Recenzja Xiaomi Mi 10 Pro – myślami wciąż jestem przy tańszym Mi 10

Xiaomi logo

Jako jedna z pierwszych osób w Polsce przetestowałam Xiaomi Mi 10 – jeszcze przed jego polską premierą. Na wersję Pro czekałam ze sporym entuzjazmem, zdając sobie jednocześnie sprawę z tego, że różnic pomiędzy nimi wcale nie jest dużo. Testy wykazały jednak, że model Pro pod pewnymi względami wcale nie jest “pro” i potrafi rozczarować. Zwłaszcza, gdy kosztuje oszałamiające 4399 złotych.

Specyfikacja Xiaomi Mi 10 Pro:

Cena w momencie publikacji recenzji: 4399 złotych

Xiaomi Mi 10 i Xiaomi Mi 10 Pro

Matowa obudowa – wreszcie!

Mi 10 trafił do mnie w najbardziej intrygującej wersji kolorystycznej, spośród wszystkich dostępnych w sprzedaży na świecie (bo w Polsce jej nie ma) – brzoskwiniowej. I o ile ostatecznie bardzo mi ona przypadła do gustu, tak gdy zobaczyłam szarego (choć według mnie bliżej mu do granatowego) Xiaomi Mi 10 Pro w wersji matowej, uśmiechnęłam się pod nosem. Matowe obudowy mają coś w sobie – wyglądają po prostu obłędnie, a dodatkowo nieco mniej widoczne są na nich odciski palców niż na błyszczących.

W Polsce Xiaomi Mi 10 Pro sprzedawany jest w dwóch wersjach kolorystycznych: Solstice Grey oraz Alpine White. Obie są ciekawe, natomiast według mnie większe wrażenie robi pierwsza z nich.

Jakość wykonania Xiaomi Mi 10 Pro jest bardzo dobra – nic nie skrzypi, spasowanie poszczególnych elementów jest idealne. Przyciski osadzone są dobrze – nie latają, ani nie chyboczą się, choć moim zdaniem nieco za nisko wystają z obudowy (nie zaszkodziłoby, gdyby były nieco wyższe – wygodniej by się z nich korzystało).

Z tyłu w oczy rzuca się oczywiście bardzo mocno wystający ponad poziom obudowy moduł z aparatami, który raz, że bardzo łatwo i szybko zbiera odciski palców, to jeszcze jest lepem na wszelkie drobinki kurzu, które wprost uwielbiają zbierać się wokół niego. Kuba twierdzi też, że takie umiejscowienie aparatu jest niewygodne, w efekcie czego zdarzało mu się, że fotografując, w polu widzenia pojawiał się jego palec (ja nie miałam tego problemu).

Jeśli chodzi o sam komfort użytkowania Xiaomi Mi 10 Pro, to wszystko zależy od wielkości naszych dłoni – dla mnie ten smartfon jest po prostu duży (162,5 x 74,8 x 8,96 mm). Nie bez znaczenia jest też jego waga (208 g), która podczas codziennego korzystania z tego modelu jest dość uciążliwa. Oczywiście po jakimś czasie się do niej przyzwyczaicie i przestaniecie zwracać na to uwagę.

Czego w Xiaomi Mi 10 Pro zabrakło? Dokładnie tego samego, czego nie ma w Xiaomi Mi 10, czyli slotu kart microSD, 3.5 mm jacka audio oraz diody powiadomień. Nie ma też żadnej oficjalnej normy odporności.

Został nam jeszcze szybki rzut oka na poszczególne krawędzie telefonu. Tu obyło się bez zaskoczenia – na prawym boku mamy przyciski do regulacji głośności i włącznik; lewy bok pozostał niezagospodarowany. U góry znalazło się miejsce dla portu podczerwieni, jednego mikrofonu i jednego głośnika, natomiast na dole – drugiego mikrofonu, drugiego głośnika, portu USB typu C oraz podwójnego slotu kart nanoSIM.

Wyświetlacz z wysokiej ligi

Ekran w Xiaomi Mi 10 Pro jest dokładnie ten sam, co w Xiaomi Mi 10. Jest to bardzo dobra matryca AMOLED-owa o przekątnej 6,67” i rozdzielczości 2340×1080 pikseli (Full HD+) z odświeżaniem 90 Hz, HDR10+ i Gorilla Glass 5. Oczywiście trzeba pamiętać, że wyświetlacz jest zakrzywiony, co wiąże się z, między innymi, załamywaniem światła na krawędziach (dla niektórych może to być irytujące).

Rozdzielczość ekranu do typowego użytkowania smartfona jest całkowicie wystarczająca, ale w cenie wynoszącej 4399 złotych aż się prosi o QHD+. Jasność ekranu (zarówno maksymalna, jak i minimalna) jest w porządku – nie ma tu na co narzekać, a automatyczna regulacja jasności ekranu działa OK.

Dodam też, że testowy smartfon otrzymałam bez fabrycznie naklejonej folii ochronnej, dzięki czemu mogę się teraz przekonać, jak wygląda jego ekran po dwóch tygodniach intensywnego użytkowania. No i niestety nie wygląda najlepiej – na powierzchni ekranu pojawiło się sporo pomniejszych rysek i dziwnych artefaktów, których nie da się w żaden sposób pozbyć. Zaznaczę jednak, że nie wpływają one jednak w żaden sposób na wrażenia z użytkowania telefonu.

Dodatkowo ekran szalenie wręcz zbiera odciski palców. Jeśli więc zamierzacie kupić Mi 10 Pro, nie pozbywajcie się fabrycznej folii ochronnej – z doświadczenia z Mi 10 wiem, że spełnia swoją rolę bardzo dobrze, a nie wpływa w żaden sposób na poziom doświadczenia płynącego z korzystania z telefonu.

Szybki rzut oka w ustawienia i od razu wiadomo, że w Mi 10 Pro mamy te same możliwości, co w Mi 10, czyli: Always on Display, filtr światła niebieskiego (zwany również trybem czytania), tryb kolorów z możliwością ustawienia ręcznego balansu bieli), tryb ciemny czy też tryb pełnoekranowy (opcja ta w żaden sposób nie wpływa na treści wyświetlane na Netfliksie – filmy są do wysokości przedniego aparatu – w przeciwieństwie do YouTube, który treści wyświetla na pełnym ekranie).

Działanie, oprogramowanie

Patrząc przez pryzmat ceny (4300 złotych) może to i lepiej, że w Polsce w oficjalnej dystrybucji znalazł się wyłącznie jeden model – w konfiguracji 8/256 GB (strach pomyśleć, ile by kosztowała wersja 12/256 GB – obstawiam, że ok. 200-300 złotych więcej).

Za działanie urządzenia odpowiada ośmiordzeniowy Snapdragon 865 z Adreno 650, wspomniane już 8 GB RAM-u i najnowszy Android 10 z nakładką MIUI 10. I nie wiem co tu się wydarzyło, ale Mi 10 Pro w moich rękach działał nieco bardziej zawodnie niż Mi 10, który nie przysparzał żadnych problemów.

Przy okazji testów “dziesiątki” pisałam, że działa bezproblemowo i wręcz błyskawicznie. Tymczasem Mi 10 Pro potrafił zaskoczyć losowym zawieszaniem się – przez większość czasu działał szybko i stabilnie, by raz na jakiś czas zamrozić się i wystawiać użytkownika na próbę cierpliwości. Raz nawet się tak zawiesił, że aż zrestartował sam z siebie. Zaznaczę jednak, że takie sytuacje miały miejsce kilka razy w ciągu dwóch tygodni – a w przypadku Mi 10 w podobnym czasie nie zdarzyło się nic podobnego.

Spójrzmy jeszcze na lubiane przez wielu testy syntetyczne. Przed Wami najpopularniejsze benchmarki:
AnTuTu: 598595

Geekbench 5:
single core: 904
multi core: 3330

3DBench:
Sling Shot Extreme – OpenGL ES 3.1: 7121
Sling Shot Extreme – Vulkan: 6528
Sling Shot: 8620
API Overhead – OpenGL ES 3.0: 620307
Vulkan – 578383

Wraz z Kubą przetestowaliśmy gamingowe możliwości Mi 10 Pro w takich grach, jak Bleach: Immortal Soul, Fishing Clash, Game Dev Tycoon, Eternium, Last Day On Earth: Survival czy wreszcie Asphalt 8: Airborne. Z każdym tytułem smartfon poradził sobie bezproblemowo. Jedynie podczas dłuższej rozgrywki obudowa potrafiła się nagrzać w odczuwalnym, acz nie niekomfortowym dla użytkownika stopniu.

Testowy Mi 10 działa w oparciu o Androida 10 z MIUI Global 11.0.7 z poprawkami datowanymi na 1 marca 2020.

Jeśli chodzi o zaplecze komunikacyjne, w Xiaomi Mi 10 Pro mamy dostępne wszystkie moduły: WiFi 6, GPS, NFC, Bluetooth oraz 5G (w Polsce pieśń przyszłości, natomiast oczywiście jest wsteczna kompatybilność z LTE). Każdy z nich działa bezproblemowo i dobrze, nie mam co do nich żadnych uwag.

Zasięg sieci komórkowej wydawał się w porządku, ale już jakość rozmów pozostawia wiele do życzenia – Kuba, rozmawiając przez Mi 10 Pro, słyszał mnie dość dobrze, a ja jego bardzo kiepsko. Co więcej, powtarzalną przypadłością było rozłączanie rozmowy w jej trakcie (zdarzyło się to ze 3-4 razy) lub pojawianie się dziwnych artefaktów głosowych na początku rozmowy. Niestety, pod tym względem Xiaomi mnie rozczarowało.

Pamięci wewnętrznej jest 256 GB (226 GB do wykorzystania przez użytkownika) i tyle musi Wam wystarczyć, bowiem Xiaomi Mi 10 Pro nie został wyposażony w slot kart microSD. Zastosowana tu pamięć to UFS 3.0.

Androbench:

Xiaomi Mi 10 Pro i Xiaomi Mi 10

Spis treści:

1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Audio – ooo tak!

Kuba:

Xiaomi zawsze było postrzegane przeze mnie jako marka specjalizująca się w średnim segmencie mobilnym. Wypuszczając na rynek serię Mi 10, zwłaszcza Mi 10 Pro, udowodnili, że mogą konkurować z najlepszymi. Niedawno miałem podstawionego pod twarz Samsunga Galaxy S20 Plus i porównałem możliwości głośników obu tych telefonów – grają na tym samym poziomie, przy czym mi 10 Pro ma o wiele większą głębię dźwięku, jest przyjemniejszy, bardziej donośny i przestrzenny. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że Xiaomi wyprodukowało jeden z najlepiej brzmiących telefonów na rynku

Mi 10 Pro nie został wyposażony w 3.5 mm jacka audio. Niestety, z racji tego, że smartfon otrzymałam bez pudełka, nie byłam w stanie sprawdzić również czy znajdziemy w nim przejściówkę z USB typu C na jacka lub też słuchawki. Sądząc po zagranicznych recenzjach, w zestawie z telefonem powinien być adapter, pozwalający podłączyć dowolne przewodowe słuchawki.

Biometryka

Xiaomi Mi 10 Pro oferuje, podobnie jak Mi 10, dwie metody zabezpieczeń biometrycznych: skaner linii papilarnych i rozpoznawanie twarzy.

Czytnik odcisków palców w moim przypadku działał praktycznie bezbłędnie, bardzo rzadko się myląc. Nieco inne doświadczenia ma natomiast Kuba, który raz na kilka-kilkanaście prób napotykał na problemy z działaniem skanera – nie wiedzieć czemu.

Jeśli chodzi o rozpoznawanie twarzy, tu warto zacząć od tego, że jest ono mniej bezpieczną metodą niż czytnik linii papilarnych, ale… działa wręcz błyskawicznie. Co ciekawe, Mi 10 Pro nie ma problemu, by mnie rozpoznać, nawet w maseczce – jakiej, możecie zobaczyć w przykładowych zdjęciach z aparatu, załączonych nieco niżej.

Czas pracy

Tego zagrania, przyznaję, bardzo nie rozumiem. W Mi 10 Pro producent postanowił zmniejszyć pojemność baterii z 4780 mAh (z Mi 10) do 4500 mAh – mimo zastosowania obudowy o tej samej wielkości i tej samej wadze urządzenia. Niniejszym muszę stwierdzić, że zauważalnie odbiło się to na czasie pracy oferowanym przez testowany sprzęt.

O ile Mi 10 potrafił wieczorem pokazać ok. 30-50% naładowania baterii, tak Kuba Mi 10 Pro każdorazowo rozładowywał w ciągu doby. Na LTE Mi 10 Pro uzyskuje ok. 5,5 godziny SoT, z kolei na WiFi – od 5 do 6,5 godziny (raz udało się osiągnąć rekordowe 7 godzin i 20 minut).

Xiaomi Mi 10 Pro obsługuje ładowanie 50-Watowe (choć, co ciekawe, w zestawie dostajemy ładowarkę 65-Watową; ładowanie trwa ok. 50 minut). Można go też ładować – dzięki ładowaniu bezprzewodowemu o mocy 30 W.

A żeby tego było mało, smartfon oferuje także ładowanie zwrotne – 10-Watowe, dzięki któremu możemy podładować np. słuchawki TWS, kładąc je na obudowie telefonu.

Aparat

Mi 10 Pro, niestety, potrafi się zawiesić podczas uruchamiania aplikacji aparatu. Co gorsza, czasem jest tak, że już po naciśnięciu spustu migawki aparat się na chwilę zamraża, w efekcie czego bardzo łatwo jest poruszyć telefonem, przez co – zwłaszcza w nocy – otrzymujemy rozmazane zdjęcia. Nie zdarza się to wybitnie często, ale jest na tyle powtarzalne, że może irytować.

Xiaomi Mi 10 Pro od podstawowego Mi 10 różni się pod względem aparatu szczegółami, ale jakże istotnymi. Zamiast obiektywu makro mamy teleobiektyw, maksymalny 10-krotny zoom zastąpiony jest przez 10-krotny zoom hybrydowy i 50-krotny zoom cyfrowy. Do tego ultraszerokokątny aparat ma inne parametry (20 Mpix f/2.2 117° vs 13 Mpix f/2.4 123°).

Zdjęcia charakteryzują się bardzo ładną plastyką i odwzorowaniem kolorów. Są pełne detali i ostre, do tego dochodzi bardzo ładny efekt bokeh, choć momentami dość nienaturalny – ale i tak, moim zdaniem, może się podobać. Jakość 50-krotnego zoomu może przemilczmy…

Tryb nocny niewiele wnosi – odnoszę wrażenie, że dużo większe wrażenie robi tryb nocny w Xiaomi Mi 10 niż w Mi 10 Pro, w którym tak naprawdę tryb ten na niewiele się zdaje. Co więcej, podobnie, jak w Mi 10, w Mi 10 Pro w ultraszerokim kącie brakuje trybu nocnego. Zdjęcia wykonywane po zmroku są poniżej krytyki – cytując Jerzego Stuhra z Seksmisji: “ciemność widzę, ciemność”.

Aparat przedni (20 Mpix f/2.0, 1/3″, 0,9µm) sprawdza się bardzo dobrze – zdjęcia pochodzące z niego spokojnie nadają się na portale społecznościowe czy do prywatnego archiwum.

Wideo maksymalnie możemy nagrywać w jakości 8K, ale – w przeciwieństwie do Galaxy S20+/Galaxy S20 Ultra – jest ograniczenie dla jednorazowego klipu: może mieć maksymalnie 6 minut. Jakość jest niezła, ostrość łapie bardzo szybko, a i stabilizacja nieźle sobie radzi – choć widać wyraźnie, że w 4K jest pod tym względem o niebo lepiej.

Xiaomi Mi 10 Pro i Xiaomi Mi 10

Podsumowanie

Nie mam wątpliwości, że Xiaomi Mi 10 Pro to świetny smartfon. Patrząc jednak przez pryzmat ceny (4399 złotych) i niedociągnięć, które wyszły podczas moich testów, poczekałabym na jakąś aktualizację, która jest w stanie te problemy rozwiązać. Zawieszanie się systemu i aparatu, jakość zdjęć z ultraszerokiego kąta czy zdjęć w trybie nocnym – to wszystko można poprawić poprzez update oprogramowania.

Do tego, skoro już zaczęłam wymieniać wady, Mi 10 Pro nie ma slotu kart microSD, 3.5 mm jacka audio i wodoszczelności. Ma za to mocno wystający ponad obudowę moduł z aparatami, jest duży i sporo waży, a także jest po prostu drogi – dużo droższy niż przyzwyczaiło nas Xiaomi w przypadku poprzednich flagowców.

Xiaomi Mi 10 Pro ma przy tym jednak wiele niezaprzeczalnych zalet. Zaliczyć do nich trzeba świetny AMOLED-owy ekran, rewelacyjne głośniki stereo, ogólne możliwości aparatu, bardzo szybkie ładowanie i ładowanie indukcyjne. Wymagający użytkownicy z całą pewnością znajdą tu coś dla siebie.

Matowa obudowa przemawia do mnie bardziej, ale moim zdaniem nie ma sensu do niej dopłacać, a różnica w aparatach wcale nie jest tak duża, jak mogłoby się wydawać patrząc przez pryzmat papierowych danych. Cóż, chyba nie będzie dla Was zaskoczeniem, że mając do wyboru Mi 10 i Mi 10 Pro, wybrałabym… pierwszego z nich (3499 zł za 8/128 i 3999 zł za 8/256 GB).

A Wy?

Spis treści:

1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Xiaomi logo
Recenzja Xiaomi Mi 10 Pro – myślami wciąż jestem przy tańszym Mi 10
Wnioski
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
świetny, 90-Hercowy ekran AMOLED
ekspresowy czytnik linii papilarnych i rozpoznawanie twarzy
głośniki stereo zapewniające bardzo dobrą jakość
ładowanie indukcyjne
główny aparat
nagrywanie wideo w 8K
port podczerwieni (IRDA)
dual SIM
pełne zaplecze komunikacyjne
etui w zestawie sprzedażowym
dostępne ciekawe wersje kolorystyczne
świetna wydajność, ale...
Wady
...zdarzają się zawieszki systemu i aparatu
jakość zdjęć z ultraszerokiego kąta w nocy
wielkość smartfona i waga
mocno wystający ponad obudowę moduł z aparatami
brak slotu kart microSD
brak 3.5 mm jacka audio
brak wodoszczelności
9.5
OCENA
Exit mobile version