Twitter logo
(fot. pixabay.com)

Twitter z kolejnym pomysłem na komentarze. Tym razem testowane są etykiety

Wśród celów związanych z najbliższym rozwojem Twittera znajduje się wprowadzenie ulepszonej sekcji komentarzy. Twórcy serwisu społecznościowego chcą usprawnić konwersacje prowadzone pod postami, co najpewniej ma przełożyć się na większe zaangażowanie ze strony użytkowników, którzy chętniej będą prowadzić wymianę zdań.

Twitter wydał wcześniej prototypową aplikację twttr, która jest zbiorem eksperymentalnych funkcji. W przeciwieństwie do znacznej większości aplikacji w wersji testowej, twttr nie służy wyłącznie do wyłapania błędów w nowych funkcjach przed ich finalnym wydaniem. Tutaj twórcy mogą pozwolić sobie na eksperymenty, które oceniane są przez kilka tysięcy użytkowników.

Jedną z pierwszych nowości w twttr jest nowy schemat rozmów. Eksperymentalna aplikacja otrzymała zmodyfikowaną formę dyskusji, bazującą na wyróżnianiu odpowiedzi na tweety innym kolorem. Odpowiedzi ponadto są nieznacznie przesunięte w prawo, aby dodatkowo zwiększyć czytelność prowadzonych rozmów pod głównym tweetem.

Twitter rozważa dodanie etykiet

Oprócz nowych komentarzy w aplikacji twttr, twórcy Twittera rozpoczęli testy etykiet. Mają one pomóc w wyróżnieniu autora tweeta i oznaczeniu osób, które są uczestnikami rozmowy. Specjalna etykieta została przygotowana dla osób, które są wspominane w głównym poście przez autora. Kolejna etykietą są oznaczone osoby, które obserwują autora. W ten sposób łatwiejsze będzie odnalezienie ważniejszych wiadomości w długich wątkach.

Etykiety, które wyraźnie oznaczają autora postu, przynoszą jeszcze jedną pozytywną zmianę. W przypadku dyskusji prowadzonych pod postami znanych osób zdarza się, że niektórzy starają się podszyć pod autora tweeta. Zakładają oni konta z identycznym zdjęciem profilowym i tylko nieznacznie różniącą się nazwą użytkownika. Następnie piszą odpowiedzi, które są spamem lub starają się wprowadzić w błąd. Dzięki etykietom znacznie łatwiej będzie wyłapać fałszywe konta.

Etykiety są obecnie w fazie testów. W związku z tym widoczne są tylko u wybranych użytkowników. Nie można być pewnym, że finalnie trafią one do wszystkich osób. Niewykluczone, że twórcy jednak zdecydują się wycofać to rozwiązanie.

źródło: TechCrunch, Twitter