Recenzja Samsunga Galaxy J5 2017 Duos – dla mnie pozytywne zaskoczenie

Smartfonowa seria Galaxy J kojarzy się przede wszystkim z niską ceną, raczej kiepskimi parametrami, a słowem, które często pada w jej stronę z ust osób choćby ciutkę bardziej świadomych i wymagających, jest… „meh”. Tymczasem Samsung Galaxy J5 2017 Duos wygląda świetnie, ma dobry ekran i niezły aparat, a i jego czas pracy potrafi pozytywnie zaskoczyć. Nie ukrywam, że do testów tego produktu podchodziłam ze sporym dystansem, bo seria Galaxy J raczej nie kojarzy mi się zbyt pozytywnie (może poza J5 2016). Muszę jednak przyznać, że Galaxy J5 2017 w mojej ocenie całej serii nieco namieszał, bo okazał się zaskakująco ciekawy.

Parametry techniczne Samsunga Galaxy J5 2017 Duos (J530F):

Cena Samsunga Galaxy J5 2017 Duos w momencie publikacji recenzji: ok. 1000-1100 złotych

Wideorecenzja Samsunga Galaxy J5 2017 Duos:

Wzornictwo, jakość wykonania

Muszę przyznać, że to, jak prezentuje się Galaxy J5 2017 na zdjęciach prasowych w sieci, a to, jak wygląda na żywo, to dwie różne bajki. Patrząc na ten produkt w internecie można pomyśleć, że to smartfon jakich wiele. Dopiero gdy się go zobaczy w rzeczywistości, potrafi do siebie mocno przekonać – nie bez znaczenia jest tu również cała obudowa wykonana z aluminium, podnoszącego jakość wykonania całości.

Wracając jednak do samego wzornictwa, z całą pewnością mogą się podobać nietypowo poprowadzone linie antenowe. Nie zostały one ukryte w dolnej krawędzi ani przeniesione na tył równolegle do dołu, a – jak możecie zobaczyć poniżej – w sprytny i designerski sposób zahaczają o dolną i górną część tylnej obudowy, co przyciąga wzrok. Mały zabieg stylistyczny, a potrafi znacznie wpłynąć na odbiór tego, jak wygląda dane urządzenie. W tym przypadku zdecydowanie na plus.

Jeśli chodzi o ogólny wygląd telefonu, tutaj raczej obyło się bez niespodzianek. Mamy typowy dla starszych smartfonów Samsunga „mydelniczkowy” kształt z zaoblonymi rogami i krawędziami. Same ramki wokół ekranu nie są przesadnie duże.

Nad ekranem umieszczony został głośnik do rozmów telefonicznych, czujnik światła, obiektyw aparatu przedniego z diodą doświetlającą (nie ma natomiast diody powiadomień, sic!), a pod ekranem – fizyczny przycisk Home z zaimplementowanym aktywnym czytnikiem linii papilarnych, a obok niego dwa pojemnościowe (niepodświetlane) przyciski – otwarte aplikacje i wstecz. Z tyłu w oczy rzuca się niewystający z obudowy obiektyw aparatu z diodą LED, otoczony srebrną, ładnie mieniącą się w świetle ramką (podobnie zresztą, jak samo logo, znajdujące się nieco niżej).

Przyciski do regulacji głośności znajdziemy na lewym boku, natomiast włącznik – na prawym. Tuż nad nim z kolei ulokowano głośnik mono. Górna krawędź telefonu jest pusta, a na dolnej mamy 3.5 mm jack audio i port microUSB.

Wspomnę jeszcze tylko, że Galaxy J5 2017 dobrze leży w dłoni i przez wzgląd na jego wymiary nie ma problemów z korzystaniem z niego jedną ręką – nawet dosięgnięcie do pierwszego górnego rzędu ikon nie stanowi większego problemu.

Wyświetlacz

Jeśli gdziekolwiek spotkamy jeszcze rozdzielczość 1280 x 720 pikseli (HD), to zawsze będzie to niższa półka (lub niższa-średnia, jak ma to miejsce w przypadku J5 2017). Mamy tutaj matrycę Super AMOLED o przekątnej 5,2” i wspomnianej właśnie rozdzielczości. Czy jest to jakaś niedogodność? I tak, i nie. 1280 x 720 pikseli przy 5,2 cala przekłada się na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 282 ppi, co jest całkowicie wystarczającą wartością podczas codziennego użytkowania telefonu. Z drugiej jednak strony dojrzenie pojedynczych pikseli czy poszarpania czcionek nie jest nadzwyczaj trudne, zwłaszcza patrząc na ekran z bliższej odległości – choć na to ma również wpływ fakt, że jest to ekran PenTile.

Super AMOLED w smartfonie z tej półki cenowej nie jest oczywistością i mnie akurat bardzo cieszy, że jest to kolejny produkt Samsunga, w którym takową matrycę zamontowano. Dzięki temu możemy się cieszyć świetną czernią, nieskończonym kontrastem i niezłym nasyceniem barw – a jeśli coś nam nie będzie odpowiadało, w ustawieniach możemy zmienić tryb wyświetlanego obrazu na jeden z czterech: kino AMOLED, zdjęcie AMOLED, tryb adaptacyjny oraz podstawowy, a do tego modyfikować również balans kolorów RGB.

Jasności minimalnej nie mogę nic zarzucić. Jasność maksymalna z kolei jest w porządku, aczkolwiek nie pogardziłabym nieco wyższą wartością – zdarzają się momenty w ostrym słońcu, kiedy bez zrobienia sobie cienia ręką korzystanie z telefonu będzie utrudnione. Warto jednak wtedy przełączyć się na jasność automatyczną, która nieco podbija jasność ekranu (generalnie w słońcu w każdym smartfonie polecam sprawdzić ten myk – w wielu przypadkach jasność jest wyższa niż na najwyższym ręcznym ustawieniu ekranu).

W ustawieniach jest jeszcze filtr światła niebieskiego, zmniejszający przemęczenie wzroku, ograniczając ilość niebieskiego światła emitowanego przez ekran.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Czytnik linii papilarnych. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył Komputronik – dzięki!

Działanie, oprogramowanie

Spójrzmy prawdzie w oczy – smartfony z serii Galaxy J nigdy nie były przeznaczone dla wymagających użytkowników. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że ich główną grupą docelową byli użytkownicy mniej świadomi nowych technologii, a być może również zaczynający swoją przygodę ze smartfonami. Nie inaczej jest tym razem, choć akurat Galaxy J5 2017 podczas typowego użytkowania po prostu daje radę.

Za poprawne działanie urządzenia odpowiada połączenie ośmiordzeniowego procesora Exynos 7870 1,6 GHz z 2 GB RAM oraz systemu Android w wersji 7.0 Nougat. Jasne, nie są to topowe podzespoły, ale musicie uwierzyć mi na słowo (a jeśli nie chcecie, to nie pozostaje Wam nic innego, jak zajrzeć do wideorecenzji z początku wpisu), że Galaxy J5 2017 do podstawowych zadań sprawdza się dobrze. Aplikacje otwierają się umiarkowanie szybko, całość działa w miarę płynnie – nic tu się nie zawiesza, nie muli. Jedyną niedogodnością, jaką napotkamy korzystając z tego smartfona, jest dłuższe włączanie aplikacji od zera oraz czasem przeładowanie się aplikacji z pamięci RAM, której jest tu tyko 2 GB.

Pograć w wymagające gry – pogramy. Z takimi produkcjami, jak Asphalt 8: Airborne czy Real Racing 3, testowany sprzęt dawał sobie radę i, o czym warto wspomnieć, jego obudowa nie nagrzewała się podczas dłuższej rozgrywki.

Benchmarki
AnTuTu: 44575
Quadrant: 15402
GeekBench 4:
single core: 733
multi core: 3699
3DMark:
Ice Storm: 7441
Ice Storm Extreme: 5545
Ice Storm Unlimited: 8254

Oprogramowanie

Samsung Galaxy J5 2017 jest kolejnym smartfonem w ofercie tego koncernu, który oferuje odświeżoną nakładkę Samsung Experience, a nie TouchWiz (aczkolwiek wciąż są ze sobą mocno mylone). Oznacza to głównie, że przejście do wszystkich aplikacji znajdujących się na smartfonie, odbywa się poprzez wykonanie gestu przesunięcia palcem w dół lub w górę w dowolnej części ekranu głównego.

Z mojego punktu widzenia pozytywny jest fakt, że mimo tego, że Galaxy J5 2017 nie należy do najważniejszych smartfonów w portfolio Samsunga, mimo wszystko oferuje szereg funkcji, które znamy m.in. z jego flagowców. Oto najważniejsze funkcje w interfejsie tego produktu:

Szkoda, że Samsung wciąż nie zdecydował się na zaimplementowanie opcji wybudzania ekranu dwuklikiem – w momencie, w którym nie mamy do dyspozycji ani diody powiadomień, ani Always on Display, byłoby to bardzo przydatne rozwiązanie. Na szczęście jednak, gdy telefon leży na płaskiej powierzchni to, czy przyszło nam jakieś powiadomienie, możemy sprawdzić klikając w przycisk Home.

Zaplecze komunikacyjne:

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 201,34 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 45,89 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 24,18 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 9,33 MB/s.

Głośnik

Podobnie jak w smartfonach z tegorocznej serii Galaxy A (testowaliśmy Galaxy A3 2017 i Galaxy A5 2017), także i tutaj głośnik umieszczony został w dość nietypowym miejscu, bo w górnej części prawej krawędzi. Czy to źle? Wprost przeciwnie – takie umieszczenie sprawia, że bardzo trudno jest zagłuszyć wydobywający się z niego dźwięk. Gdy telefon leży na płaskiej powierzchni czy trzymamy go w dłoniach, nie ma fizycznej możliwości, by nasz palec powędrował w jego stronę, o co nie trudno w momencie, gdy głośnik jest na dole (czy z tyłu, w przypadku, gdy telefon chcemy położyć). Więc choć początkowo do głośnika na krawędzi można podchodzić z dystansem i zdziwieniem, po chwili okazuje się, że w tym szaleństwie jest metoda.

Sama jakość dźwięku też nie rozczarowuje – powiedziałabym nawet, że jest bardzo dobra. Spora w tym zasługa maksymalnej głośności, która do najgłośniejszych wcale nie należy. Ale coś za coś. Mimo wszystko jednak dźwięk jest na tyle donośny, że trudno jest przeoczyć dźwięk rozmowy przychodzącej czy innych powiadomień, a przecież to właśnie głównie o to w tym wszystkim chodzi.

Tak samo, jak w innych nowych smartfonach Samsunga, także i tutaj nie znajdziemy samsungowego odtwarzacza muzyki, ale bez problemu możecie go pobrać z Galaxy Apps. I zdecydowanie polecam to zrobić i korzystać z niego zamiast preinstalowanej tu aplikacji Muzyka Play. W ustawieniach dźwięku natomiast znajdziemy equalizer, dzięki któremu możemy w znacznym stopniu dopasować odtwarzany dźwięk pod własne preferencje.

Jakość dźwięku na słuchawkach oceniam pozytywnie.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Czytnik linii papilarnych. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył Komputronik – dzięki!

Czytnik linii papilarnych

Skanery odcisków palców zaczynają gościć w coraz tańszych smartfonach, więc nie wyobrażam sobie, by nawet w najniższej serii od Samsunga tego dodatku zabrakło. I faktycznie, czytnik linii papilarnych jest tutaj obecny – standardowo, jak na koreańskiego producenta przystało, ulokowany jest z przodu, tuż pod ekranem i zaimplementowany w fizyczny przycisk Home.

Czytnik jest aktywny, co oznacza, że aby z niego skorzystać nie trzeba wcześniej wybudzać ekranu. Wystarczy przyłożyć palec do skanera, by po chwili został odczytany. Faktem jest, że czytnik ten jest precyzyjny, skuteczny i rzadko zdarza się, by nie spełnił swojej roli. Ale faktem jest też, że jest wyraźnie wolniejszy niż czytnik z urządzeń droższych.

Co ważne z punktu widzenia użytkownika, skaner w testowanym urządzeniu można wykorzystać nie tylko do odblokowywania ekranu, ale również do blokowania dostępu do Bezpiecznego katalogu (wybrane aplikacje, notatki i pliki), a także do weryfikacji tożsamości zamiast hasła do konta Samsung.

Akumulator / czas pracy

W Galaxy J5 2017 zastosowano ogniwo o pojemności 3000 mAh, co jest raczej standardem w przypadku smartfonów z ekranami o podobnej przekątnej. Jednak dzięki dość energooszczędnym komponentom (ma tu na myśli głównie ekran HD i niewymagający procesor), udaje się z niego wycisnąć naprawdę sporo.

Podczas mojego typowego, wymagającego użytkowania, smartfon był w stanie spokojnie uciągnąć dzień działania na LTE, z czego na włączonym ekranie ok. 4-6 godzin. Niejednokrotnie udało mi się jednak wyciągnąć z niego jeszcze więcej (zwłaszcza na WiFi lub w trybie mieszanym), bo aż pełne dwa dni pracy z dala od ładowarki, co jest coraz rzadziej spotykane w smartfonach, niezależnie od segmentu, z którego pochodzą. Za baterię temu produktowi należy się plus.

Niestety, smartfon nie wspiera szybkiego ładowania, przez co pełny proces jego naładowania trwa ok. 2,5 godziny.

Aparat

Pokuszę się o stwierdzenie, że raczej nie znajdę osoby, która po zerknięciu na cenę Galaxy J5 2017 i parametry zastosowanych w nim aparatów, nie stwierdziłaby, że zapowiada się nad wyraz dobrze. Bo przyznajcie sami, że 13 Mpix f/1.7 w aparacie głównym i 13 Mpix f/1.9 we frontowym, brzmi naprawdę świetnie. To na papierze – a jak jest w rzeczywistości? Zdecydowanie mogę stwierdzić, że: nieźle, choć czegoś tu jednak brakuje. Tym „czymś” jest tu optyczna stabilizacja obrazu.

Oglądając zdjęcia zrobione przeze mnie za pomocą Galaxy J5 2017, a załączone poniżej, zwróćcie uwagę przede wszystkim na to, jak ładnie (dzięki odpowiedniej przysłonie) aparat tego modelu potrafi rozmywać tło – w tej cenie jest to raczej rzadko spotykane. Idąc dalej – w dobrych warunkach oświetleniowych aparat tego modelu potrafi naprawdę pozytywnie zaskoczyć, dostarczając fotografie o dobrej szczegółowości, z niezłą liczbą detali, z (większości przypadków) dobrze odwzorowanymi kolorami – takie, które mogą cieszyć oko. W większości przypadków, bo czasem zdarza się, że barwy są lekko wyprane i mdłe – w tym przypadku polecam włączyć HDR.

A propos HDR, niestety, nie można ustawić, by włączał się automatycznie – jest świetny, działa perfekcyjnie (spójrzcie na moje przykłady załączone poniżej) i często bez niego nie da się obyć. Koniecznie trzeba też pamiętać, że o zdjęciach makro z tego aparatu można zapomnieć. Nie ma możliwości fotografowania z bliskiej odległości, bo najnormalniej w świecie nie potrafi złapać ostrości.

Gorzej oceniam aparat, gdy myślę o zdjęciach zrobionych po zmroku, choć wydaje mi się, że jak na półkę cenową, którą Galaxy J5 2017 reprezentuje, i tak nie ma wielkich powodów do narzekań. Dopóki urządzenie trzymamy dość stabilnie, dopóty zdjęcia wychodzą ostre – brak stabilizacji powoduje, że delikatne ruszenie ręką wpływa na, w efekcie, poruszone zdjęcia nocne. Jak jednak pokazuje moje doświadczenie, nieporuszone też się da zrobić, aczkolwiek nie można wcześniej pić nic wyskokowego ;) Przy fotografiach nocnych widać wyraźnie pogorszenie szczegółowości, więc oglądanie ich w pełnej rozdzielczości po prostu sobie odpuśćcie.

Jeśli pod uwagę weźmiemy przedni aparat, tutaj mam dwie uwagi. Pierwszą jest brak autofokusa, przez co często może się zdarzyć, że nie trafimy z ostrością. Drugą natomiast jest fakt, że aparat ten ma tendencję do prześwietlania jasnego tła – widać to wyraźnie na zdjęciach, na których za mną było niebo (tak, tak, ta biała plama to właśnie niebo).

Jakość nagrywanego wideo (maksymalnie w Full HD w 30 kl/s) jest w porządku, choć tu znowu, brakuje stabilizacji obrazu.

Podsumowanie

W ocenie Samsunga Galaxy J5 2017 jestem nieco rozdarta. Z jednej strony jest to smartfon, który podczas testów pozytywnie mnie zaskoczył (poza brakiem diody powiadomień…), z drugiej jednak – w stosunku do jego poprzednika tak naprawdę niewiele się zmieniło. Jeśli ktoś jest w posiadaniu Galaxy J5 2016 i myśli nad zamianą na Galaxy J5 2017 – nie sądzę, by ostatecznie się na to zdecydował. Po prostu korzyści z takiej przesiadki są niewielkie, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że nieodczuwalne.

Ale jeśli ktoś szuka smartfona za ok. 1000 złotych, a jego priorytetem jest ekran (w tym przypadku: Super AMOLED), bogate zaplecze komunikacyjne z NFC na czele, czytnik linii papilarnych, zwykły dual SIM (a nie hybrydowy) i długi czas pracy – spokojnie może spojrzeć w stronę testowanego dziś przeze mnie produktu. Oczywiście konkurencja w tej cenie jest ogromna, o czym wypada mi wspomnieć, ale najciekawsze modele są albo większe (5,5”), albo mniejsze (5”). Konkurencją z ekranem o tej samej przekątnej (5,2”), wydaje się być Huawei P9 Lite 2017, Nokia 5 i Asus Zenfone 3 Max. Z tych czterech, przyznaję, postawiłabym na Samsunga.

A co Wy myślicie na temat Samsunga Galaxy J5 2017? Dajcie znać w komentarzach!

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Czytnik linii papilarnych. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył Komputronik – dzięki!

Exit mobile version