Czy można uczynić urządzenia elektroniczne jeszcze bardziej elastycznymi? W teorii tak – w końcu mamy już składane ekrany czy możliwość elastycznego łączenia pomiędzy sobą mniejszych płytek drukowanych. Przeszkodą wciąż pozostają jednak baterie. Niewykluczone, że czeka nas jednak przełom w tej kwestii.
Składane smartfony, a kwestia akumulatora
Zacznijmy od przykrej prawdy – składane smartfony wciąż nie są w stanie zastąpić klasycznych konstrukcji. Choć w ostatnich latach poczyniono ogromne postępy w kwestii ceny urządzeń czy szczelności zawiasów, to nadal charakteryzuje je niższa wytrzymałość niż typowej zwartej obudowy. Nie zmienia to jednak faktu, że nie brakuje chętnych na zakup takiego smartfona.
Choć obecny format nie został doprowadzony do perfekcji, nie brakuje osób zastanawiających, jak będzie wyglądał następny etap ewolucji. Smartfony składane jak kostka? A może zawijane na nadgarstek? Wszystko brzmi fajnie i futurystycznie, jednak pokazywane na targach prototypy nie zawsze mogłyby z łatwością przejść do produkcji – technologia nie zawsze nadąża za fantazją designerów, czego dowodem jest problem elastycznej baterii.
Elastyczne baterie są bliżej niż dalej?
Nawet, jeżeli małe płytki drukowane połączyć elastyczną taśmą i zastosować elastyczny ekran OLED, konstrukcja nie byłaby w stanie zagiąć się w miejscu, gdzie znajdowałby się tradycyjny akumulator. Jedyną szansą na bardziej elastyczną budowę byłoby rozbicie go na mniejsze, ale nadal sztywne ogniwa, co pewnie byłoby koszmarem nie tylko przy projektowaniu urządzenia.
Przez lata pojawiały się różne próby rozwiązania problemu, jednak jak widać, do teraz nikomu się nie udało. Nowy artykuł naukowy, opublikowany w Science to sygnał, że wkrótce coś może się zmienić.
Naukowcy z Uniwersytetu w Linköping opracowali ogniwo, w którym nie tylko elektrolit występuje w formie ciekłej – płynną formę przyjmują również elektrody, które występują głównie w formie ciała stałego. Lepki płyn przypomina w konsystencji pastę do zębów i jest odporny na degradację. Testowane ogniwo – co ciekawe – było nie tylko elastyczne, ale także rozciągliwe – zespół przeprowadził setki cykli deformacji, w tym obciążenie sięgające 500%, a akumulator wciąż był w stanie funkcjonować.

Oczywiście cały eksperyment był tylko proof of concept i do produkcji komercyjnej może minąć jeszcze trochę czasu, jednak wizja elastycznych baterii ponownie rozpala wyobraźnię. Nie tylko sprawdziłaby się ona przy produkcji składanych smartfonów, smartwatchy czy słuchawek. Płynne ogniwa to także mniejsza szansa na uszkodzenie komponentu, co jest częstą przyczyną awarii akumulatora. Zapewne technologia nie pojawi się na rynku w tym lub następnym roku, ale – kto wie -co będzie się działo pod koniec dekady.