smartwatch Samsung Galaxy Watch 8 Classic
fot. Piotr Bukański | Tabletowo.pl

Recenzja Samsunga Galaxy Watch 8 Classic. Pokochasz albo znienawidzisz

Po roku przerwy Samsung wraca do klasyki w pełnym tego słowa znaczeniu. Galaxy Watch 8 Classic to model, który łączy tradycyjny wygląd zegarka z najnowszymi funkcjami zdrowotnymi i sztuczną inteligencją. Miałem okazję sprawdzić, jak ten smartwatch wypada zarówno na co dzień, jak i podczas aktywności fizycznej.

Czy powrót do „Classic” rzeczywiście był potrzebny, jak nowy model radzi sobie z wydajnością i baterią oraz czy jego cena ma uzasadnienie? I czy warto go kupić? Jeśli zadajesz sobie te pytania, zapraszam do lektury niniejszego tekstu.

Specyfikacja Samsunga Galaxy Watch 8 Classic

Ekran   1,34″ sAMOLED, 438×438 px, 3000 nitów
Procesor            Samsung Exynos W1000 (5-rdzeniowy) 1,6 GHz
GPUARM Mali-G68 MP2
RAM2 GB
Pamięć wewnętrzna64 GB
Bateria445 mAh
Łączność             Bluetooth 5.3, Wi-Fi 802.11a/b/g/n 2.4GHz+5GHz, NFC
Geolokalizacja GPS (dwuzakresowy), GLONASS, Galileo, Beidou
CzujnikiAkcelerometr, Barometr, Bioelectrical Impedance Analysis Sensor, Elektryczny czujnik pracy serca, Czujnik żyroskopowy, Czujnik geomagnetyczny, Czujnik Halla, Infrared Temperature Sensor, Czujnik światła, Optyczny czujnik pracy serca
Wymiary i waga koperty46 mm / 63,5 g
Certyfikat odporności5 ATM, IP68
SystemWear OS 6, One UI 8 Watch
Cena    Bluetooth: 1589 złotych, LTE: 1999 złotych 
przygotowano na podstawie danych Samsung

Wielki powrót i design, który pokochasz lub znienawidzisz

Samsung wciąż trzyma się swojej tradycji. Galaxy Watch 8 Classic trafia do rąk użytkownika w charakterystycznym, podłużnym pudełku, które znamy już z poprzednich generacji. W środku nie ma zaskoczeń: zegarek, magnetyczna ładowarka i zestaw „papierków”.

Muszę przyznać, że zgadzam się z opinią Kasi, którą zawarła w swoich pierwszych wrażeniach z korzystania z Galaxy Watcha 8 Classic, że design tego urządzenia jest nieco kontrowersyjny.

Nie każdemu przypadnie do gustu, bo ma w sobie coś z hybrydy klasyki i technologicznej surowości. Ale mnie ten projekt naprawdę przekonał. Ma w sobie charakter, a przy tym wygląda jak „prawdziwy zegarek”. Stalowa koperta, wyraźne przyciski i obrotowy pierścień nadają mu elegancji, której brakowało modelom Galaxy Watch Ultra.

Ten rotacyjny pierścień to zresztą element, za który Samsung zasługuje na dużego plusa. W codziennym użytkowaniu naprawdę robi różnicę, bo szybciej przewijasz, wybierasz opcje, a przy okazji masz to przyjemne uczucie obcowania z prawdziwym, mechanicznym zegarkiem. Czasem żartuję, że można się poczuć jak „Ben 10”.

Nieco gorzej wypada nowy system mocowania paska. Z pozoru wygląda dobrze, ale przy pierwszym podejściu potrafi zirytować. Miałem wrażenie, że coś robię źle, dopiero po chwili zrozumiałem, że po prostu trzeba się nauczyć jego „charakteru”. Końcówkę paska trzeba wcisnąć w obudowę zegarka, ale najważniejszy jest tutaj dobór odpowiedniego kąta. W przeciwnym wypadku, nawet przy użyciu ogromnej siły, to się po prostu nie uda.

Pod względem komfortu noszenia trudno mieć zastrzeżenia. Zegarek jest masywny – to fakt, ale mimo tego dobrze leży na nadgarstku. Nie przeszkadza ani podczas snu, ani przy codziennym użytkowaniu czy podczas treningu.

Jeśli chodzi o efekt premium, jest blisko ideału, ale mam pewne zastrzeżenia. Stal nierdzewna prezentuje się solidnie, ale mogłaby być bardziej matowa. To jednak detal, który nie przekreśla całości tego projektu. Dla mnie Galaxy Watch 8 Classic wygląda po prostu świetnie. To zegarek, który łatwo polubić – nawet, jeśli nie każdy od razu się w nim zakocha.

Wyświetlacz, który chce się mieć na nadgarstku cały czas

Jeśli jest coś, co Samsung od lat robi naprawdę dobrze, to właśnie ekrany w smartwatchach. Miałem okazję testować Galaxy Watch 6, Galaxy Watch 7 i teraz Galaxy Watch 8 Classic, dzięki czemu mogę powiedzieć na ten temat naprawdę sporo. Dochodzę wręcz do bardzo zbieżnych wniosków dotyczących jakości wykonania wyświetlaczy w zegarkach Samsunga.

Jeśli chodzi o najnowszy model z dopiskiem Classic, na pokładzie mamy 1,34-calowy wyświetlacz wykonany w technologii AMOLED, o rozdzielczości 438 × 438 pikseli, chroniony szafirowym szkłem, które skutecznie zabezpiecza go przed zarysowaniami. Producent deklaruje jasność do 3000 nitów i, co ważne, to nie jest liczba jakoś mocno naciągnięta w materiałach marketingowych. Oczywiście nie mam dokładnych pomiarów, ale trzeba przyznać, że w praktyce ten zegarek naprawdę potrafi rozświetlić się jak latarnia.

Podczas testów nie miałem żadnego problemu z czytelnością, niezależnie od tego, czy stałem w pełnym słońcu, czy zerkałem na tarczę w środku nocy. Automatyczne dostosowywanie jasności działa błyskawicznie i bardzo płynnie. Nie zdarzyło się, żeby ekran mnie oślepił po przebudzeniu, albo żeby w dzień był zbyt przygaszony. Wszystko działa dokładnie tak, jak powinno, bez migotania czy opóźnień.

Do tego dochodzi oczywiście rewelacyjny kontrast i odwzorowanie kolorów. Czerń jest absolutnie czarna, biel nie wpada w żółć, a barwy są żywe, ale nieprzesadzone. Trudno nie zachwycić się tym, jak przyjemnie wygląda każda tarcza. To po prostu ekran, który chce się mieć przed oczami cały czas.

Nieprzypadkowo Samsung wyposażył Watcha 8 Classic w tryb Always on Display, który działa wzorowo. Po jego włączeniu zegarek znacząco obniża jasność, by nie drenować baterii, ale wystarczy lekko unieść nadgarstek, a ekran natychmiast rozbłyska pełnią mocy (oczywiście dostosowanych do panujących wokół warunków oświetleniowych).

Samsung Galaxy Watch 8 Classic

W ustawieniach znajdziemy wszystko, czego można oczekiwać: ręczną i automatyczną regulację jasności, zmianę stylu i wielkości czcionki, możliwość konfiguracji wybudzania po podniesieniu nadgarstka lub dotknięciu ekranu, a także określenia czasu wygaszania. Bardzo praktyczna okazała się też funkcja zwiększenia czułości dotyku, dzięki której zegarek reaguje nawet w rękawiczkach. Sprawdziłem to w praktyce i faktycznie działa. Co prawda to drobiazg, ale doceni się go zimą.

Nie można też pominąć ogromnych możliwości personalizacji. Samsung już od kilku generacji przykłada do tego dużą wagę, ale w Galaxy Watch 8 Classic idzie o krok dalej. W aplikacji Galaxy Wearable znajdziemy dziesiątki wbudowanych tarcz, a każdą z nich można dowolnie modyfikować, m.in. zmieniać kolory, układ danych, wskazania czy animacje.

Do tego dochodzi opcja tworzenia własnych kombinacji i układania widżetów w sposób, który najlepiej odpowiada naszym przyzwyczajeniom. W efekcie każdy użytkownik może stworzyć zegarek, który nie tylko wygląda inaczej, ale też działa po swojemu.

Nie mam wątpliwości, że to jeden z najlepszych ekranów, jakie kiedykolwiek trafiły do smartwatcha. Nie tylko dlatego, że jest jasny i ostry, ale dlatego, że korzystanie z niego po prostu sprawia przyjemność. Galaxy Watch 8 Classic potwierdza, że konkurowanie z Samsungiem w dziedzinie wyświetlaczy w urządzeniach ubieralnych jest bardzo trudnym wyzwaniem.

Niektórzy mogą być jednak zaskoczeni faktem, że dość masywny smartwatch, którego koperta mierzy 46 mm, skrywa zaledwie 1,34-calowy wyświetlacz. Przez powrót do klasycznej, fizycznej koronki, miejsce na ekran jest ograniczone i, co za tym idzie, Galaxy Watch 8 Classic oferuje wyświetlacz mniejszy niż podstawowy model Galaxy Watch 8.

Samsung Galaxy Watch 8 Classic
fot. Piotr Bukański | Tabletowo.pl

Jak na co dzień sprawdza się Wear OS 6?

Zegarek pracuje w oparciu o Wear OS 6 z nakładką One UI 8 Watch i to właśnie ta kombinacja sprawia, że całość działa zaskakująco gładko. Samsung, jak to Samsung, przerobił system Google po swojemu. Tak bardzo, że momentami trudno uwierzyć, że pod spodem siedzi w ogóle Wear OS. Ale to dobrze, bo interfejs jest logiczny, szybki i po prostu przyjemny w obsłudze.

Napędzany nowym procesorem Exynos W1000, wykonanym w 3-nanometrowym procesie technologicznym, Galaxy Watch 8 Classic jest zdecydowanie szybszy od swojego poprzednika. Zegarek reaguje błyskawicznie, animacje są płynne, a przełączanie między aplikacjami odbywa się bez choćby sekundy zawahania. Po kilku dniach użytkowania przyłapałem się na tym, że przestałem myśleć o „wydajności” smartwatcha, bo po prostu działał tak, jak powinien, i to jest największy komplement, jaki można mu wystawić.

Wear OS 6 w wykonaniu Samsunga to system, który wreszcie przestał być „małym Androidem na nadgarstku”. Jest bardziej przemyślany, spójny i dopracowany. Układ menu jest intuicyjny. Przesunięcie w górę to powiadomienia, w dół szybkie ustawienia, a po bokach mamy widżety i tarcze.

Najbardziej polubiłem kafelki, które pełnią funkcję czegoś w rodzaju mini-pulpitów z najważniejszymi informacjami i skrótami. Można je układać dowolnie, a przy okazji każdy z nich wygląda po prostu dobrze. To drobiazg, ale właśnie dzięki takim elementom ma się wrażenie, że urządzenie, które nosimy na nadgarstku, staje się naprawdę „nasze”.

Świetnym dodatkiem jest też Now Bar, czyli niewielki pasek na dole tarczy, który pokazuje, co dzieje się w tle (aktualnie odtwarzany utwór, czas treningu, działający dyktafon). Brzmi banalnie, ale jest zaskakująco praktyczny, bo pozwala szybko zorientować się, że np. zapomnieliśmy zatrzymać trening albo że muzyka nadal leci przez słuchawki. Jedyne, czego mi tu brakuje, to większej liczby obsługiwanych aplikacji – wielka szkoda, że nie wszystkie programy potrafią z tego paska korzystać.

W codziennym użytkowaniu wszystko działa dokładnie tak, jak powinno. System jest stabilny i przewidywalny, choć nie będę ukrywał, że kilka razy zdarzyło się, że GPS stracił sygnał, a ekran nie wybudził się po uniesieniu nadgarstka. Nie są to rzeczy, które psują doświadczenie, ale pokazują, że nawet w najnowszym oprogramowaniu wciąż da się coś poprawić.

To, co doceniłem szczególnie, to intuicyjna obsługa fizycznych przycisków. Samsung nie przesadził z ich liczbą. Mamy je trzy – i to w zupełności wystarczy. Górny pełni rolę przycisku głównego i, po dłuższym przytrzymaniu, może uruchomić asystenta Google Gemini. Dolny przycisk służy do cofania, ale można mu też przypisać inne funkcje, np. szybkie przełączanie między ostatnio używanymi aplikacjami. Z kolei środkowy, okrągły przycisk, przypisany jest do szybkiego otwierania menu treningowego.

Gemini to ciekawy dodatek

A skoro mowa o asystentach: Gemini to zdecydowanie jeden z najciekawszych dodatków w nowej generacji. Samsung Galaxy Watch 8 Classic jest jednym z pierwszych smartwatchy na rynku z jego obsługą. Wystarczy powiedzieć „Hey Google” albo przytrzymać przycisk, by uruchomić chatbota, który… po prostu działa (a w poprzednich generacjach Galaxy Watch nie było to tak oczywiste).

Nie trzeba mówić specjalnie głośniej, nie trzeba artykułować jak robot. Gemini rozumie normalny język, odpowiada błyskawicznie i, co najważniejsze, potrafi coś więcej niż tylko włączyć minutnik. Da się go zapytać o prognozę pogody, trasę biegu, restauracje w okolicy, a nawet obliczyć rachunek w knajpie, gdy każdy chce zapłacić osobno.

Zresztą, to właśnie z takich drobnych rzeczy składa się codzienny komfort. W końcu nie chodzi o to, by smartwatch miał 100 funkcji, z których 95 działa średnio, tylko by 5 najważniejszych działało zawsze.

A tutaj działa wszystko, co naprawdę potrzebne: powiadomienia są błyskawiczne, sterowanie muzyką bezbłędne, płatności NFC natychmiastowe. W moim przypadku zegarek współpracował zarówno z Samsungiem, jak i smartfonem innej marki, i nie zauważyłem żadnych rozłączeń czy problemów z synchronizacją.

Podoba mi się też synchronizacja trybów ze smartfonem, co jest niezwykle wygodne, gdy np. o 22:00 automatycznie na telefonie włącza się tryb „Sen”, a ten automatycznie synchronizuje się ze sprzętem na naszym nadgarstku.

Z rzeczy, które nadal irytują, muszę niestety wymienić ograniczenia ekosystemowe Samsunga. Niektóre funkcje, takie jak pomiar EKG czy ciśnienia, są zarezerwowane wyłącznie dla użytkowników smartfonów Galaxy. Można to obejść, instalując dodatkowe aplikacje, ale nie o to przecież chodzi.

To wciąż jedna z tych decyzji, które sprawiają, że trudno mówić o pełnej otwartości systemu (a, żeby tego było mało, zegarka nie da się połączyć ze smartfonami z iOS, czyli iPhone’ami).

Na szczęście wszystko inne działa znakomicie. Płatności Google Pay sprawują się bez zarzutu, a sterowanie gestami czy szybki dostęp do aplikacji to czysta przyjemność. Wear OS 6 i One UI 8 Watch to duet, który wreszcie sprawia, że Galaxy Watch jest czymś więcej niż tylko dodatkiem do telefonu.

Z perspektywy użytkownika, który pamięta wcześniejsze generacje, mogę powiedzieć jedno: to wreszcie system, który nie wymaga cierpliwości. Wszystko działa natychmiast, bez lagów, bez kombinowania. Szczególnie jeśli jesteście posiadaczami smartfona Samsunga.

Samsung Galaxy Watch 8 Classic
fot. Piotr Bukański | Tabletowo.pl

Powiadomienia i połączenia. Do ideału jeszcze trochę brakuje

Powiadomienia i połączenia to jeden z tych elementów, na które zwracam szczególną uwagę przy każdym smartwatchu. W końcu to właśnie za sprawą tych funkcji najczęściej sięgamy po tego typu sprzęt – głównie po to, by nie wyciągać telefonu z kieszeni przy każdym dźwięku czy wibracji. Galaxy Watch 8 Classic ma w tej kwestii sporo do zaoferowania, ale wciąż nie obyło się bez kilku drobnych potknięć.

Zacznijmy od powiadomień. Tutaj Samsung wreszcie osiągnął poziom, na który od dawna czekali użytkownicy Wear OS. Komunikaty przychodzą błyskawicznie – dokładnie w tym samym momencie, co na smartfonie. Nie ma żadnych opóźnień ani zgubionych wiadomości. Można też ustawić, czy mają być wyświetlane tylko wtedy, gdy nie używamy smartfona, czy zawsze. Wybór zależy od tego, jak bardzo nie lubimy dublujących się wibracji.

Każde powiadomienie można rozwinąć, przeczytać całość, a nawet odpowiedzieć bezpośrednio z poziomu zegarka. Do wyboru mamy szybkie odpowiedzi, emotikony pisanie głosowe lub klawiaturę ekranową. I o ile pisanie na 1,34-calowym wyświetlaczu nie należy do czynności komfortowych, to da się to zrobić sprawnie przy odrobinie chęci. Klawiatura jest precyzyjna, a autokorekta naprawdę dobrze radzi sobie z literówkami, które są wręcz nieuniknione.

Na tarczy zegarka wyświetlają się miniatury zdjęć z wiadomości przesyłanych przez WhatsAppa czy MMS-ów, jak dawniej. Szkoda tylko, że w Messengerze to po prostu nie działa i nadal zobaczymy jedynie informację, że np. „Filip przesyła zdjęcie”. Dla mnie to bardzo niezrozumiała decyzja, ponieważ Instagram potrafi wyświetlać na nadgarstku zdjęcia w powiadomieniach, a dokładnie miniaturki rolek/postów, których dotyczy powiadomienie.

Kolejny brak, którego naprawdę nie rozumiem, to brak odtwarzania wiadomości głosowych z Messengera. Na WhatsAppie działa to bez zarzutu, na Telegramie też, więc tym bardziej dziwi, że Facebook nadal nie udostępnił tej funkcji dla Wear OS. W efekcie, gdy ktoś wyśle Ci krótkie nagranie głosowe, i tak musisz sięgnąć po telefon.

Sam interfejs powiadomień jest czytelny, estetyczny i dobrze przemyślany. Można je przewijać pierścieniem, usuwać jednym ruchem lub oznaczać jako przeczytane.

Połączenia z nadgarstka

Do testów trafiła do mnie wersja z Bluetooth. Jeśli korzystamy z wersji bez eSIM, Galaxy Watch 8 Classic pozwala odbierać i wykonywać połączenia przez Bluetooth, pod warunkiem, że smartfon znajduje się w zasięgu. Można wybrać numer z listy kontaktów, z klawiatury lub po prostu odpowiedzieć na przychodzące połączenie jednym dotknięciem.

Jakość rozmów stoi na wysokim poziomie. Wbudowany mikrofon zbiera głos czysto i naturalnie, a rozmówcy bez problemu rozumieli mnie nawet wtedy, gdy zegarek znajdował się w typowej pozycji, czyli kilkanaście centymetrów od ust. Głośnik mógłby być minimalnie mocniejszy, szczególnie w głośnym otoczeniu, ale w większości sytuacji sprawdza się dobrze.

Ciekawym dodatkiem są gesty obsługi połączeń, które Samsung utrzymał z poprzednich generacji. Połączenie można odebrać, zsuwając dwa palce (kciuk i wskazujący), i odrzucić, dwukrotnie obracając nadgarstek. Do tego dochodzi trzeci, bardziej uniwersalny gest: dwukrotne zgięcie nadgarstka w dół po zaciśnięciu pięści. Domyślnie wywołuje on wybraną funkcję, ale można go dowolnie skonfigurować, np. do otwierania ulubionej aplikacji, uruchomienia Asystenta Gemini czy włączenia treningu. To świetne rozwiązanie – szczególnie, gdy masz zajęte ręce, np. podczas gotowania czy jazdy rowerem.

Nie wszystko jednak działa idealnie

Mimo wielu zalet, Samsungowi nadal zdarzają się drobne potknięcia. Przede wszystkim, choć powiadomienia pojawiają się bez opóźnień, czasem potrafią się zdublować lub nie znikają z zegarka po ich odczytaniu na telefonie. Zdarza się to rzadko, ale wystarczająco często, by o tym wspomnieć.

Niektórzy użytkownicy w sieci skarżą się też na sporadyczne problemy z synchronizacją między aplikacjami, np. Gmail lub Outlook potrafią „zgubić” najnowsze wiadomości do momentu ponownego połączenia z telefonem. W moim przypadku problem pojawił się raz, po pełnym rozładowaniu zegarka. Wtedy konieczne było ponowne sparowanie z telefonem. Na szczęście to raczej wyjątek niż norma.

Szkoda też, że Samsung nie zdecydował się na wprowadzenie pełnej integracji z komunikatorami. Brakuje możliwości odtwarzania wspomnianych wiadomości audio z Messengera, wyświetlania zdjęć, a także transkrypcji wiadomości w czasie rzeczywistym. To funkcje, które w 2025 roku powinny być już standardem w urządzeniach z tej półki cenowej, a – niestety – nie są.

Samsung Galaxy Watch 8 Classic
fot. Piotr Bukański | Tabletowo.pl

Monitorowanie aktywności i zdrowia. Nie jest to zegarek dla sportowców, ale radzi sobie nieźle

Galaxy Watch 8 Classic to smartwatch, który – jak sama nazwa wskazuje – ma być przede wszystkim eleganckim, codziennym towarzyszem, a dopiero w drugiej kolejności sportowym asystentem.

Samsung nie próbuje udawać Garmina, Suunto czy Polara. Zamiast tego stawia na bardzo szeroki zestaw funkcji zdrowotnych i rekreacyjnych, które mają wspierać użytkownika w dbaniu o kondycję, sen i ogólne samopoczucie. To podejście, które może nie zadowoli zawodowych sportowców, ale dla większości użytkowników będzie w zupełności wystarczające.

Smartwatch korzysta z dobrze znanego czujnika BioActive, który łączy w sobie pomiar tętna, poziomu tlenu we krwi, temperatury skóry, stresu, liczby oddechów na minutę oraz monitorowanie snu z rozróżnieniem stadiów i czasu zasypiania. W nocy Galaxy Watch 8 potrafi nawet wykrywać bezdech senny, a zebrane dane analizuje w aplikacji Samsung Health, która przedstawia dość szczegółowe raporty.

To, co szczególnie zwraca uwagę, to dodatkowe wskaźniki zdrowotne, jak indeks antyoksydacyjny, obciążenie naczyniowe oraz poziom AGEs, czyli marker biologicznego starzenia organizmu. Oczywiście, nie są to dane medyczne i nie powinno się ich traktować jako diagnozy, ale raczej jako ciekawy sposób, by przyjrzeć się swojemu organizmowi z innej strony.

Zegarek potrafi także oszacować skład ciała: masę tłuszczową, mięśniową, ilość wody i BMI. Wyniki są raczej orientacyjne, ale ich interpretacja bywa motywująca. Dla wielu użytkowników może być to pierwszy smartwatch, który nie tylko mierzy puls i kroki, ale też pomaga zauważyć zmiany w sylwetce i kondycji. Z kolei pomiar stresu, choć działa, często bywa nieco zbyt przewrażliwiony. Potrafi uznać jazdę samochodem czy zwykły spacer za „stresujący moment dnia”.

Niestety, jak w poprzednich generacjach, nie wszystkie funkcje są dostępne dla każdego. Pomiar EKG i ciśnienia tętniczego wymaga telefonu Samsunga oraz aplikacji Health Monitor, więc użytkownicy innych marek są z góry ograniczeni.

To nadal dość frustrujące, bo sprzęt technicznie potrafi te pomiary wykonać, ale producent zamyka je w swoim ekosystemie. Niemniej jednak pozostałe funkcje zdrowotne działają bez problemu, a dokładność pomiaru tętna czy saturacji można uznać za bardzo dobrą, bo różnice względem pulsoksymetru są niewielkie.

Monitorowanie snu to zdecydowanie jedna z mocniejszych stron Galaxy Watcha 8 Classic. Zegarek nie tylko rejestruje czas i jakość snu, ale też proponuje trenera snu, czyli system drobnych zadań i wskazówek (np. regularne godziny kładzenia się spać, ograniczenie kofeiny czy włączenie aktywności w ciągu dnia). Dodatkowo każdy użytkownik otrzymuje swój „profil zwierzęcia snu”.

Samsung Galaxy Watch 8 Classic
fot. Piotr Bukański | Tabletowo.pl

Pomiary treningowe

W kwestii aktywności fizycznej Galaxy Watch 8 Classic oferuje naprawdę sporo, choć od razu trzeba powiedzieć wprost, że to nie jest smartwatch dla sportowców szukających laboratoryjnej precyzji. Dla osób, które spacerują, jeżdżą na rowerze, chodzą na siłownię czy pływają będzie to narzędzie w pełni wystarczające.

Testowałem zegarek głównie podczas spacerów i chodzenia na bieżni, ponieważ pogoda nie zachęcała do dłuższych wypadów rowerowych. W tym pierwszym przypadku radził sobie znakomicie. Kroki liczył bardzo dokładnie, a zwykłe ruchy ręką (np. podczas pisania czy prowadzenia samochodu) nie powodowały fałszywych odczytów. W kwestii bieżni bywało już różnie, ponieważ – mimo początkowej kalibracji dystansu – przy kolejnych sesjach smartwatch potrafił wskazać zupełnie inne wartości niż sama bieżnia. Różnice nie były ogromne, ale zauważalne – szczególnie, jeśli ktoś zwraca uwagę na precyzję treningu.

Na basenie za to Galaxy Watch 8 Classic zaskoczył mnie pozytywnie. Liczenie długości basenu było idealne. Urządzenie rejestrowało każde nawroty bezbłędnie i nie dawało się „oszukać”, nawet kiedy próbowałem machać ręką w jacuzzi czy udawać ruch pływacki. Widać, że algorytmy rozpoznające pracę ramion i zmiany rytmu w wodzie zostały dopracowane. Co ważne, mimo dość masywnej koperty zegarek nie przeszkadza w pływaniu, nie ciąży na nadgarstku i nie ogranicza ruchów.

Jeśli chodzi o dokładność GPS, w moich testach różnice względem Stravy były niewielkie. Ślady tras pokrywały się prawie idealnie. Owszem, czasem zdarzało się delikatne „prostowanie zakrętów” czy zgubienie sygnału przy gęstej zabudowie, ale nie na tyle, by psuło to całe doświadczenie. Dwuzakresowy GPS łapie pozycję w kilka sekund i działa stabilnie, więc do amatorskich zastosowań jest jak najbardziej w porządku.

Pomiary tętna podczas treningów to temat, w którym Samsung wypada dobrze, choć nie perfekcyjnie. Przy jednostajnym tempie, np. spacerze, spokojnym biegu, rowerze w umiarkowanym rytmie, dane są spójne i wiarygodne.

W momentach, gdy pojawia się nagły wysiłek (np. podbieg, dynamiczne powtórzenia na siłowni, mocniejsze interwały), zdarzają się skoki pomiarów. Zegarek potrafi nagle pokazać wartości w okolicach 180–190 bpm, a po chwili wrócić do normalnego poziomu. Nie dzieje się to często, ale widać, że przy bardzo intensywnych ćwiczeniach optyczny pomiar z nadgarstka ma swoje ograniczenia.

Wybór trybów treningowych jest ogromny. Można ustawić cele (czas, dystans, kalorie), strefy tętna, ekran danych i interwały powiadomień głosowych. Dla biegaczy przygotowano funkcję Trenera Biegowego, który po krótkim teście Coopera dopasowuje plan treningów do wydolności użytkownika.

Warto też pochwalić komunikaty głosowe. Można pobrać język polski, a zegarek informuje nas o wynikach co określony czas lub dystans. Z poziomu głośnika są one dobrze słyszalne.

Na plus zasługuje też automatyczne rozpoznawanie aktywności. Samsung Galaxy Watch 8 Classic sam wykrywa marsz, bieganie czy jazdę na rowerze i rozpoczyna rejestrowanie treningu bez konieczności ręcznego uruchamiania. Warto jednak pamiętać, że gdy aktywność startujemy z poziomu kafelka, zegarek może rozpocząć zapis zanim złapie sygnał GPS, więc lepiej włączyć trening bezpośrednio z aplikacji Samsung Health, jeśli zależy nam na pełnej dokładności.

Galaxy Watch 8 Classic to zegarek, który nie aspiruje do bycia sportowym narzędziem z najwyższej półki, ale w codziennym monitorowaniu aktywności i zdrowia sprawdza się świetnie. Działa stabilnie, daje dużo wiarygodnych danych, a do tego wygląda dobrze i nie wymaga żadnych kompromisów w codziennym użytkowaniu.

Samsung Galaxy Watch 8 Classic
fot. Piotr Bukański

Bateria to nadal największy problem

Nie ma co owijać w bawełnę. Bateria w Galaxy Watch 8 Classic to wciąż jego najsłabszy punkt. Samsung od kilku generacji próbuje poprawić ten aspekt, ale efekty są, delikatnie mówiąc, umiarkowane.

Mimo nowego procesora i lepszego zarządzania energią, realny czas pracy na jednym ładowaniu niewiele różni się od tego, co oferowały Watch 6 czy Watch 7. Innymi słowy, jeśli liczyłeś, że w końcu doczekamy się smartwatcha, który spokojnie przetrwa trzy dni bez ładowarki, to… niestety, jeszcze nie tym razem.

Przy typowym użytkowaniu z włączonym Bluetooth, stałym połączeniem ze smartfonem, odbieraniem powiadomień, automatycznymi pomiarami pulsu i snu, a także sporadycznym korzystaniem z GPS-u, Galaxy Watch 8 Classic wytrzymuje maksymalnie dwa dni. To wynik, który udało mi się powtarzalnie osiągnąć kilkukrotnie, ale bez Always on Display.

Po włączeniu AoD zegarek potrafi rozładować się w niecałą dobę, co oznacza konieczność codziennego sięgania po ładowarkę. Przy bardziej intensywnych treningach z aktywnym GPS-em i pomiarem tętna, sytuacja robi się jeszcze gorsza. Godzina aktywności w terenie potrafi „zjeść” nawet 20% akumulatora.

Nie pomaga fakt, że Galaxy Watch 8 Classic ma akumulator niewiele większy od poprzednika, czyli ogniwo o pojemności 445 mAh. Teoretycznie nowy chipset miał lepiej zarządzać energią, ale w praktyce trudno dostrzec większą różnicę.

Nieco lepiej jest w trybach oszczędzania energii. Przy ograniczeniu animacji, braku Always on Display i wyłączonych czujnikach, udało mi się uzyskać wynik około dwóch i pół dnia. To jednak wymaga rezygnacji z wielu funkcji, z których Galaxy Watch 8 Classic słynie. Oczywiście można korzystać z tzw. trybu ekstremalnego oszczędzania energii, który zamienia zegarek w coś w rodzaju „klasycznego” czasomierza, ale wtedy cała magia smart funkcjonalności znika.

Jeszcze bardziej rozczarowujące jest ładowanie. Owszem, odbywa się bezprzewodowo, ale nie działa już ładowanie zwrotne, a to był kiedyś bardzo wygodny sposób, by podładować zegarek ze smartfona Galaxy. Teraz ta opcja zniknęła i jedynym sposobem na uzupełnienie energii pozostaje dedykowana ładowarka dołączona do zestawu.

Samsung nie dodał do pudełka kostki ładującej, więc musimy posiłkować się własnym adapterem USB-C. Sam proces ładowania też nie należy do najszybszych – od 10% do pełna zajmuje około godziny i czterdziestu minut. To długo, szczególnie w porównaniu z konkurencją, która potrafi osiągnąć pełne naładowanie w nieco ponad godzinę.

Galaxy Watch 8 Classic to smartwatch, który potrafi naprawdę wiele, ale nadal wymaga niemal codziennego kontaktu z ładowarką. Dla użytkowników przyzwyczajonych do zegarków, które ładuje się raz w tygodniu (a nawet rzadziej), jak niektóre modele Garmina (np. Garmin Fenix 8) czy Amazfita (np. Amazfit T-Rex 3), przesiadka na Galaxy Watcha 8 Classic może być lekkim szokiem.

Samsung Galaxy Watch 8 Classic
fot. Piotr Bukański | Tabletowo.pl

Czy warto kupić Samsunga Galaxy Watch 8 Classic?

Jeśli miałbym zamknąć cały test w jednym zdaniu, powiedziałbym tak: to najbardziej „smart” zegarek na Androidzie w klasycznym wydaniu, który zachwyca ekranem, kulturą pracy i ergonomią, ale dalej wymaga pogodzenia się z częstym ładowaniem.

Galaxy Watch 8 Classic robi dokładnie to, czego oczekujemy od urządzenia z Wear OS 6 i One UI 8 Watch: działa szybko, reaguje natychmiast, świetnie ogarnia powiadomienia i połączenia, ma dostęp do aplikacji z Google Play, pozwala słuchać muzyki offline i korzystać z Map Google, a do tego dochodzi wygoda obrotowego pierścienia. To połączenie „prawdziwego zegarka” z nowoczesnym smartwatchem, które po prostu przyjemnie się nosi na co dzień.

W codziennym użytkowaniu czuć, że Exynos W1000 zrobił tu dobrą robotę. Animacje są płynne, przełączanie aplikacji odbywa się bez zacięć, a system nie wymaga cierpliwości. Interfejs jest przemyślany, kafelki i Now Bar ułatwiają dostęp do najważniejszych funkcji, a Gemini faktycznie potrafi odciążyć od drobnych zadań – od prostych obliczeń po szybkie podpowiedzi.

Trzeba jednak powiedzieć wprost: bateria jest ceną za tą „pełnię smarta”. Przy Always on Display realnie mówimy o dobie pracy, bez AoD zwykle o dwóch dniach. Jeśli dorzucisz częstsze treningi z GPS, szybciej będziesz rozglądać się za ładowarką. Sam proces ładowania też nie rozpieszcza, bo trwa około 1 godziny i 50 minut od zera do pełna.

Od strony zdrowia i aktywności to zegarek dla większości z nas, a nie dla wyczynowców. BioActive daje szeroki obraz: puls, SpO₂, sen z trenerem, indeksy typu Vascular Load czy AGEs, skład ciała i w zwykłej, rekreacyjnej aktywności, sprawdza się bardzo dobrze. Spacery, spokojny bieg, rower w umiarkowanym tempie, siłownia, a nawet basen (świetne liczenie długości). Tu Watch 8 Classic daje radę. Gdy wchodzisz w interwały i gwałtowne skoki tętna, optyka nadgarstkowa bywa chimeryczna, a GPS potrafi „prostować” serpentyny.

A co z alternatywami? Trudno wskazać bezpośredni odpowiednik. Jeśli jednak priorytetem jest bateria i nie potrzebujesz Wear OS, spójrz na Huawei Watch GT 6 Pro. To inna filozofia, dłuższy czas pracy i solidne zdrowie/sport, ale z węższym ekosystemem aplikacji.

Jeżeli chcesz wytrzymałości i długości działania w wydaniu „outdoor”, Amazfit T-Rex 3 Pro będzie znacznie bardziej „survivalowy” i też pożyje zdecydowanie dłużej, choć bez wygód Wear OS. A jeśli kochasz Samsunga, ale pierścień nie jest Ci potrzebny i wolisz lżejszą kopertę, możesz zerknąć na zwykłego Galaxy Watcha 8.

Biorąc pod uwagę cenę, Galaxy Watch 8 Classic pozostaje wyborem z górnej półki, ale uczciwie ją „dowodzi” ekranem, oprogramowaniem i jakością wykonania. Czy warto? Jeśli chcesz najpełniejszego smartwatcha do smartfona z Androidem, cenisz wygodę pierścienia, świetny wyświetlacz i bogate funkcje na co dzień, odpowiem, że – tak – warto.

Jeżeli natomiast Twój priorytet to długie działanie i sportowa precyzja ponad wszystko, rozsądniej będzie sięgnąć po alternatywy bez Wear OS. Galaxy Watch 8 Classic pozostaje za to jednym z najlepszych „smart-zegarków” dla użytkowników Androida (a szczególnie smartfonów Galaxy), którego łatwo pokochać za to, jak działa i wygląda, i tylko trochę ponarzekać za to, jak często chce dostępu do prądu.

Gdzie kupić?

Samsung Galaxy Watch 8 Classic Bluetooth

ok. 1589 zł
(Przybliżona cena z dnia: 26 października 2025)
Zawiera linki afiliacyjne.

Na koniec dobre wieści – cenę zegarka można obniżyć!

Kupując dowolny zegarek z serii Galaxy Watch 8 Classic, Galaxy Watch 8 i Galaxy Watch Ultra 2025, możesz obniżyć ich cenę, korzystając z dwóch kodów rabatowych:

  • ZDROWIENA5 – obniża cenę o 5%,
  • KASIA300 – obniża cenę o 300 złotych.

Kody łączą się ze sobą i są ważne do 9 listopada wyłącznie w oficjalnym sklepie Samsunga.

smartwatch Samsung Galaxy Watch 8 Classic
Recenzja Samsunga Galaxy Watch 8 Classic. Pokochasz albo znienawidzisz
Zalety
Świetny wyświetlacz sAMOLED
NFC
WearOS
Dostępność wersji z LTE
Dwuzakresowy GPS
Rozbudowane monitorowanie aktywności i zdrowia, które zadowoli większość użytkowników
Google Gemini
Design przyciągający wzrok, który można polubić
Wady
Krótki czas pracy na baterii
Długi czas ładowania
Zdarzające się drobne błędy synchronizacji powiadomień
Drobne niedokładności w pomiarach tętna i GPS przy dynamicznych, interwałowych treningach
Niektóre funkcje ograniczone do smartfonów Samsunga
8.5
Ocena