Recenzja Railway Empire na Nintendo Switch. Stoi na stacji lokomotywa…

Railway Empire
Premiera Nintendo Switch
19 czerwca 2020
PRODUCENT
Independent Arts Software
PLATFORMY
PC/PS4/X1/NS

Wydaje mi się, że zabawkowa kolejka elektryczna coraz rzadziej pojawia się na dziecięcych listach świątecznych prezentów. Tablety, smartfony, hulajnogi elektryczne czy konsole raczej już skutecznie zdominowały rynek dziecięcych zabawek i gadżetów, przez co popyt na miniaturową kolej żelazną jest już raczej minimalny. Warto więc może przenieść ją do cyfrowego świata gier.

Nie sugerujcie się w pełni tym wstępem, Railway Empire to nie tylko gra dla najmłodszych. To tytuł dla wszystkich fanów strategii ekonomicznych zarówno tych dużych, jak i małych. Co ciekawe jednak, we mnie gra ta rozbudziła pewne zaszyte głęboko marzenia z lat dziecięcych o posiadaniu własnej ogromnej kolejki elektrycznej – i, kto wie, może i w Waszym przypadku będzie podobnie.

„…ciężka, ogromna i pot z niej spływa…”

Railway Empire to strategiczna gra ekonomiczna, w której to – bez chyba żadnych zaskoczeń – zajmujemy się budowaniem od samych podstaw swojego własnego kolejowego imperium.

Kup Railway Empire na Nintendo Switch

Oglądanie pociągów mknących po zaprojektowanych przez siebie trasach jest wyjątkowo satysfakcjonująca.

Trybów gry mamy cztery, każdy z nich oferuje zabawę tylko w pojedynkę – w Railway Empire nie znajdziemy żadnych wieloosobowych aktywności. Pierwszy z trybów, można powiedzieć danie główne całej gry, to kampania podzielona na kilka rozdziałów dziejąca się po roku 1830 w Stanach Zjednoczonych.

Pozostałe trzy tryby to, kolejno: scenariusze, tryb wolny, a także sandbox. Scenariusze to dość krótkie różnorodne wyzwania (niektóre z nich dzieją się nawet poza granicami Stanów Zjednoczonych). Tryb wolny zaś, jak możecie się domyślić, daje nam swobodę w rozbudowie kolei, jednak nadal musimy pilnować swoich finansów. Najbardziej możemy popuścić wodzę fantazji we wspomnianym trybie piaskownicy, w którym chyba na dobrą sprawę spędziłem najwięcej czasu.

Railway Empire
Przed rozpoczęciem rozgrywki możemy dostosować poziom trudności przy pomocy kilku suwaków.

Co mnie nieco zaskoczyło, bo w przeróżnych Tycoonach raczej unikam tego typu trybów. Jakoś takie granie bez wyzwania wydawało mi się bezcelowe. A w Railway Empire o dziwo to właśnie tu bawiłem się najlepiej, tworząc w stosunkowo krótkim czasie skomplikowane i efektowne (ale i często nierentowne…) sieci kolei, po których potem mogłem jeździć i podziwiać je z widoku maszynisty – o tym nieco później.

„…wagony do niej podoczepiali…”

Gdy włączymy pierwszy rozdział kampanii, to przechodzimy do samouczka, którego radzę nie przeklikiwać. O całym Railway Empire mogę powiedzieć tyle, że nie jest to najprostsza strategia na rynku, jest tu dużo czynników czy mechanik, o których trzeba ciągle pamiętać i nawet po kilku godzinach gry, można tu poczuć lekkie zagubienie.

I trochę jest to wina tego nieszczęsnego samouczka. Tutorial jest długi i monotonny, ale paradoksalnie nie tak wiele wyjaśnia. Jest też mało satysfakcjonujący, przez co nie śledzimy go z jakimś większym zainteresowaniem. I to jest duży problem, bo w Railway Empire wielu rzeczy nie da się „po prostu” domyśleć w locie, a wszystko musi tu chodzić jak w zegarku.

W ogóle mam wrażenie, że dużo z mechanik Railway Empire jest tu po prostu zbytnio przekombinowanych i wiele rzeczy można by tu uprościć i gra za wiele by nie straciła, a może nawet i by zyskała. Weźmy, chociażby zwrotnice, które – moim zdaniem – mogłyby być nieco bardziej „automatyczne” w budowie, bo niestety teraz trzeba trochę poklikać, by taką prawidłowo utworzyć.

Railway Empire
Gra wiele traci na zbliżeniach – niestety, ale od Nintendo Switch nie możemy zbyt wiele wymagać, jeśli chodzi o grafikę.

„…przez góry, przez tunel, przez pola, przez las…”

Jak już przy tym temacie jesteśmy. Budowanie tras kolejowych i planowanie sieci komunikacyjnych to rdzeń całej gry. Na początku rozgrywki mapa świata jest pusta od jakichkolwiek linii kolejowych, znajdziemy na niej tylko wsie, miasta i przeróżne farmy czy kopalnie. W naszym interesie jest więc, by to wszystko sensownie połączyć.

Railway Empire
Czy tylko ja widzę tu podobieństwo do Civilization?

Musimy tu sugerować się nie tylko jak najszybszym połączeniem pomiędzy miastami, ale też umożliwienie im transportu odpowiednich surowców z pobliskich farm czy innych miejsc. Gdy już utworzymy odpowiednią nitkę kolei, to przechodzimy do zaplanowania trasy naszych pociągów, musimy również zadbać o miejsca serwisowe dla nich, specjalne wieże czy zwrotnice do wymijania się nawzajem. Trochę tego jest, a prawidłowe zaprojektowanie tych wszystkich elementów to klucz do sukcesu.

Nie bez znaczenia jest też dobór i rozwój używanych przez nas lokomotyw (tych naliczyłem ponad trzydzieści), a także budynków specjalnych. Bardzo ciekawym motywem są tu konkurencyjne usługi kolejowe, z którymi z czasem musimy rywalizować, a uwierzcie mi – sztuczna inteligencja przeciwników jest wyjątkowo wredna.

Sterowanie na padzie jest wygodne między innymi dzięki zastosowaniu kołowego menu.

Całej reszty pomniejszych mechanik nie będę nawet Wam tu przybliżał, bo jest ich w Railway Empire od zatrzęsienia. Wierzcie mi jednak, że nie ma nic lepszego, gdy po ukończeniu drogiej i długiej trasy w końcu możemy spojrzeć na nasze dzieło z perspektywy maszynisty i podziwiać widoki. Co prawda trochę rozpikselowane i nieco mniej zapierające dech w piersiach niż te z pozostałych platform… ale jednak.

Jakość Railway Empire na Nintendo Switch

Jeśli ktoś z Was kojarzy Railway Empire z PC lub konsol stacjonarnych, to może mieć pewne obawy, co do tego, jak gra ta będzie wyglądać i działać na Nintendo Switch. Jak wygląda, sami widzicie na załączonych do recenzji zrzutach ekranu – nie jest źle, choć do reszty wydań sporo brakuje.

O wygładzaniu krawędzi możecie zapomnieć, wiele modeli zostało uproszczonych, cienie są bardzo proste, a tekstury nie mogą się pochwalić szczególnie wysoką rozdzielczością.

Tragedii nie ma, tym bardziej na małym, przenośnym ekranie urządzenia – posiadacze Nintendo Switch z pewnością są już przyzwyczajeni do gorszego wyglądu gier multiplatformowych na swojej konsoli. Gorzej natomiast jest z wydajnością. Niby to strategia i płynność gry nie jest tu najważniejsza, jednak spadki płynności były dla mnie odczuwalne.

Dzięki mobilności Switcha wiele mogę jednak Railway Empire wybaczyć od strony technicznej. Ta gra po prostu świetnie sprawdza się w podróży! Sterowanie jest bardzo wygodne, wszystko jest zaskakująco czytelne, a HUD gry odpowiednio dostosowany do wielkości ekranu.

Wykonanie wielu z dodatkowych zadań wcale nie jest takie proste, jak mogłoby się początkowo wydawać.

Szkoda jedynie, że nie wykorzystano pełnego potencjału ekranu dotykowego konsoli, bo ten działać w grze działa, ale… jest kompletnie bezużyteczny. Nawigacja dotykowa sprowadza się głównie do sterowania kamerą (co działa okropnie), a po menu niby możemy się poruszać pacając po ekranie palcem, ale konia z rzędem temu, kto będzie chciał się z tym męczyć.

Na koniec naprawdę duża wada całej gry – taka, którą, co gorsza, można było łatwo zniwelować. Railway Empire na PC ma polskie napisy, niestety, wersja na Nintendo Switch już nie. Podejrzewam, że może być to spowodowane tym, że gra ustawia wersję językową, sugerując się prawdopodobnie językiem systemowym konsoli, a że Nintendo jeszcze nie dostrzegło Polski na mapie świata, to u nas polskiego języka w systemie Switcha nie znajdziemy.

Nie rozumiem, dlaczego – mając już gotową polską wersję językową na PC – twórcy nie mogli zadbać o jej przeniesienie również i na Switcha. Tym bardziej, że to nie jest produkcja tylko dla starszych graczy, w Railway Empire zagra pewnie też wielu młodych, a nie każdy posiada na tyle rozwinięty język obcy, by zrozumieć ten miejscami dość zagmatwany samouczek. Tym bardziej, że używa się tu często terminologii typowo kolejowej.

Podsumowanie

I tak oto zawitaliśmy na ostatnią stację w tej recenzji. Czy Railway Empire to dobra gra? Bez dwóch zdań tak, choć kilka rzeczy nie przypadło mi w niej do gustu i z chęcią zobaczyłbym w przyszłości nieco bardziej przemyślane Railway Empire 2.

Nie mogę też przejść obojętnie obok tego, że to gra skierowana do stosunkowo wąskiego grona odbiorców i szkoda, że nie pojawiła się tu żadna wersja demonstracyjna dla potencjalnych zainteresowanych.

Wersja na Switcha to zarówno najgorsze wcielenie Railway Empire, jak i najlepsze. Najgorsze, dlatego że graficznie gra ta prezentuje się na przenośnej konsoli Nintendo dość kiepsko, a i wydajność pozostawia nieco do życzenia. Jednak z drugiej strony, w podróży tytuł ten sprawdza się wyśmienicie – pomimo zmarnowanego potencjału ekranu dotykowego.

Jak wspominałem na początku – tytuł ten czymś mnie urzekł, chyba tą moją dawno zapomnianą fascynacją wielkimi modelami kolejek elektrycznych. Ja do Railway Empire z pewnością będę wracał – chociażby podczas podróży pociągiem.

Railway Empire zadebiutowało na rynku w styczniu 2018 na PC, PlayStation 4 i Xbox One, a 19 czerwca 2020 na Nintendo Switch.

Recenzja stworzona na bazie wersji Nintendo Switch.

Railway Empire Epic Games Store
Railway Empire
Wnioski
GRYWALNOŚĆ
8.5
GRAFIKA
5
AUDIO
7
WYKONANIE
7
ZAWARTOŚĆ
8.5
Zalety
Wciągająca rozgrywka na długie godziny
Bardzo dużo ciekawych i różnorodnych mechanik
Sporo zawartości
Przyjemna ścieżka dźwiękowa
Wersja na Nintendo Switch trzyma poziom...
Wady
...ale posiada jednak kilka mankamentów
Kiepsko zrealizowany samouczek
Bezużyteczne sterowanie dotykowe
Szkoda, że nie możemy w większym stopniu manipulować czasem
Brak polskiej wersji językowej na Switchu
7
Ocena