Sytuację Sony można opisać w trzech słowach: Nie jest dobrze. Dział mobilny nieustannie generuje potężne straty, przez co niejedna już osoba wieściła mu rychły upadek. Japoński gigant nie zamierza się jednak poddawać. Wręcz przeciwnie – zmiana dotychczasowej polityki przynosi pierwsze owoce.
Jak wiadomo, Sony, podobnie, jak HTC, należy do raczej drogich marek. Jednak w przeciwieństwie do swojego rywala, sukcesywnie wycofuje się z rynku budżetowców, skupiając się głównie na segmencie tzw. superśredniaków i high-endów. W ten sposób chce zwiększyć swoje przychody i – jak pokazują pierwsze statystyki – zaczyna mu się to udawać.
Poniższy wykres obrazuje, ile wynosi średnia cena, za jaką sprzedawane są smartfony (average selling price) sześciu wybranych producentów. Nie jest żadnym zaskoczeniem, kto zajmuje pierwszą pozycję, bowiem zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić. Widzimy jednak, że drugie miejsce z kwotą, wynoszącą 422 dolary zajmuje Sony, zaś trzecie HTC (237$). Dalej znalazły się: Samsung (225$), LG (210$) i Microsoft (186$).
Oczywiście powyższe to tylko jedna strona medalu. Drugą, o wiele ważniejszą, jest przychód z jednego sprzedanego smartfona. Tu sytuacja wygląda zgoła inaczej. Oczywiście Apple wciąż jest liderem i to nie ulega żadnej wątpliwości. Natomiast drugie miejsce przypadło Sony, które na każdym egzemplarzu zarabia 26 dolarów. Na plusie jest również Samsung (23$). Gorzej sytuacja wygląda w przypadku LG, które traci na jednej sztuce 3 dolary, a już tragicznie u Microsoftu i HTC, dopłacających – odpowiednio – 36 i 38 dolarów do każdego sprzedanego smartfona.
Co ciekawe, Sony jako jedynemu udało się zwiększyć średnią cenę sprzedawanego smartfona, biorąc pod uwagę producentów urządzeń z systemem operacyjnym Android. W połączeniu z rosnącymi przychodami z każdego egzemplarza być może uda mu się w końcu wyjść na prostą, a w przyszłości dział mobilny znów zacznie przynosić zyski.
Warto przy okazji przypomnieć, że pojawiły się plotki, jakoby Sony zamierzało wycofać się z rynku tabletów. Cóż, prawdą jest, że stał się on bardzo trudny, a klienci coraz chętniej będą sięgać po rozwiązania hybrydowe, pracujące przede wszystkim pod kontrolą Windowsa. Być może Japończycy spróbują swoich sił w tym segmencie, aczkolwiek na razie nic na to nie wskazuje.
*Na grafice wyróżniającej Sony Xperia X
Źródło: The Overspill
