5G logo

Za kilka dni T-Mobile w Stanach Zjednoczonych uruchamia w całym kraju sieć 5G. Tak jakby

Wyścig o 5G toczy się jednocześnie w wielu państwach. Jednym z największych rynków dla sieci nowej technologii są Stany Zjednoczone. Właśnie tam T-Mobile ogłosi w najbliższy piątek uruchomienie krajowej sieci 5G.

W ubiegłym miesiącu T-Mobile USA obiecało, że sieć 5G tego operatora zostanie uruchomiona w 6 000 miast i miasteczek 6. grudnia, jeśli tylko dojdzie do współpracy z operatorem Sprint. Najwyraźniej umowa musi być na dobrej drodze do podpisania, ponieważ Magentowi już dziś pochwalili się, że ich plany na pewno się powiodą. Jednak do tego ogłoszenia dołączono pewne zdanie, pisane małym druczkiem. Na razie chodzi tylko o „niskopasmowe” 5G z przesyłem danych na częstotliwości 600 MHz.

Sieć obejmuje powierzchnię ponad 2,5 mln kilometrów kwadratowych, w tym wiele obszarów wiejskich, zamieszkiwanych łącznie przez 200 mln. ludzi. „Niskopasmowe” 5G nie będzie tak szybkie, jak 5G uruchamiane przez innych operatorów, ale za to nie będzie kosztować więcej użytkowników – T-Mobile USA twierdzi, że ceny pakietów internetowych nie wzrosną z powodu używania nowej technologii.

Nie taka sieć szybka, jak ją malują

Całość wygląda więc bardziej na zabieg marketingowy, podobny do tego, na jaki pokusił się w tym roku polski Play, nazywając ulepszone sieci LTE-Advanced mianem „5G  READY”. Więcej sensu ma już połączenie T-Mobile USA z operatorem Sprint. Jeśli do niego dojdzie, do obsługiwanych pasm dodane zostaną te o częstotliwości 2,5 GHz, co już bardziej będzie przypominać „prawdziwe 5G”.

Oczywiście, żeby skorzystać z sieci 5G, bez względu na pasmo, trzeba być wyposażonym w odpowiedni telefon ze specjalnym modemem. T-Mobile USA ma takie w ofercie, a wkrótce wprowadzi kolejne. A my w Polsce – czekamy.

Play nie będzie już taki „5G Ready”? UKE chce na nowo rozdzielić niektóre częstotliwości dla sieci 5G

źródło: BusinessWire przez Engadget