesująco zapowiadają się jeszcze wszystkie funkcje oferowane w ramach NissanConnect Service, a więc zdalny dostęp z poziomu mobilnej aplikacji i integracja z asystentami głosowymi. Nie miałem jednak okazji tego dokładniej sprawdzić, więc z finalną opinią wstrzymam się do dłuższego testu, gdy Nissan trafi do mnie na kilka dni.
Nowy Qashqai to nie tylko zmiany wizualne, ale także zauważalny krok do przodu w komputeryzacji. Nie ma on czego wstydzić się na tle konkurentów. Tym bardziej, że w wielu elementach prezentuje topowy poziom.