Recenzja Poco X4 GT – flagowa wydajność to jego znak rozpoznawczy

Dawno nie spotkała mnie sytuacja, w której – wyjmując z pudełka smartfon o wartości poniżej dwóch tysięcy złotych i konfigurując go – sprzęt zrobił na mnie świetne pierwsze wrażenie. Ale dokładnie tak zdarzyło się przy okazji testów Poco X4 GT, który już od pierwszej chwili sprawił, że po prostu chciałam poznać go bliżej. 

Wszystko za sprawą tego, jak sprawnie działa. Serio – nie pamiętam już kiedy smartfon za podobne pieniądze zaskoczył mnie taką płynnością i kulturą pracy. Do tego wyświetlacz, który – choć wcale nie jest AMOLED-owy – sprawia zupełnie inne wrażenie. Mamy już zatem dwie kluczowe dla wielu użytkowników smartfonów cechy – świetne działanie i bardzo dobry ekran, a lista ciekawych parametrów technicznych ciągnie się dalej. 

Pytanie zatem – czy coś poszło nie tak? Nie omieszkałam tego sprawdzić.

Materiał powstał przy współpracy z Xiaomi Polska, lecz producent nie miał najmniejszego wpływu na jego treść, ani moją opinię. Lojalnie jednak daję znać, że pojawienie się tego wpisu zależało od działań z marką.

Specyfikacja Poco X4 GT:

Cena Poco X4 GT (8 / 128) w momencie publikacji recenzji: 1899 złotych

Wzornictwo, jakość wykonania

Tym razem dość nietypowo zacznę od tego, że Poco X4 GT dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych: srebrnej, niebieskiej (która podoba mi się najbardziej, ale przecież wiecie, jaki jest mój ulubiony kolor) oraz czarnej. To, czego na materiałach producenta nie widać, to fakt, jak szybko obudowa się palcuje. Jest niesamowicie podatna na zbieranie odcisków palców, przez co bardzo trudno jest ją utrzymać w czystości. Być może na matowym, srebrnym tyle widać to mniej, ale na czarnym… jest źle (na szczęście w zestawie sprzedażowym jest etui!).

Obudowa sama w sobie prezentuje się przyjemnie dla oka i mieni się w zależności od kąta padania światła, ale wcale nie w nachalny sposób. Robi to subtelnie, przechodząc przez kolor szary, grafitowy i czarny. Wygląda to naprawdę fajnie i może cieszyć oko. Całości smaczku dodaje fakt, że obudowa jest jakby aksamitna w dotyku, dzięki czemu obcowanie z telefonem to czysta przyjemność. 

Pod względem jakości wykonania trudno temu modelowi cokolwiek zarzucić. Jasne, nie znajdziemy tu materiałów premium, typu aluminium czy szkło, ale zastosowane tworzywo sztuczne nie ma się czego wstydzić. Konstrukcja jest sztywna i zwarta, nie ma mowy o żadnym trzeszczeniu czy uginaniu się pod naciskiem.

Szkoda też, że Poco X4 GT nie może pochwalić się spełnianiem żadnej normy odporności na kurz czy zachlapania, aczkolwiek warto zauważyć, że sam slot na karty SIM jest uszczelniany.

A skoro już przy nim jesteśmy, gniazdo na dwie karty nanoSIM znajduje się na dolnej krawędzi, tuż obok mikrofonu, USB typu C i jednego z głośników. Na górnej krawędzi mamy natomiast drugi mikrofon, drugi głośnik, port podczerwieni oraz 3.5 mm jack audio.

Na prawym boku umieszczony został włącznik ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych oraz, nieco powyżej niego, regulacja głośności – wszystkie przyciski bezproblemowo spełniają swoją rolę i są dobrze wyczuwalne pod palcami, przy czym włącznik jest niższy – jakby bardziej osadzony w obudowie. Lewy bok nie został zagospodarowany.

Pod względem konstrukcji zwrócę jeszcze Waszą uwagę na to, że Poco X4 GT waży dość sporo, bo 200 gramów. Jest to dość spora wartość, aczkolwiek muszę przyznać, że telefon jest odpowiednio wyważony, przez co wcale nie musicie tego odczuwać na co dzień.

Wyświetlacz – niby nie AMOLED, a prawie, jakby nim był

Wspominałam już o moim pierwszym kontakcie z Poco X4 GT. Jako anegdotę mogę przywołać sytuację, w której podczas lunchu mój bardzo dobry znajomy, gdy pierwszy raz spojrzał na ekran testowanego smartfona, zapytał czy to AMOLED, bo tak dobre sprawia wrażenie.

Właściwie to, że nim nie jest, zdradza głównie zachowaniem ekranu patrząc na niego pod kątem – panele AMOLED-owe charakteryzują się świetnymi kątami widzenia, tymczasem tutaj widać, jak w pewnym stopniu barwy tracą na kontraście, a czerń traci swoją perfekcyjną głębię. Gdyby nie to, serio, dałabym się oszukać, że Poco X4 GT ma lepszy panel, niż ma w rzeczywistości.

Ale i tak ekran Poco X4 GT zasługuje na pochwałę – jest bardzo dobry, a jego odświeżanie 144 Hz (które można ustawić sztywno na 60, 90, 144 Hz lub przestawić na automatykę) sprawia, że pozostawia po sobie świetne wspomnienie. Do tego dochodzi sprawnie działający czujnik światła, który odpowiednio szybko reaguje na zmianę oświetlenia otoczenia i mamy wyświetlacz doskonale wywiązujący się ze swoich obowiązków. Dodajmy do tego jeszcze niską jasność minimalną oraz wysoką maksymalną i mamy komplet.

W ustawieniach ekranu znajdziemy filtr światła niebieskiego (jako tryb czytania), schemat kolorów, gdzie zmienimy wyświetlane kolory z żywych na nasycone, oryginalne czy też adaptacyjne, jak również zmienimy temperaturę barwową. Z racji tego, że nie jest to AMOLED, zabrakło Always on Display.

Działanie, oprogramowanie

Poco X4 GT to połączenie ośmiordzeniowego procesora MediaTek Dimensity 8100 o częstotliwości taktowania 2,85 GHz z 8 GB RAM i Androidem 12 z MIUI 13. Dimensity 8100 ma zbliżoną (nieco niższą) wydajność do Snapdragona 888, a wiedząc to, można przewidzieć, jak działający pod jego kontrolą smartfon będzie się zachowywał. Jako ciekawostkę warto dodać, że taki sam procesor MediaTeka umieszczony został np. w realme GT Neo 3, który kosztuje… 3199 złotych, czyli sporo więcej.

No i cóż, Poco X4 GT działa na co dzień dokładnie tak, jak można się tego po nim spodziewać – fenomenalnie. Uwielbiam to, jak płynnie porusza się pomiędzy ekranami domowymi, jak szybko uruchamia poszczególne aplikacje i nadąża za każdą akcją, którą wykonuję na smartfonie. Kultura pracy w przypadku Poco X4 GT stoi na najwyższym poziomie – również dzięki wysokiej częstotliwości odświeżania ekranu.

Powtórzę to raz jeszcze: szybkość działania – połączona ze świetnym ekranem 144 Hz – to przepis na sukces tego smartfona. Jeszcze tylko niezła bateria i przynajmniej dobre zdjęcia i mamy średniaka, po którego rzucą się tłumy – ale do tego za chwilę jeszcze przejdziemy.

Póki co zerknijmy jeszcze na wyniki uzyskane przez Poco X4 GT w testach syntetycznych. Benchmarki: 

Z taką wydajnością nie musicie obawiać się, że zabraknie Wam mocy podczas grania w najbardziej wymagające tytuły. A jak jest z temperaturami? Telefon lubi się odczuwalnie nagrzać, ale nigdy do temperatur, które by były niekomfortowe dla naszych dłoni. 

Pytanie jeszcze jak z utrzymywaniem wydajności w dłuższych sesjach. Na to pytanie szybko mogą odpowiedzieć stress testy, które skutecznie testują sprzęt imitując najbardziej wymagające warunki pracy. Oto wyniki, jakie uzyskał Poco X4 GT:

Pozostając jeszcze na chwilę w temacie działania urządzenia, podkreślę, że Poco X4 GT pracuje na Androidzie 12 z nakładką MIUI 13. Poprawki bezpieczeństwa datowane są na pierwszego lipca, a więc są aktualne.

Zaplecze komunikacyjne obejmuje 5G, Bluetooth 5.0, WiFi 6 oraz, oczywiście, NFC – wszystkie moduły działają bez najmniejszych problemów. Do naszej dyspozycji jest też dual SIM, ale niestety bez możliwości rozszerzenia pamięci kartą microSD. Jakość rozmów przez cały czas testów stała na dobrym poziomie – bez odchyłów w żadną ze stron.

Testowy wariant został wyposażony w 128 GB pamięci wewnętrznej (UFS 3.1), z czego do wykorzystania przez użytkownika zostaje 106 GB. Test CPDT wykazał następujące wyniki szybkości pamięci:

Głośniki 

Poco X4 GT jest bardzo miłym zaskoczeniem, jeśli chodzi o zdolności audio. Dolby Atmos w połączeniu z głośnikami stereo i niską ceną powoduje, że dostajemy nad wyraz dużo za niewiele.

Telefony do 2 tys. złotych przyzwyczaiły mnie do tego, że w większości oferują głośnik mono i mizerną jakość dźwięku, tymczasem tutaj widać, że walczy o palmę pierwszeństwa w jakości audio w tej półce cenowej. Podkreślę to jeszcze raz – jak na zestaw audio do dwóch tysięcy złotych raczej nie znajdziemy nic lepszego. 

Co do jakości audio, średnie i wysokie tony bardzo przyjemnie pieszczą nasze uszy, tonów niskich / basów oczywiście brak, ale nie ma się co dziwić, ale mogę z pełną śmiałością określić, że muzykę klasyczną, gdzie występują smyczki, instrumenty dęte, fortepian, słuchało się nad wyraz dobrze. 

Reasumując, jest bardzo, ale to bardzo dobrze, jak na tą cenę.

Zabezpieczenia biometryczne

Zdążyłam już wspomnieć, że skaner odcisków palców jest zintegrowany z włącznikiem, który znajduje się na prawej krawędzi telefonu. Jego działanie jest wręcz natychmiastowe – nie mam się do czego przyczepić.

Podczas testów złapałam się na tym, że właściwie zapomniałam o obecności tutaj rozpoznawania twarzą. Wszystko za sprawą tego, że czytnik linii papilarnych umieszczony jest we włączniku, co oznacza, że biorąc telefon w dłoń, kciuk automatycznie na nim ląduje i po chwili mam odblokowany dostęp do jego zawartości.

Żeby skorzystać z rozpoznawania twarzy, trzeba podświetlić ekran. Można to zrobić albo klikając we włącznik (co automatycznie odblokuje telefon), albo dwukrotnym stuknięciem w ekran. Wtedy rozpoznawanie twarzy ma szansę pokazać, że też działa dobrze – choć nieco wolniej od skanera odcisków palców.

Muszę też dodać standardową regułę, że smartfon jest wyposażony jedynie w przedni aparat, bez skanu przestrzennego, przez co radzę korzystać z blokady telefonu odciskiem palca.

Czas pracy

Poco X4 GT działa dzięki akumulatorowi o pojemności 5080 mAh, który w standardowych warunkach potrafi zapewnić bezproblemowy pełen dzień pracy na WiFi. Pod koniec dnia potrafiło mi zostać nawet 50% zapasu (z 4,5-5 h SoT na liczniku), przy czym przez noc uchodziło sporo energii, więc nie polecam nie ładować go przed kolejnym dniem.

W przypadku baterii niepokojąco przedstawia się czas pracy w czasie bezczynności – zwłaszcza na danych mobilnych. Najwięcej baterii zżerają wtedy dwie pozycje: usługi Google Play i Telefon – usługi, pomimo tego, że nie przeprowadzam w tym czasie żadnych rozmów telefonicznych. Po przełączaniu się na WiFi obie pozycje nie są obecne w TOP najbardziej prądożernych – ciekawa sprawa.

Osiągnięcie 7 godzin na włączonym ekranie (SoT) na WiFi nie jest dla Poco X4 GT jakimkolwiek wyczynem. Na LTE czas ten ulega znacznemu skróceniu – do nawet niepełnych 3 godzin, nad czym uważam, że Xiaomi powinno popracować (coś czuję, że to po prostu kwestia potrzebnej aktualizacji oprogramowania).

W zestawie ze Poco X4 GT otrzymujemy 67-Watową ładowarkę, która pozwala bardzo szybko uzupełnić energię w smartfonie. W 24% telefon ładuje się do 45%, do 79% – w 49 minut, a do 100% – w nieco ponad godzinę.

To jest też ten moment, by wspomnieć, że nie wspiera ładowania indukcyjnego, ale w tej cenie to nic nadzwyczajnego.

Aparat

Na klasycznej wyspie z aparatami (co ważne, bez przeróżnych udziwnień!) znalazło się miejsce dla trzech obiektywów: głównego 64 Mpix f/1.89, ultraszerokokątnego 8 Mpix f/2.2 i makro 2 Mpix f/2.4. Obok jest też dwukolorowa dioda doświetlająca.

I co ja mogę powiedzieć na temat możliwości fotograficznych Poco X4 GT. Skoro jego największą zaletą jest wydajność i lwią część budżetu producent poświęcił na podzespoły odpowiedzialne za jego działanie, normalne jest, że coś musiało ucierpieć – padło właśnie na aparat.

Zacznijmy jednak od rzeczy najważniejszych – główny aparat jest w ogólnym rozrachunku OK. Zdjęcia wychodzą ostre (dopóki nie fotografujemy ruchliwych obiektów – małych dzieci czy zwierząt), kolory są nieźle odwzorowane, jest sporo detali. 

Na szczególną pochwałę zasługuje efekt bokeh, czyli naturalne rozmycie tła za fotografowanym obiektem – wygląda to naprawdę dobrze. A jeśli z jakiegoś powodu stwierdzimy, że chcemy uzyskać większe odcięcie od tła czy większą głębię, możemy skorzystać z trybu portretowego, który nawet na obiektach nieożywionych potrafi pokazać się z bardzo fajnej strony (a jego intensywnością można sterować w aplikacji aparatu).

Do naszej dyspozycji oddany jest tryb sztucznej inteligencji, który mocno ingeruje w zdjęcia – AI podbija kontrast i nasycenie kolorów. Jednym się ten efekt spodoba, innym nie, sami możecie zdecydować czy go używać.

Główny aparat musi nam wystarczyć, gdy chcemy zoomować – maksymalny zoom jest 10-krotny, przy czym żaden z poziomów nie jest zoomem optycznym, w całym zakresie zoom jest cyfrowy. 2-krotny wygląda jeszcze całkiem ciekawie, natomiast im większy, tym jakość się pogarsza (w tej półce cenowej to nic dziwnego).

Przełączenie się z głównego aparatu na ultraszeroki kąt pokazuje głównie dwie rzeczy: zmianę temperatury barwowej i kolorystyki kadru oraz degradację poziomu szczegółowości, zwłaszcza przy krawędziach fotografii.

Ostatni aparat to makro. Jego rozdzielczość jest niska (2 Mpix), w efekcie czego zdjęcia wynikowe nie mają prawa zachwycać jakością. Faktem jest jednak, że umożliwia zrobienie zdjęcia z bliskiej odległości, co w przypadku aparatu głównego jest niemożliwe – poniżej możecie zobaczyć różnicę.

Czas na zdjęcia nocne. Tutaj od razu ważna uwaga użytkowa: po zrobieniu zdjęcia w dedykowanym trybie nocnym i przejściu do galerii, tego zdjęcia przez jakiś czas może nie być widać – najwidoczniej jest dość długo przetwarzane w tle, po czym nagle się pojawia.

Jeśli chodzi o samą jakość, zdecydowanie warto iść w tryb nocny. W automacie zdjęcia wychodzą dość ciemne i momentami nieostre, natomiast tryb nocny rozjaśnia kadr, sprawiając, że wygląda bardziej klimatycznie – zwłaszcza w ultraszerokim kącie, gdzie również jest on dostępny.

Przedni aparat ma rozdzielczość 20 Mpix i jasność f/2.45. Jak sprawdza się w rzeczywistości? Przyjemnie – zdecydowanie zdjęcia wynikowe nadają się do publikacji w social media, również w trybie portretowym. Musicie jednak uważać na przepalanie jasnych elementów kadru (jasne ubranie, niebo).

Co do wideo, warto wiedzieć, że:

Podsumowanie

Poco X4 GT to naprawdę SPOKO telefon (ciekawe, kiedy mi się znudzi ten żenujący żart ;)). A tak już całkowicie poważnie – Poco X4 GT to jeden z najlepszych smartfonów do dwóch tysięcy złotych, spośród wszystkich dostępnych na rynku. 

Jeśli nie potrzebujecie smartfona fotograficznego i nad możliwości foto przedkładacie wydajność, głośniki i ekran, to Poco X4 GT z całą pewnością sprawdzi się w Waszych rękach. To jedno z tych urządzeń, w przypadku których wad szuka się na siłę – brak wodoszczelności czy slotu kart microSD nie każdemu będzie przeszkadzał. Natomiast drenowanie baterii podczas pracy na danych mobilnych jest szansa, że naprawi najbliższa aktualizacja.

Dawno tak dobrze nie korzystało mi się z żadnego smartfona za ok. dwa tysiące złotych. I niech to będzie dla Poco X4 GT najlepsza rekomendacja.

Recenzja Poco X4 GT – flagowa wydajność to jego znak rozpoznawczy
Zalety
wydajność i kultura pracy
fajny ekran (można się nabrać, że to AMOLED, choć nim nie jest), 144 Hz,
bardzo dobre głośniki stereo
szybki czytnik linii papilarnych
5G
czas pracy
szybkość ładowania
3.5 mm jack audio
port podczerwieni
Wady
aparaty proszą się o ulepszenie
drenowanie baterii podczas bezczynności (na danych mobilnych)
brak wodoszczelności
brak slotu kart microSD
9
Ocena
Exit mobile version