Tweety głosowe na Twitterze już w przyszłym roku. Posłuchajcie, jak to działa

Twitter stara się rozszerzać możliwości oferowane przez serwis i na poważnie zastanawia się nad wprowadzeniem tweetów głosowych. To mogłoby bardzo zmienić obraz tego portalu.

Tweety głosowe już w testach

Jak dotąd, Twitter przebąkiwał coś na temat udostępnienia możliwości dodania tweetów głosowych w wiadomościach prywatnych. Opcja nagrania krótkiego dźwięku i wysłanie go znajomemu z Internetów wydaje się być całkiem fajną wartością dodaną. Firma chce pójść jednak o wiele dalej i umożliwić publikowanie takich tweetów każdemu użytkownikowi.

Coraz więcej osób korzystających z iOS ma już testowo włączoną taką opcję. Jeśli chcemy zobaczyć i usłyszeć, jak wyglądają takie tweety, to rzućcie okiem na post jednego z redaktorów The Verge:

Wraz z tweetami głosowymi, Twitter pracuje nad ułatwieniami dostępności dla osób, które mogłyby ich nie słyszeć. Dlatego powstały nowe zespoły, zajmujące się między innymi funkcjami transkrypcji głosowej tekstu mówionego na pisany.

Zgodnie z informacją strony wsparcia Twittera, tweety głosowe miałyby pojawić się w aplikacji na Androida oraz jej wersji webowej w 2021 roku. Nie wiadomo, kiedy zawitają na iOS, ale nie spodziewałbym się bardziej odległych terminów, zwłaszcza, że powyższy test Toma Warrena odbył się właśnie na iPhonie.

To będzie duża rzecz

Wydawałoby się, że tweety głosowe to tylko dodatek i niewielka „bzdurka” w aplikacji Twittera. Należy jednak pamiętać, dlaczego serwis w ogóle się nią zajmuje. Portal potrzebuje dodatkowych źródeł dochodu, do tego stopnia, że rozważa wprowadzenie płatnej wersji serwisu. Inną opłacalną decyzją mogłoby stać się dodanie reklam głosowych i wymieszanie ich z tweetami głosowymi.

Pieniądze z pewnością przydadzą się na rozwój i utrzymanie tweetów dźwiękowych. Już obecna moderacja postów obraźliwych i zawierających fake newsy sprawia pracownikom spore trudności – nie wyobrażam sobie, że gdy tweety głosowe staną się nieodłączną częścią Twittera, wyzywanie się w dyskusjach i niewybredne komentarze ustaną. Przybiorą jedynie formę werbalną.

Istnieje też ryzyko, że posty dźwiękowe nie przyjmą się w ogóle. Byłoby szkoda, bo Twitterowi z pewnością przyda się nieco świeżości.