Rzecznik Orange z krucjatą przeciw pokrętnemu marketingowi Play. „5G Ready to nie jest sieć 5G”

Co jest, a czym nie jest „5G Ready” w Play? Wytłumaczeniem tego tematu zajął się Wojtek Jabczyński, czyli rzecznik sieci… Orange. Punktuje on słabe strony kampanii marketingowej Fioletowych, odnosząc się do nieprawidłowego użycia frazy „5G”.

Wygląda to tak, jakby Orange nie chciało odpuścić sieci Play częściowo mylącego komunikatu, który wyziera wprost z reklam fioletowego operatora. W każdej z nich podkreśla się to, że Play jest już „5G Ready”, czyli gotowe na przyjęcie technologii 5G, choć w gruncie rzeczy Play jest niewiele bardziej przygotowane do wdrożenia tego standardu u siebie od innych (lub niewiele mniej przygotowane – wszystko zależy, z której strony spojrzeć).

Wojtek Jabczyński ma za złe Play, że hasłem „5G Ready” reklamuje tak naprawdę technologię LTE-Advanced, czyli rozwinięcie sieci 4G LTE. Umieszczając w reklamach informację o 5G, zdaniem rzecznika Orange, wprowadza się klientów tej sieci w błąd, gdyż aktualnie Play nie może zaproponować im nic ponad to, co było dostępne dla każdego do tej pory. Jedynie obiecuje rozbudowę sieci LTE-A, ale nad tym pracuje przecież nie tylko Play.

Dodatkowo, smartfony z modemami 5G nie są w Polsce oficjalnie dostępne – nawet Samsung Galaxy S10 5G najpewniej do nas nie trafi, a to właśnie z powodu braku gotowej infrastruktury sieciowej, która mogłaby taki smartfon obsłużyć.

W aktywne tłumaczenie internautom, że „5G Ready w Play” nie jest „prawdziwym 5G” zaangażowany jest tylko rzecznik sieci Orange. Plus czy T-Mobile, przynajmniej na razie, nie zostali wciągnięci w tę polemikę. Ze strony fanów Fioletowych padają kontrargumenty, jakoby Play był bardziej przygotowany do wdrożenia 5G od Orange, i niektóre z nich brzmią przekonująco – na przykład te o lepszej adopcji LTE-A u Fioletowych, czego Orange zaprzeczyć nie może.

Sieć 5G w Polsce: Orange testuje technologię w Zakopanem, a Play zapowiada tak zwane „5G-Ready”

Jak by jednak na sprawę nie patrzeć, 5G Ready nie ma wiele wspólnego z technologią 5G, więc reklamy, w których celebryci zachwalają nowy standard sieci Play są klasycznym przykładem sprzedawania tego samego produktu pod nowym szyldem. To tak, jakby opychać w sklepach kukurydzę w puszkach, z wielkim napisem na etykiecie, głoszącym „TERAZ BEZ GLUTENU!”, podczas gdy kukurydza od zawsze była produktem naturalnie bezglutenowym.

Co dalej z „5G Ready”?

Orange z pomarańczy przechodzi aż w czerwień, kiedy widzi reklamy „5G Ready”, ale nic na nie nie poradzi. Póki Play nigdzie nie twierdzi, że umożliwia dostęp do sieci 5G, będzie nietykalne. Sytuacja jest o tyle zabawna, że nawet jeśli Orange chciałoby wykorzystać taki sam trik, to… nie może, bo „5G Ready” jest zarezerwowanym znakiem Play’a. Dalsza walka też ma też ograniczoną skuteczność, b„5G Ready” jest produktem marketingowym, a nie technologicznym.

Osobiście ciekaw jestem, czy Marcin Gruszka, rzecznik Play, odniesie się znów jakoś do filmu Wojtka Jabczyńskiego. Jeśli tak, to idę po popcorn i rozgrzewam patelnię, bo będzie szykował się niezły show.

źródło: Orange