instagram
(źródło: pixabay)

Instagram chce wyświetlać jeszcze więcej reklam. Tym razem padło na Reels

W dzisiejszych czasach jesteśmy otoczeni reklamami. Na ulicach, w prasie, telewizji, radiu oraz, przede wszystkim, w Internecie możemy znaleźć dziesiątki produktów, które musimy mieć. Do niedawna jednym z miejsc w sieci, gdzie reklamy się nie pojawiały, było Instagram Reels. Jedna z najmłodszych usług spod skrzydeł Facebooka, od swojego startu w sierpniu zeszłego roku nie zawierała bowiem żadnych materiałów, na których Mark Zuckerberg mógłby zarabiać. Nic jednak nie trwa wiecznie.

Reklamy na Instagramowym TikToku stały się rzeczywistością

Nikt raczej nie będzie tym faktem przesadnie zaskoczony. Facebook jest przecież znany z wciskania reklam we wszystkich swoich usługach. Mimo to, przez pierwszych dziesięć miesięcy, pomiędzy postami w sekcji Instagram Reels (znanym w Polsce także pod nazwą Rolki) takowe się nie wyświetlały. Aż do teraz.

Testy reklam w Reels rozpoczęły się w czterech krajach – Australii, Brazylii, Indiach i Niemczech – już w kwietniu tego roku. Jak można się domyślić, testy się powiodły. Od dziś, możemy ujrzeć banery reklamowe w tej usłudze we wszystkich regionach, gdzie jest ona dostępna.

Instagram Reels reklama
Przykład reklamy wyświetlanej w Reels (źródło: Instagram)

Reklamy wyświetlane pomiędzy Rolkami mogą do złudzenia przypominać zawartość serwisu. Będą one, tak jak wszystkie filmy w Reels, pełnoekranowe oraz zapętlone, a ich długość nie może przekraczać 30 sekund. Oczywiście, wszystkie reklamy będą odpowiednio oznaczone. Pod każdą z nich pojawi się dopisek „Sponsorowane”, tak jak w przypadku innych reklam wyświetlanych na Facebooku i Instagramie.

Reklamodawcy mogą również umieścić np. przycisk do swojego profilu lub strony internetowej. Jeśli jakaś reklama wam się spodoba, będziecie mogli ją także polubić lub skomentować w ten sam sposób jak pozostałe posty.

Wygląda na to, że Reels zdobyło wystarczająco dużą popularność wśród użytkowników Instagrama i serwis postanowił zmonetyzować swojego klona TikToka. Choć nie sądzę, by Rolki przebiły swój pierwowzór w podobny sposób, jak Instagram Stories, które już kilka lat temu prześcignęło Snapchata, zaangażowanie Marka Zuckerberga w rozwój platformy jest wciąż godne podziwu.

I choć reklamy wyświetlane pomiędzy filmikami raczej nie przyciągną wielu nowych użytkowników, reklamodawcy z pewnością zainteresują się możliwością promowania produktów w kolejnej usłudze. W szczególności, że „TikTokowy” format treści jest obecnie niesamowicie popularny.