Aparat
Jeśli szukacie taniego smartfona, którym można zrobić świetne fotografie, Cubot H2 zdecydowanie nie spełni Waszych oczekiwań. Zastosowano tu co prawda aparat 13 Mpix, ale w rzeczywistości jest to interpolacja z 8 Mpix. Z przodu też niby jest 8 Mpix, ale uzyskiwane efekty niestety pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Zresztą, możecie ocenić to sami, oglądając galerię zdjęć poniżej (wszystkie, jak zawsze, w oryginalnej rozdzielczości – wystarczy otworzyć w nowym oknie).
Interfejs aparatu jest bardzo prosty i przestarzały i choć urządzenie to działa pod kontrolą Androida w wersji 5.1, aparat wygląda, jakby był zaczerpnięty z jeszcze starszej edycji tego systemu. Do dyspozycji mamy następujące tryby: HDR (całkiem niezły – to trzeba przyznać!), ożywionego zdjęcia, śledzenia ruchu, pięknej twarzy oraz panoramę.
Przykładowe zdjęcia:
Wideo nagrane głównym aparatem:
Wideo nagrane przednim aparatem:
Akumulator
Jednym z parametrów, które najbardziej przyciągają uwagę ku Cubotowi H2, niewątpliwie jest akumulator o wciąż rzadko spotykanej pojemności w smartfonach – 5000 mAh. Ostatnio testowanym przeze mnie modelem z taką baterią był Asus Zenfone Max, kosztujący sporo więcej, bo 999 złotych.
Podczas mojego dość intensywnego użytkowania, Cubot H2 wytrzymał dwa dni działania, z czego na włączonym ekranie 6h. Innym razem, w ciągu jednego dnia, dobił do 7h. Łatwo zatem wnioskować, że mniej wymagające osoby będą w stanie ładować go spokojnie co dwa, a nawet i trzy dni, z SoT na poziomie 5-7 godzin. Mimo wszystko jednak muszę przyznać, że czas na włączonym ekranie (SoT), jak na 5000 mAh, nie jest rewelacyjny – spodziewałam się 8-10h SoT.
Do zestawu z telefonem dołączona jest ładowarka (5V 2A), która ładuje telefon od 0 do 100% w zaledwie 2,5 godziny. Przy tej pojemności to bardzo dobry wynik.
Podsumowanie
Nie spodziewałam się, że Cubot H2 będzie w stanie mnie czymkolwiek pozytywnie zaskoczyć. Tymczasem okazało się, że jest to kawał solidnego sprzętu za niewielkie pieniądze. Sprawia świetne pierwsze wrażenie – aluminiowa ramka, ładnie ścięte krawędzie, do tego ma świetnie działający interfejs z dodatkowymi funkcjami zbliżeniowymi i gestami (ale w dużej mierze nieprzetłumaczony na polski i, niestety, bez polskiego słownika) i bardziej niż zadowalający czas pracy. Z drugiej strony jednak oferuje przeciętny aparat, starszą wersję systemu, niepodświetlane przyciski nawigacyjne i wysoką jasność ekranu.
Cubot H2 kosztuje zaledwie 649 złotych. Zaledwie, bo to naprawdę niewiele jak za to, co oferuje i co sobą reprezentuje. Bardzo rzadko pada takie stwierdzenie z mojej strony w kierunku urządzenia tak taniego… ale jeśli nie wymagacie od smartfona dobrego aparatu, rozdzielczość jego ekranu i nie do końca spolszczony interfejs Wam nie przeszkadza, Cubot H2 w pełni spełni Wasze oczekiwania. To zaskakująco dobry telefon za niewielkie pieniądze.
Sprzęt do testów dostarczył Sferis.
Spis treści:
1. Wideo. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Aparat. Czas pracy. Podsumowanie