Choć coraz więcej smartfonów może się pochwalić odpornością na pył i wodę, określoną (różną) klasą IP, to wciąż trudno oczekiwać od nich, że przetrwają w ekstremalnych warunkach. Modelowi Google Pixel 6a to się jednak udało – jego zaskakującą historię opowiedziano na łamach bloga Google.
Smartfon Google Pixel 6a nie miał prawa tego przetrwać, a jednak mu się udało
Rok temu, w lutym, Andrew Prag szusował na nartach w miejscowości Serre Chevalier we Francji. Pech chciał, że ostatniego dnia zgubił swój smartfon Google Pixel 6a. Mężczyzna zdołał go zdalnie namierzyć i chciał go odnaleźć następnego dnia, jednak w nocy spadł śnieg, przez co akcja poszukiwawcza została odwołana. Andrew stracił bowiem nadzieję, że uda mu się dotrzeć do utraconego urządzenia.
W większości przypadków na tym etapie historia by się zakończyła, ale nie w tym. Po pół roku Prag ponownie zjawił się w Serre Chevalier i postanowił podjąć próbę odnalezienia swojego Pixela. Okazało się, że skuteczną, ponieważ smartfon leżał ukryty „w trawie i dzikich kwiatach”.

Wydawałoby się, że po sześciu miesiącach w takich warunkach smartfon Google Pixel 6a nadawałby się tylko do utylizacji, a tymczasem właściciel podłączył go do ładowania i włączył, i urządzenie działało tak, jakby „cały czas leżało w szufladzie”.
Google Pixel 6a to zaskakująco wytrzymały smartfon
Co ciekawe, nie jest to odosobniony przypadek – podobną historią podzielił się Ajay Kamath, który pracuje dla Google. Jego córka również straciła smartfon Google Pixel 6a w górach, aczkolwiek jej egzemplarz przeleżał w śniegu „tylko” pięć dni. Po odnalezieniu okazało się, że pozostał włączony, ponieważ aktywował się tryb maksymalnego oszczędzania baterii.
Ajay Kamath nie jest zaskoczony opowieściami o niezwykłej odporności smartfonów Google, ponieważ pracuje dla zespołu, który testuje wytrzymałość urządzeń giganta z Mountain View. Mimo wszystko zastrzega, iż nie jest w 100% pewny, że przetrwają one w tak ekstremalnych warunkach, dlatego lepiej nie narażać je na takie.