Recenzja tabletu Samsung Galaxy Tab S8+. Wzór do naśladowania

Samsung Galaxy Tab S to seria tabletów, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Mówimy bowiem o najlepszych androidowych alternatywach dla iPada, które naprawdę nie mają się czego wstydzić. W tym roku, Koreańczycy zaproponowali nam trzy wersje Galaxy Tab S8, a mi do testów przytrafiła się ta środkowa – model Samsung Galaxy Tab S8+. Dla kogo jest to urządzenie i co ono potrafi?

Design, ergonomia i jakość wykonania

Białe, niewielkie pudełko, swoją grafiką zdradza to, co w środku na nas czeka. Niestety, swoją niewielką grubością zdradza również to, że procent najprawdopodobniej nie dokłada żadnych dodatkowych akcesoriów i tak też w istocie jest. Moda na niedodawanie ładowarki sięgnęła również i tabletów. Dobrze, że producent postanowił zachować chociaż kabel USB typ C – typ C.

Skupmy się jednak na tym, co najważniejsze, czyli bohaterze tego testu. Samsung Galaxy Tab S8+ nie jest mały tabletem. Ponad dwunastocalowy ekran sprawia, że jego wymiary wynoszą 285x185x5,7 mm. Na szczęście waga pozostaje odpowiednio niska i wynosi 572 gramy. Jak możecie zobaczyć na zdjęciach, wariant, jaki otrzymałem, jest w kolorze srebrnym, ale w sprzedaży dostępny jest również kolor grafitowy i różowe złoto.

Samsung Galaxy Tab S8+ na froncie niespecjalnie się wyróżnia, ot zwyczajna forma tabletu, ale należy docenić dość wąskie i symetryczne ramki okalające wyświetlacz. Ramki te są jednocześnie jednak na tyle duże, że spokojnie schowano tam aparat do selfie, a chwyt samego tabletu nie ucierpiał. Spoglądając jednak na front widzimy sporą taflę szkła Corning Gorilla Glass 5, pod którym kryje się świetny ekran sAMOLED.

Nieco ciekawiej jest z tyłu. Bryła urządzenia jest aluminiowa, ale całość została przełamana czarnym lakierowanym szkłem, pod którym skrywa się magnes i cewka pozwalające przypiąć i ładować rysik S Pen. Taki drobny zabieg zdecydowanie wprowadza nieco ożywienia w ten design. Projektanci wykorzystali ten element do zgrabnego wkomponowania niedużej wyspy z dwoma aparatami. Przez to całość sprawia naprawdę dobre wrażenie.

Warto zaznaczyć, że tablet Samsung Galaxy Tab S8+ całkiem fajnie leży w dłoni i wygodnie się z niego korzysta. To wszystko oczywiście pod warunkiem, że jesteśmy gotowi na tablet tej wielkości. Ja nie ukrywam, że wolę urządzenia mniejsze, ale kiedy już przywykłem do tych gabarytów, nie mogę powiedzieć złego słowa. Co więcej, świetne wyważenie tylko potęguje te dobre odczucia i to niezależnie czy korzystamy z tabletu w pionie, czy w poziomie.

Krawędzie urządzenia są płaskie, ale na szczęście niewielka grubość urządzenia sprawia, że nie odbija się to na komforcie użytkowania. Na lewej i prawej krawędzi znalazły się łącznie 4 głośniki dostrajane przez firmę AKG, o których nieco później. Z prawej znajdziemy też port USB typu C do ładowania i wymiany danych. Na górze jest z kolei włącznik, regulator głośności i tacka na kartę pamięci i SIM, a na dole konektor do podłączenia zewnętrznej, opcjonalnej klawiatury.

Samsung Galaxy Tab S8+ (fot. Tabletowo.pl)

Hardware

Ekran   12,4″ sAMOLED, 2800 x 1752 px,120 Hz
Procesor            Snapdragon 8 Gen 1 (4 nm)
Pamięć RAM/masowa8/128, 8/256, 12/256 GB
Aparat tylny13 Mpix f/2.0 – główny
6 Mpix f/2.2 – ultraszerokokątny
Aparat przedni12 Mpix f/2.4 (120˚)
Bateria 10090 mAh z ładowaniem do 45 W
Obsługa sieci     nanoSIM: 5G/4G/3G/2G
Łączność              Wi-Fi 802.11a/b/g/n/ac/ax/6E, Bluetooth 5.2
Geolokalizacja  GPS, GLONASS, Galileo, Beidou
Wymiary185 x 285 x 5,7 mm
Wodoszczelność i pyłoszczelność brak
Waga    572 g
System OneUI 4.1 (Android 12)
Cena     5099 złotych

Samsung Galaxy Tab S8+ pod względem specyfikacji nie ma się czego wstydzić. Ba, to jeden z najlepiej wyposażonych tego typu sprzętów. Sercem urządzenia jest bowiem flagowy procesor Snapdragon 8 Gen 1. To ośmiordzeniowy, 64-bitowy procesor, który w tablecie zdaje się radzić sobie lepiej niż w mniejszych urządzeniach. Wspierany jest on przez 8 GB pamięci RAM, a testowany egzemplarz miał 128 GB pamięci wewnętrznej na dane. W sprzedaży dostępne są również warianty z 12 GB RAM i pamięcią wewnętrzną o pojemności 256 GB.

Nie da się ukryć, że zaproponowana przez producenta specyfikacja obiecuje po sobie bardzo dużo. Na szczęście w parze z nią idzie również rzeczywista wydajność i sprawność działania. To zdecydowanie najlepiej działający tablet, z jakim miałem kiedykolwiek do czynienia – i może nie było ich wiele, ale wliczam w to poprzednie iPady Pro czy flagowce pozostałych producentów.

Z obowiązku wspomnę, że Samsung Galaxy Tab S8+ został wyposażony w dwa aparaty. Główny to 13-megapikselowa jednostka o przysłonie f/2.0, drugi to natomiast ultraszerokokątny aparat 6 Mpix. Jak to jednak w tabletach bywa, nie są one najmocniejszym punktem urządzenia.

Na froncie z kolei znalazł się aparat do selfie o wielkości 12 Mpix.

Testowany egzemplarz wspiera sieć 5G, a co za tym idzie jest wyposażony w slot na kartę SIM. Pod względem łączności komórkowej Samsung Galaxy Tab S8+ wypadł dobrze i nie sprawił żadnych problemów. Uczciwie jednak muszę zaznaczyć, że niemalże przez cały czas pracowałem z nim na Wi-Fi, a łączność z siecią komórkową uruchomiłem dosłownie trzy razy w ramach testów. Nie zmienia to jednak faktu, że niezależnie od miejsca i czasu posiadanie aktywnej karty SIM w urządzeniu sprawia, że sprzęt staje się całkowicie niezależny.

Żadnych problemów nie sprawiła mi też łączność Bluetooth 5.2 – podłączane słuchawki, klawiatury czy myszki działały bezproblemowo. Złego słowa nie mogę też powiedzieć o lokalizacji, ale z racji wielkości urządzenia nie testowałem go w roli nawigacji.

Samsung Galaxy Tab S8+ (fot. Tabletowo.pl)

Ekran i multimedia

W tym miejscu dochodzimy do tematu, który sprawiał mi największą radość za każdym razem, kiedy brałem nowego Galaxy Taba S8+ do rąk. Ekran to bez cienia wątpliwości najlepsza części specyfikacji. Mowa o wyświetlaczu Super AMOLED o przekątnej 12,4 cala, rozdzielczości 1752 x 2800 pikseli (~266 ppi) i odświeżaniu na poziomie 120 Hz. To jedno zdanie w zasadzie wyjaśnia całe moje zachwyty.

To jednak tylko specyfikacja, ale najważniejsze, że w praktyce jest dokładnie tak, jak być powinno. Ze specyfikacji wynika, że jest to topowy ekran i w istocie tak właśnie jest. Jest kolorowo, przejrzyście i superpłynnie. Szczerze, to nie wiem czego więcej można byłoby w tej kwestii oczekiwać. No może trochę wyższej niż 500 nitów jasności maksymalnej.

Owszem, można ponarzekać na proporcje czy wielkość ekranu, ale są to rzeczy czysto subiektywne. Chcąc jednak oceniać samą jakość wyświetlacza, nie można szczędzić dobrych słów. Życzyłbym sobie, aby konkurencja w tym elemencie bezwstydnie kopiowała Samsunga, bo co jak co, ale ekrany ich flagowych tabletów i smartfonów są wybitnie dobre.

Pomimo tego, system pozostawia użytkownikowi niewielkie, ale jednak, pole manewru w kwestii dostosowania ekranu pod własne preferencje. Myślę, że niewielka zabawa suwakami pozwoli każdemu na znalezienie swojego złotego środka. Chcę jednak zaznaczyć, że już zaraz po wyjęciu z pudełka ekran wygląda naprawdę dobrze, a to sugeruje, że Samsung zadbał o całkiem niezłą fabryczną kalibrację.

Nie mogę się również przyczepić do kątów widzenia. Jak na AMOLED-a przystało są one bardzo dobre, choć w skrajnych położeniach nie udało się uniknąć efektu tęczy. Nie jest to jednak nic nadzwyczajnego i jednocześnie nic, co by miało realny wpływ na odbiór wyświetlanych treści. Z racji technologii wykonania ekranu również kontrast i czernie są doskonałe.

Samsung Galaxy Tab S8+ (fot. Tabletowo.pl)

Jest jednak jedna rzecz, która powinna zostać wykonana lepiej. Mam na myśli powłokę oleofobową, która chroniłaby ekran przed nadmiernym zbieraniem brudu. To, co oferuje Samsung Galaxy Tab S8+, nie jest bowiem odpowiednio dobre – wystarczy dosłownie chwila, a ekran w całości pokryty jest odciskami palców. Smartfony radzą sobie pod tym kątem o wiele, wiele lepiej.

Nie można zapomnieć o pozostałych multimediach, czyli głośnikach, które na pokładzie znalazły się aż cztery. Dostrajane są przez AKG i, choć nie wiem, ile faktycznej jest tutaj pracy inżynierów, a ile magicznych sztuczek marketingowych, to jakość dźwięku stoi na naprawdę świetnym poziomie.

Na pokładzie zabrakło niestety złącza jack audio 3,5 mm. Trochę szkoda, ale trudno się temu dziwić – Samsung takim zabiegiem usilnie próbuje przekonać klientów do kupna jednych z bezprzewodowych słuchawek, które ma w swojej ofercie. W każdym razie, odsłuch na bezprzewodowych Huawei Freebuds Pro uważam za bardzo dobry – stabilność połączenia Bluetooth nie pozostawiała nic do życzenia.

System, wydajność i komfort korzystania

Samsung Galaxy Tab S8+ pracuje pod kontrolą Androida 12 z autorską nakładką OneUI 4.1. To bardzo ciekawy i dopracowany system, który w mojej ocenie zdecydowanie lepiej sprawuje się właśnie na tabletach, aniżeli na mniejszych smartfonach.

Oprogramowanie jest przemyślane, bogate w funkcje i przede wszystkim potrafi korzystać z dużej przestrzeni roboczej. Interfejs niejednokrotnie staje się kolumnowy tylko po to, aby w jak najbardziej optymalny sposób wykorzystać spory ekran.

Magia ta kończy się jednak w chwili, kiedy do akcji wkraczają aplikacje firm trzecich – wtedy nie zawsze jest tak dobrze, bowiem wiele z nich to nadal przeskalowane aplikacje rodem ze smartfonów.

Wróćmy jednak do systemu, bo oferuje on naprawdę spore możliwości. Mamy tutaj wiele naprawdę dobrej jakości wbudowanych aplikacji, które niejednokrotnie sprawiały, że nie miałem ochoty sięgać po inne alternatywy – to naprawdę dobrze wróży. Nie ma bowiem nic gorszego, niż odpychające aplikacje wbudowane w system, które szybko chcemy zdublować lepszymi odpowiednikami.

System oferuje dodatkowy, konfigurowalny pasek narzędzi, który jednak w moim przypadku bardziej mi przeszkadzał, aniżeli był pomocny. W związku z tym szybko go ukryłem. Przydatna okazała się za to pływająca ikona rysika, która uaktywnia się po wykryciu S Pena. Z tego poziomu możemy szybko wykonać kilka akcji ściśle związanych z funkcjami rysika.

Będąc już przy S Pen, warto dodać, że oprócz obsługi ekranu przy jego pomocy, możemy również korzystać z gestów wykonywanych rysikiem. Wciskając przycisk znajdujący się na jego boku, możemy wykonać jeden z kilku gestów, które wywołają konkretną akcję w systemie.

Obsługa rysika wiążę się również z tym, że w systemie znajduje się kilka dedykowanych mu aplikacji. Są to programy do notowania, pisania, rysowania i niezależnie, o którym z nich mówimy, to warto podkreślić, że są przyjemne w odbiorze. Notowanie czy proste szkicowanie było proste i przyjemne, a rysik obsługiwany w pełni swoich możliwości.

Pisanie przy pomocy rysika S Pen jest niezwykle przyjemne i naturalne. Co więcej, rozpoznawanie tekstu działa naprawdę dobrze. To wszystko sprawia, że możliwości tego sprzętu są niemalże nieograniczone.

Skoro mowa o gestach, to oczywiście jak na dobrą nakładkę przystało, system oferuje nawigowanie nie tylko przy pomocy wirtualnych przycisków, ale również właśnie przy pomocy gestów. Taka forma jest niezwykle wygodna – szczególnie, jeśli jest porządnie zaadaptowana – i to właśnie w taki sposób korzystałem z tabletu przez cały czas testów.

Taka przestrzeń robocza aż prosi się o możliwość pracy na podzielonym ekranie i tutaj również Samsung stanął na wysokości zadania. W ten sposób jeszcze bardziej wrasta efektywność pracy, a kiedy do tego dorzucimy rysik, to dostajemy całkiem profesjonalne narządzie do pracy.

Mówiąc o pracy, warto też wspomnieć o dedykowanym trybie DeX. W trybie tym, mamy do czynienia z desktopowym interfejsem, który jest dostosowany do pracy jak z komputerem – jest tutaj klasyczny pulpit, a aplikacje otwierają się w pływających oknach, których rozmiar możemy swobodnie zmieniać.

Fajnie, że tryb ten można uruchomić jednym kliknięciem na ekranie tabletu, a nie tylko podłączając się do zewnętrznego wyświetlacza. Jeśli jednak zechcemy skorzystać z zewnętrznego monitora, to pamiętajmy, że odświeżanie spada do 60 Hz – również na tablecie.

Co prawda nie miałem do dyspozycji dedykowanych akcesoriów, jak etui z klawiaturą, ale stawiając tablet na podstawce, podłączając bezprzewodową myszkę i klawiaturę, tryb DeX dawał mi namiastkę pracy na komputerze.

Implementacja tego rozwiązania jest bardzo dobra – wszystko działa tak, jak się tego spodziewamy. Co istotne, nie cierpi tutaj wydajność, a mocno za to zyskuje komfort i efektywność pracy. W połączeniu z dedykowaną klawiaturą i dostępnym wraz z tabletem rysikiem, sprzęt byłby naprawdę kompletny i gotowy na wszelkie wyzwania.

Responsywność Samsunga Galaxy Tab S8+ stoi na naprawdę świetnym poziomie. Z tego tabletu chce się po prostu korzystać. Odpowiednio mocna specyfikacja w połączeniu ze sprawnie działającym systemem tworzą świetną parę.

Polecenia wykonywane są błyskawicznie, a uczucie płynności potęguje ciągłe odświeżanie ekranu w 120 Hz. Niezależnie od tego, co aktualnie robimy na tablecie, możemy być spokojni o to, że mocy nam nie zabraknie.

Co więcej, nawet długotrwałe obciążenie nie jest straszne nowemu tabletowi Samsunga. Widząc w specyfikacji procesor Snapdragon 8 Gen 1 miałem co do tego pewne obawy, ale rzeczywistość okazała się zdecydowanie spokojniejsza.

Owszem, tablet potrafi się delikatnie zagrzać, ale nie w stopniu, jaki znamy ze smartfonów wyposażonych w ten chip Qualcomma. Najwyraźniej duża przestrzeń, po której może rozproszyć się ciepło sprawia, że nie ma tutaj poważnych problemów z throttlingiem. W normalnym użytkowaniu nie zdarzyło mi się ani razu, abym odczuł spadek wydajności – nawet, jeśli urządzenie stawało się delikatnie ciepłe.

Zresztą, o wydajności niech świadczą świetne wyniki benchmarków, które wskazują również, że stabilność wyników wynosi nieco ponad 73%. Nie jest to może wybitny wynik, ale jeśli odrzucić pierwszy przebieg testu, to stabilność pozostałych 19 przebiegów wynosi niemal 90%. To jasno wskazuje na to, że nie powinniśmy obawiać się spadku wydajności w czasie długotrwałego korzystania.

Słowa pochwały chciałbym również przeznaczyć na zarządzanie aplikacjami w tle. Dawno żadne urządzenie z Androidem nie zrobiło na mnie tak dobrego wrażenia w tym temacie. Samsung Galaxy Tab S8+ naprawdę bardzo dobrze radzi sobie z trzymaniem aplikacji w pamięci i to pomimo wcale nie największej ilości RAM-u. W każdym razie, nieużywanie programy czekają na nas naprawdę długo w pamięci operacyjnej i nie są przeładowywane – to naprawdę jest nieczęsty widok.

Aparat

Możliwości fotograficzne tabletów to ta część specyfikacji, o której niechętnie chcę się wypowiadać – w tabletach raczej nie ma nad czym się zbytnio rozwodzić. Samsung Galaxy Tab S8+ został wyposażony w dwa aparaty – główny o wielkości 13 Mpix i pomocniczy, ultraszerokokątny o rozdzielczości 6 Mpix.

Oba te sensory nie należą do najwybitniejszych i trudno się temu dziwić. Dziwię się natomiast, że producent w tablecie postanowił dać ekstra obiektyw obok tego głównego. Powiedzmy sobie szczerze, tablety to nie urządzenia, którymi będziemy chcieli fotografować często – od tego mamy smartfony.

W zasadzie jedynym scenariuszem, w jakim z potrzeby przyszło mi korzystać z aparatu w tablecie, to zrobienie zdjęcia dokumentu. Mogę sobie jednak wyobrazić sytuację, w której coś fotografujemy tylko po to, aby nanieść na to jakiś szkic i przesłać dalej. W każdym z tych wypadków nie interesuje nas wybitna jakość fotografii – ma być nieźle.

Podchodząc w taki sposób do aparatów nie poczułem się rozczarowany w żaden sposób. Aparat główny robi całkiem sensowne zdjęcia, ale nie da się ukryć, że lubi mieć sporo światła. W zasadzie do okazjonalnego fotografowania będzie się nadawać. Dobrze chociaż, że obsługuje autofokus.

Nieco gorzej jest z ultraszerokokątnym obiektywem. Jego zasadności w tablecie nie rozumiem, tym bardziej, że prezentuje naprawdę nędzną jakość. Brakuje detali, jest sporo szumów, a kolorystyka pozostawia sporo do życzenia. Brakuje autofokusa, a co więcej, z niezrozumiałych dla mnie powodów, podczas fotografowania tym obiektywem nie można skorzystać z lampy błyskowej.

Możliwości wideo z kolei sprowadzają do 30 klatek na sekundę w maksymalnej rozdzielczości 4K. Jakość ponownie nie powala, ale dobrze chociaż, że mamy tutaj wysoką rozdzielczość. Słabo natomiast wypada stabilizacja – elektronika specjalnie tutaj nie pomaga.

Na froncie znalazło się natomiast miejsce dla kamerki do selfie o rozdzielczości 12 Mpix. Jest to sensor szerokokątny, o kącie patrzenia 120˚. Sprawia to, że kadry są dość szerokie, co pozwala na nieco więcej swobody. Domyślnie jednak aparat ten fotografuje w tak zwanym cropie, czyli posiłkuje się kadrowaniem – w efekcie kadr jest węższy i bliższy.

Muszę powiedzieć, że z tego akurat aparatu byłem zadowolony. Uważam, że do swojej roli nadaje się znakomicie – oferuje odpowiednią jakość, jasność i kąt patrzenia. Zdjęcia typu selfie mogą się podobać. Dodatkowo, do wszelkiego typu wideorozmów czy konferencji będzie się sprawdzał wzorowo – tym bardziej, że pozwala na nagrywanie wideo w 4K i 30 klatkach na sekundę.

Samsung Galaxy Tab S8+ (fot. Tabletowo.pl)

Biometria

W kwestii zabezpieczeń Samsung Galaxy Tab S8+ wypada całkiem fajnie. Producent zaproponował czytnik odcisków palców schowany pod ekranem, który działa wyjątkowo sprawnie. Warunek jest jeden – musimy być precyzyjni. Sensor działa szybko i raczej nie miewa problemów z odczytaniem naszego odcisku, a co za tym idzie odblokowanie jest bardzo szybkie.

Nie jest to może poziom najlepszych czytników implementowanych pod ekranem, jakie znamy ze smartfonów, ale naprawdę nie można tutaj narzekać. Sensor ten nie irytuje swoim działaniem, a to już naprawdę wystarczający powód do pochwały.

W systemie znalazła się również możliwość odblokowania urządzenia przy pomocy naszej twarzy. Całość opiera się jednak wyłącznie na przedniej kamerze, a zatem trudno uznać to rozwiązanie za nadzwyczaj bezpieczne. Niemniej, warto odnotować, że w systemie znalazła się taka opcja i działa ona całkiem sprawnie. Co więcej, można ją minimalnie skonfigurować o dodatkowe opcje, jak przykładowo wymaganie otwartych oczu.

Bateria

Całkiem nieźle wypada również zarządzanie energią. Samsung Galaxy Tab S8+ został wyposażony w ogniwo o pojemności 10090 mAh. Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że taka pojemność baterii pozwala uzyskiwać naprawdę niezły czas pracy na baterii.

Moje doświadczenia wskazują, że osiągnięcie 9-11 godzin czasu włączonego ekranu nie jest czymś niezwykłym. Zazwyczaj osiągałem taki SoT podczas dwudniowego korzystania z urządzenia, co uważam za wynik naprawdę dobry.

Owszem, jeśli się postaramy, uda nam się rozładować Samsunga Galaxy Tab S8+ w ciągu jednego dnia i to w czasie szybszym niż te 9 godzin. Maksymalna jasność i mocno obciążająca gra z pewnością szybciej zdrenują baterię, ale nie są to standardowe scenariusze pracy z takim urządzeniem.

Typowe użytkowanie podzielone w proporcjach 60:40 podczas tak zwanej kanapowej rozrywki (Internet, YouTube, Netflix, proste gry) i pracy (odpisywanie na maile, notowanie, szkicowanie), pozwalało nie przejmować się zapasem baterii.

Problemy w tej kwestii są natomiast dwa. Po pierwsze, producent nie dołącza do zestawu dedykowanej ładowarki – to spory minus. Po drugie, tablet obsługuje ładowanie z maksymalna mocą 45 W, a to oznacza, że ładowanie trwa niemal 2 godziny.

Najlepszy tablet z Androidem

Te ostatnie tygodnie spędzone z Samsungiem Galaxy Tab S8+ utwierdziły mnie w przekonaniu, że to bez cienia wątpliwości najlepszy tablet na rynku, który nie jest dedykowany profesjonalistom.

To nie jest oczywiście tak, że profesjonaliści nie powinni sięgać po to urządzenie, wręcz przeciwnie. Testowany tablet nie ma słabych stron, ale pamiętajmy, że na rynku jest jeszcze Galaxy Tab S8 Ultra – większy i jeszcze lepszy w kilku kwestiach.

Jeśli jednak ktoś szuka bezkompromisowego sprzętu, który równie dobrze odnajduje się podczas pracy, jak i rozrywki, to jest to z pewnością dobry wybór. Paradoksalnie, największym problemem testowanego urządzenia jest fakt, że to po prostu tablet.

Jakkolwiek głupio to nie brzmi, piszę to jako osoba, która z tabletami nigdy nie miała po drodze. Często trudno mi było dostrzec coś więcej, aniżeli przerośnięty smartfon. Nawet teraz, kiedy tablety oferują o wiele więcej, często łapałem się na tym, że brałem do ręki smartfon – było to dla mnie szybsze i wygodniejsze.

Jeśli natomiast lubicie większe ekrany i doceniacie większą przestrzeń roboczą, to nie ma się nad czy zastanawiać. Genialny ekran AMOLED o wysokiej rozdzielczości i odświeżaniu 120 Hz zadowoli każdego. W zasadzie to ma jedną, ale niewielką słabość – jasność maskymalna mogłaby być większa.

Samsung Galaxy Tab S8+ (fot. Tabletowo.pl)

Pod względem multimedialnym będzie to naprawdę dobry wybór, bo w parze ze świetnym wyświetlaczem, idą dobrze zestrojone głośniki. Konsumpcja multimediów na Samsungu Galaxy Tab S8+ to czysta przyjemność.

Nie zapominajmy również o drugiej, mniej rozrywkowej stronie. Praca na tym urządzeniu jest tak samo przyjemna, jak rozrywka. Z pewnością w takiej opinii pomaga świetnie współpracujący z tabletem rysik S Pen, który jest integralną częścią sprzedawanego zestawu. To właśnie za jego sprawą, możliwości sprzętu mocno zyskują. Wszechstronność takiego zestawu jest bowiem bezdyskusyjna.

W takim a nie innym odbiorze urządzenia pomaga również oprogramowanie, które nie dość, że nie przeszkadza w obsłudze, to niejednokrotnie okazuje się być naprawdę przemyślane. Szczególnie tryb DeX, który w kwestii wielozadaniowości okazuje się świetnym rozwiązaniem i praktycznym narzędziem.

Samsung Galaxy Tab S8+ to urządzenie, które w zasadzie nie ma słabych stron. Owszem, czas pracy mógłby być dłuższy (jak w przypadku każdego nowoczesnego sprzętu), w zestawie powinna znaleźć się ładowarka, a akcesoria powinny być tańsze. Haptyczne wibracje również byłyby mile widziane.

Nie są to jednak rzeczy, które w jakikolwiek sposób podważałyby doskonałość tego urządzenia. Z drugiej strony pamiętajmy, że już poprzednia generacja Samsung Galaxy Tab S7 cechowała się równie niezłą specyfikacją i możliwościami – mówimy zatem o kroku w dobrym kierunku, aniżeli rewolucji.

Dlatego też, przesiadka z poprzedniej wersji nie ma aż tak wiele sensu. Nie zmienia to faktu, że ktoś szukający w tej chwili najlepszego rozwiązania, powinien sięgnąć po najnowszą wersję. Owszem, nie będzie to najtańszy wydatek – testowany egzemplarz obsługujący sieć 5G to wydatek 5099 złotych. To naprawdę sporo, nawet jak na topowy tablet.

Nieco lepiej wypada natomiast wersja tylko Wi-Fi. Jej cena została ustalona na poziomie 4399 złotych, co już wydaje się kwotą nieco łatwiejszą do strawienia. To nadal dużo, ale oszczędność na modemie 5G jest niemała.

Dokładając nieco do zaoszczędzonej kwoty można zaopatrzyć się w dodatkowe etui z klawiaturą, które sprawi, że Samsung Galaxy Tab S8+ stanie się sprzętem niesamowicie uniwersalnym i przenośnym, a więc gadżetem idealnym na wszelkie okazje.

Podsumowując to wszystko jednym zdaniem mogę stwierdzić, że tego sprzętu naprawdę nie sposób nie zarekomendować.

Samsung Galaxy Tab S8+ (fot. Tabletowo.pl)

A Wy, jakie macie zdanie na ten temat? Czy Samsung Galaxy Tab S8+ to sprzęt godny zainteresowania? Dajcie koniecznie znać co o tym sądzicie w komentarzach!

Samsung Galaxy Tab S8+
Recenzja tabletu Samsung Galaxy Tab S8+. Wzór do naśladowania
JAKOŚĆ WYKONANIA I UŻYTE MATERIAŁY
9
ERGONOMIA
8
HARDWARE
9.5
EKRAN I MULTIMEDIA
9.5
SYSTEM I WYDAJNOŚĆ
8.5
APARAT
7
BATERIA
8
Zalety
świetny ekran
rysik S Pen
tryb DeX
jakość wykonania
sprawność działania
Wady
brak ładowarki w zestawie
obudowa i ekran podatne na zbieranie odcisków palców dość trudnych do usunięcia
przeciętne wibracje
8.5
Ocena
Exit mobile version