Sony Xperia XA1 – test średniaka ze smukłymi ramkami

Sony Xperia XA1 to kompaktowa nowość, zaprezentowana przez Japończyków podczas tegorocznych targów MWC w Barcelonie. Kontynuator Sony Xperii XA – którego miałem przyjemność testować – trafił do mnie jako do jednej z pierwszych osób w Polsce, a na testy urządzenia miałem solidne dziesięć dni. To wystarczająco, aby udzielić odpowiedzi na pytanie, czy Xperia XA1 może okazać się dla Was interesującym wyborem.

Dane techniczne Sony Xperia XA1:

  • 5-calowy wyświetlacz IPS TFT LCD o rozdzielczości HD (294 ppi),
  • MediaTek Helio P20 z Mali T-880,
  • 3GB RAM,
  • 32GB pamięci wbudowanej,
  • slot kart microSD (do 256 GB),
  • Android 7.0 Nougat,
  • LTE Cat 4 (pobieranie danych do 150Mpbs, wysyłanie do 50Mbps),
  • dual SIM (standby),
  • Bluetooth 4.2,
  • moduł NFC,
  • WiFi 802.11b/g/n,
  • GPS, Glonass,
  • radio FM,
  • złącze słuchawkowe 3,5 mm,
  • port microUSB 3.0,
  • aparat 23 Mpix z diodą doświetlającą,
  • kamerka 8 Mpix,
  • akumulator o pojemności 2300 mAh,
  • wymiary: 145 x 67 x 8 mm
  • waga: 143 g.

W momencie publikacji recenzji, oficjalna cena Xperii XA1 wynosi 1199 złotych.

Wideorecenzja:

Wzornictwo, jakość wykonania

Nowy telefon od Sony może się podobać. Producent użył niezłej jakości materiałów wykończeniowych: obramowanie zdaje się być wykonane z tworzywa metalowego, najpewniej jest to aluminium, a tylna ściana urządzenia jest wykonana z tworzywa plastikowego. Piszę „najpewniej”, ponieważ w internecie można natknąć się na wiele opinii, a zapytany o szczegóły polski oddział Sony nie odpowiedział na moje pytanie, bowiem, jak wspomniałem, miałem przyjemność testować wersję przedpremierową.

Jeśli już jednak zgodzimy się co do tego, że dominuje plastik i metal, pora przejść o krok dalej i pochwalić wyjątkowo wąskie i minimalistyczne – zwłaszcza jak na Sony – boczne ramki. To doskonały krok i szczerze mówiąc, jako posiadacz Xperii XZ patrzę na tak wąskie ramki w relatywnie tańszym urządzeniu, na dodatek z niższej półki cenowej, z pewną zazdrością.

Rozmieszczenie przycisków funkcyjnych jest dość standardowe i – co ważne – wszystkie z nich są w zasięgu naszej dłoni. Na lewej krawędzi znajdziemy szufladę na kartę SIM oraz na kartę pamięci SD, górna ściana oddaje nam wejście na słuchawki, a na prawej krawędzi znajdziemy przycisk regulacji głośności, charakterystyczny jeszcze dla Xperii z rodziny Z, okrągły przycisk Power oraz oczywiście fizyczny spust aparatu, będący jednym z wyróżników urządzeń tej korporacji. Na idealnie płaskiej, dolnej krawędzi (można sobie postawić telefon na biurku ;)) producent ulokował port USB typu C oraz pojedynczy głośnik. Plecki to charakterystyczne, idealnie wtopione w bryłę oczko aparatu, dioda doświetlająca oraz logo Xperia.

Tak jak mówiłem w wideorecenzji, zalecam Wam chronić te plastikowe plecki. Może jakaś obudowa lub case, bowiem po dziesięciu dniach ze smartfonem w kieszeni, widać, że materiał potrafi po drodze zebrać kilka mikrorys. Jak opisałbym jakość wykonania urządzenia? W ostatecznym rozrachunku: dobrze. Dyskretna elegancja, to dobre i obiektywne podsumowanie tego, co oferuje nam Sony w Xperii XA1.

Wyświetlacz

5 cali, rozdzielczość HD i wąskie ramki. Szału nie ma, prawda? Zgodzę się, z tym jednak zastrzeżeniem, że mówimy tutaj o prezencji urządzenia „na papierze”. Nie mogłem narzekać na występowanie „pikselozy”, a czcionka nawet po dość dużym jej przybliżeniu cały czas prezentowała się dobrze. Niezłą robotę robi też relatywnie wysoki poziom podświetlenia, efektem czego nie powinniście być zmuszeni do nadmiernego ślepienia w ekran, gdy korzystacie z Xperii XA1 na dworze, w słoneczny dzień. Rzecz jasna, telefon nie ma startu do wielu smartfonów z wyższej półki, jednak w swoim przedziale cenowym (~1200 złotych), wypada już dobrze. No i te rewelacyjne, minimalistyczne boczne ramki. Świetne posunięcie.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. 
3. Głośniki, akumulator. Aparat. Podsumowanie