(fot. pixabay.com)

Wirtualny taksometr w smartfonie może okazać się porażką

Nie tylko podczas przejazdów Uberem, ale również w zwykłych taksówkach taksometr zostanie zastąpiony mobilną aplikacją. Tak przynajmniej zakłada nowelizacja ustawy o transporcie.

Przyszłość przyjazdów, która nie nadejdzie?

W założeniach nowe przepisy mają wprowadzić rewolucję w przejazdach, zbliżając korzystanie ze zwykłej taksówki do Ubera i innych usług opartych o mobilną aplikację. Pomysł brzmi ciekawie i odpowiednio zrealizowany, mógłby pozytywnie wpłynąć na cały rynek, szczególnie z punktu widzenia klienta.

Niestety, ambitny plan może nie być zrealizowany lub zostanie wdrożony z licznymi błędami. Rzeczpospolita zwraca bowiem uwagę na luki w całym przedsięwzięciu i niedopracowaną nową metodę rozliczenia opłat za przewóz. Wirtualny taksometr w obecnej formie jest krytykowany nie tylko przez kierowców taksówek, ale również przez osoby świadczące usługi przewozu w ramach Ubera czy iTaxi.

Jednym z ważniejszych problemów jest nadmierny pośpiech, który negatywnie wpływa na całe przedsięwzięcie oraz może odbić się na jakości samej aplikacji. Tempem prowadzonych prac zaskoczony jest Główny Urząd Miar i organizacje branżowe. Plany zakładają bowiem, że aplikacja ma wystartować na początku przyszłego roku.

Uber wprowadza opcję „Zawsze wiesz, z kim jedziesz”, by zmniejszyć ryzyko pomyłek

Po drugie, jak podkreślają eksperci, nikt nie zadbał o bezpieczeństwo użytkowników aplikacji oraz systemu. W regulacjach brakuje wytycznych związanych z odpowiednim przechowywaniem i przesyłaniem wrażliwych danych. Co więcej, pojawiają się słuszne obawy o prywatność – wymóg udostępnienia informacji o początku i końcu kursu. Nie wiadomo, kto miałby dokładnie dostęp do tych danych i w jaki sposób mógłby z nich korzystać.

Kolejny problem związany jest z brakiem jakiejkolwiek formy weryfikacji i certyfikacji aplikacji. Sprawia to, że użytkownik może narazić się na poważne konsekwencje sięgając po spreparowaną aplikację, której legalności nie można sprawdzić. Ponadto, następną przeszkodą mogą być wymogi związane z podawaniem kwoty za określoną trasę przejazdu i inne formy rozliczania.

Miało być lepiej, ale…

Niestety, przez liczne niedociągnięcia i inne problemy, wirtualny taksometr może okazać się niewypałem. Jeśli wejdzie w niezmienionej formie, to zapowiada się na koszmar zarówno kierowców taksówek, jak i ich klientów. Szkoda, bowiem niektóre założenia są całkiem interesujące i mogłyby odczuwalnie podnieść jakość dostępnych usług przewozu osób.

źródło: Rzeczpospolita