Wiedźmin Pogromca Potworów - promo art

Gracie jeszcze w mobilnego Wiedźmina? Czekają na Was nowe wyzwania

Jeżeli macie jeszcze jakimś cudem ostatnią produkcję Spokko na telefonach, to jej nie usuwajcie. Wiedźmin: Pogromca Potworów nie powiedział ostatniego słowa. Od 24 listopada w grze pojawią się kompletnie Anowe zadania, a co za tym idzie – całkowicie nowe potwory!

Byliśmy kiedyś Wiedźminy

Przyznam się bez bicia, szał na mobilnego Wiedźmina nie ominął i mojego smartfonu. Produkcja studia Spokko zdecydowanie cieszyła się największym zainteresowaniem w zeszłe wakacje. Nawet mi się zdarzyło parę razy wyjść z domu tylko po to, by pozabijać okoliczne poczwary.

Nie był to jednak tak wielki szał, jak w przypadku Pokémon GO w 2016 roku. Po dość intensywnych sesjach polowań w pociągach, Wiedźmin: Pogromca Potworów ostatecznie wyleciał z mojego telefonu. Spokko Games zapowiedziało jednak aktualizację, która może z powrotem przekonać do tej produkcji przynajmniej część graczy.

Aktualizacja 1.10

Najważniejszą zmianą w produkcji studia Spokko, są zdecydowanie Tygodnie Potworów. Jest to nic innego jak nowa seria zadań czasowych, jaka będzie dostępna dla graczy pod zakładką zadań dziennych. W nich pojawią się gromady, stwory rzadkie oraz legendarne. Co najważniejsze, nie zabraknie też całkowicie nowych poczwar do ubijania.

Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że garść dodatkowych zadań oraz kilka nowych potworów to za mało, by na nowo rozpalić w graczach żar miłości do mobilnego Wiedźmina. Choć fani franczyzy nie mogą narzekać na brak zawartości, widać iż część fandomu miała zbyt duże oczekiwania co do skali projektu, jakim jest Pogromca Potworów.

Wiedźmin: Pogromca Potworów nie karze za zabawę podczas przemieszczanie się środkami lokomocji. W taki sposób, zabijanie potworów było o wiele łatwiejsze
Wiedźmin: Pogromca Potworów nie karze za zabawę podczas przemieszczanie się środkami lokomocji. W taki sposób, zabijanie potworów było o wiele łatwiejsze

Odrodzenie Pogromcy Potworów

Mniej zawartości, częstsze aktualizacje – taką taktykę moim zdaniem powinno przyjąć studio Spokko, aby utrzymać uwagę graczy przy Pogromcy Potworów. Tymczasem uzyskano odwrotny skutek – gdy pierwotny szał już opadł, mała aktualizacja po tak długim czasie rozjuszyła tylko wygłodniałych fanów. A to nie jest też dobra wiadomość dla studia, którego produkcja zarabia przede wszystkim na wydatkach graczy.

Obecnie wielu grających zdążyło zebrać już głowy wszystkich potworów do kolekcji. Właściwie nie mają oni żadnego celu w grze, dla którego wydawaliby w niej pieniądze. I tak błędne koło się zamyka.