Sony Xperia L1 – test budżetowego urządzenia z aspiracjami

Bateria

2620 mAh na papierze wygląda niezbyt optymistycznie. Zwłaszcza, gdy dodamy do tego 5,5-calowy ekran. Ironia losu, jednak rozdzielczość HD oraz tryb STAMINA robią genialną wręcz robotę i Wasze obawy zazwyczaj pozostaną bezzasadne. Dwa dni są w zasięgu. To dobry wynik, który pokazuje, że Sony zoptymalizowało soft po prostu dobrze. Nie bądźcie zdziwieni, jeśli przez pierwszych kilka dni ten czas będzie nieco niższy – bateria po prostu musi się ustabilizować.

Miłym akcentem jest też port USB Typu C. Fajnie wiedzieć, że Sony nie poskąpiło na tym podzespole. Czas ładowania zazwyczaj jest akceptowalny, jednak z oczywistych względów nie spodziewajcie się naładowania 75% akumulatora w pół godziny czy 45 minut. To po prostu nie ta liga, jednak w ogólnym rozrachunku bateria zaskoczyła mnie naprawdę pozytywnie.

Podsumowanie

Sony Xperia L1 to telefon trudny w ocenie. Niby toporny plastik, ale mimo wszystko jest on całkiem wytrzymały. Niby kiepski ekran i niska rozdzielczość, ale jakość emitowanych barw jest niezła, a niska rozdzielczość pomaga wykręcać baterii całkiem dobre czasy pracy na pojedynczym ładowaniu. Ocena oprogramowania i specyfikacji technicznej jest już jednak nieco bardziej surowa. W obecnych czasach smartfon stał się czymś więcej niż tylko urządzeniem do zadań podstawowych. Sony tak długo nie wypuszczało propozycji z niższej półki cenowej, że ten drobny szczegół najwyraźniej zdołał im umknąć.

Sony Xperia L1 (fot. Tabletowo.pl)

Dobra bateria i płynny w działaniu Android 7.0 Nougat na 2 GB RAM nie może w pełni zrekompensować po prostu niskiej wydajności. Telefon dla firmy nie oznacza przecież, że ktoś z Was nie zainstaluje na nim kilku aplikacji GPS, bądź też informujących o niebezpieczeństwach na drodze. Aparat robi co może, jednak czasami potrzeba do niego nieco więcej cierpliwości.

Atutem jest relatywnie niska cena. Obecnie można nabyć nową Xperię L1 już za 700-800 złotych. Spodziewam się, że L1-ka będzie niebawem popularna w abonamentach i w ostatecznym rozrachunku smartfon zyska w Polsce pewną rozpoznawalność. Jeśli wybaczycie urządzeniu wszystkie te rzeczy, o których pisałem dla Was wcześniej, dostaniecie po prostu solidnie wykonany sprzęt z niezłą baterią, Androidem 7.0 Nougat i zazwyczaj poprawnym w działaniu aparatem głównym. Jeśli Wam to wystarczy, zapewne zaprzyjaźnicie się z Xperią L1 do momentu podpisania kolejnej umowy z operatorem. Jeśli jednak czujecie, że coś Was w tym modelu nie przekonuje, podpytajcie o Xperię XA lub Xperię XA1.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie, głośnik, aparat
3. Akumulator. Podsumowanie

Sony Xperia L1 – test budżetowego urządzenia z aspiracjami
Wyświetlacz
7
DZIAŁANIE - PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
5.5
OPROGRAMOWANIE
6
AKUMULATOR
7.5
MULTIMEDIA
6.5
JAKOŚĆ WYKONANIA
6.5
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
8
WZORNICTWO
6.5
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
nadspodziewanie wytrzymała obudowa
ekran cechujący się relatywnie dużą jasnością
całkiem dobre czasy na baterii
aparat, przy zastrzeżeniu, że mówimy o dobrych warunkach oświetleniowych
Wady
specyfikacji technicznej nie można uznać za rozwojową
brak skanera odcisków palców
tendencje do łapania zadyszki
otoczka matrycy aparatu głównego ściąga kurz jak szalone
6.7
OCENA