Recenzja Sony Xperia Z4 Tablet – kolejna „gorąca” nowość

Gdzie nie spojrzeć tam panuje moda na bycie „fit”. Cateringi dietetyczne, bieganie, dbanie o siebie – by ubywało centymetrów w pasie i kilogramów na wadze. W realnym życiu idzie nam z tym różnie, ale za to seria Xperia nie ma problemu z „odchudzaniem” i „wysmuklaniem”. Doskonałym tego przykładem jest Xperia Z4 Tablet, urządzenie, którego waga zmalała (w stosunku do poprzednika) z 439 g do 389 g, a grubość – z 6,4 mm do 6,1 mm. Te parametry robią wrażenie! A jak jest z całą resztą? W niniejszej recenzji postaram się odpowiedzieć na to pytanie.

Parametry techniczne Sony Xperia Z4 Tablet:

Cena w momencie publikacji: 2799 złotych za wersję z WiFi, 2999 złotych – LTE

Wideorecenzja

Wzornictwo, jakość wykonania

Firmie Sony zarzuca się pozostawanie przez długi czas przy tym samym wzornictwie urządzeń mobilnych. Taka sytuacja ma miejsce zarówno w przypadku flagowych smartfonów z serii Xperia Z (Z3, Z3+, Z4), jak i tabletów. Pod względem designu niewiele się zmieniło względem Xperia Z2 Tablet i Xperia Z3 Tablet Compact – i sama nie wiem czy to dobrze, czy źle. Wciąż mamy do czynienia z aksamitnym wykończeniem tylnej obudowy, przez co zdarza jej się zbierać odciski palców. Tablet jest za to, jak wspomniałam, jeszcze smuklejszy od poprzednika – ma tylko 6,1 mm grubości i jeszcze lżejszy – waży 389 gramów w wersji z WiFi (393 gramy z LTE). Tym samym jest najsmuklejszym i najlżejszym 10,1-calowym tabletem z Androidem dostępnym na rynku.

Ma to swoje zalety i wady. Waga piórkowa sprawia, że urządzenie można godzinami trzymać w rękach, a te się nie męczą. Ale niewielka smukłość powoduje, że w jego wnętrzu znajdziemy akumulator o przeciętnej pojemności, 6000 mAh, co nie jest zawrotną wielkością – od poprzedniej generacji nic się w tym temacie nie zmieniło, a szkoda.

Sama jakość wykonania jest bardzo dobra. Zastrzeżenia mogę mieć jedynie do delikatnej podatności na wyginanie ze względu na nie do końca sztywny szkielet tej cienkiej obudowy. Oprócz tego nie ma miejsca skrzypienie czy złe spasowanie poszczególnych elementów – pod tym względem wszystko gra. Warto też przypomnieć, że urządzenie jest odporne na wodę i kurz (IP65 i IP68) i faktycznie przetrwało kontakt z wodą – zarówno pod bieżącym strumieniem, jak i krótkie zanurzenie w misce. Po moich perypetiach z zalaniem Xperia Z2 Tablet chyba już doskonale wiecie, że do tego typu testów odporności podchodzę z dużą dawką ostrożności (choć oczywiście, żeby nie było, wadliwy, tj. nieszczelny, był egzemplarz Z2 Tablet, zalanie nie nastąpiło z mojej winy). Przypomnę tylko, że urządzenia Sony mogą przetrwać kontakt z wodą słodką – na głębokości do 1,5 metra i przez maksymalnie 30 minut.

Zerknijmy na poszczególne krawędzie tabletu. Na prawej znajdziemy port microUSB, który oferuje wsparcie dla USB OTG, ale jest to dużo bardziej skomplikowane niż zawsze. Dotychczas wystarczyło podłączyć, za pomocą przejściówki, pendrive, myszkę albo klawiaturę, a peryferia były automatycznie wykrywane. Aktualnie Sony postanowiło skomplikować nam życie i, czego nie zauważyłam przed nagraniem wideorecenzji, trzeba ręcznie wymusić wykrycie urządzenia USB – wtedy wszystko działa tak, jak należy. Można za jego pomocą również ładować urządzenie zarówno po podłączeniu do kontaktu, jak i do komputera, a także – dzięki MHL 3.0 – przewodowo przesyłać obraz i dźwięk na ekran telewizora.

Na lewej krawędzi umieszczono srebrny, charakterystyczny dla Sony, okrągły włącznik oraz przyciski do regulacji głośności – wszystkie trzy delikatnie wystają z obudowy, przez co są słabo wyczuwalne pod palcami. Po jakimś czasie jednak można się do nich przyzwyczaić i korzystanie z nich nie sprawia żadnych trudności. Dla zainteresowanych, skoro już jesteśmy przy przyciskach: zrobienie screenshota jest możliwe przez przytrzymanie w tej samej chwili włącznika i vol- lub przez dłuższe przytrzymanie włącznika – tam w szybkim menu dostępna jest funkcja „zrzut ekranu”.

Idąc dalej – dół jest pusty. Góra skrywa w sobie otwarty, ale wciąż odporny na wodę 3.5 mm jack audio oraz zaślepkę (trudno ją otworzyć – zwłaszcza bez długich paznokci), pod którą znajdziemy slot kart nanoSIM (LTE, możliwość dzwonienia i wysyłania SMS-ów) oraz slot kart microSD obsługujący karty o maksymalnej pojemności 128GB.

Z tyłu umieszczono obiektyw aparat 8 Mpix i NFC, natomiast z przodu – kamerkę do połączeń wideo 5 Mpix, czujnik światła, diodę powiadamiającą oraz frontowe głośniki stereo. Jak na tabletowe grają bardzo przyjemnie, ale ich głośność jest przeciętna – pomiar wykazał 65 decybeli.

Wyświetlacz

Matrycy zastosowanej w Sony Xperia Z4 Tablet naprawdę trudno cokolwiek zarzucić – no, może poza średnim nasyceniem barw, czemu poniekąd winna jest zastosowana technologia Triluminos, ale i warstwa oleofobowa. Ekran ma przekątną 10,1” i rozdzielczość 2560 x 1600 pikseli, co przekłada się na zagęszczenie pikseli na cal wynoszące 299 ppi. To z kolei sprawia, że czcionki są wyraźne, ostre i czytelne, czyli dokładnie takie, jakie powinny być w urządzeniu z najwyższej półki. Warto przy okazji zaznaczyć, że na rynku nie ma urządzenia z ekranem o tej przekątnej, który oferowałby wyższą rozdzielczość.

Wyświetlacz, mimo że błyszczący, nieźle radzi sobie w słońcu, ale nie do końca idealnie. Głównie za sprawą jasności maksymalnej, która wynosi 490 nitów. Ale również dzięki powłoce mającej redukować odbicia promieni słonecznych, co w ogólnym rozrachunku jej się stosunkowo dobrze udaje oraz powłoce zapobiegającej zbieraniu odcisków palców, choć te jednak i tak lubią się pojawiać (ale nie w tak dużym stopniu, jak normalnie). Jasność minimalna z kolei wynosi 3 nity, dzięki czemu nie musicie martwić się o komfort korzystania z tabletu nocą. Do naszej dyspozycji dostępny jest czujnik światła, a co za tym idzie – możliwość ustawienia automatycznej regulacji jasności ekranu. Niestety, żeby ją włączyć należy udać się do ustawień wyświetlacza – z poziomu belki systemowej nie jest to możliwe (uroki Androida Lollipop, na które narzekałam np. w recenzji Alcatela OneTouch Idol 3 5,5”).

A skoro już jesteśmy w ustawieniach ekranu, rzeczą, o której muszę jeszcze wspomnieć jest fakt, że każdy użytkownik może dowolnie zmieniać balans bieli. Dzięki temu możemy sami zdecydować czy wyświetlane barwy będą zimniejsze czy cieplejsze.

Jeśli chodzi o reakcję na dotyk – skłamałabym twierdząc, że cokolwiek było z nią nie tak. Dodatkowo mamy bardzo wygodną klawiaturę ekranową, którą możemy dowolnie spersonalizować. Domyślnie jest czterorzędowa z możliwością wprowadzania cyfr z drugiego widoku – można to jednak zmienić w ustawieniach, dzięki czemu nad najwyższym rzędem liter pojawiają się cyfry. Dodatkowo tekst można wprowadzać zarówno za pomocą standardowego klikania litera po literze, jak również przeciągania po nich – metodą znaną ze Swype. Żeby tego było mało, możemy korzystać z klawiatury zwartej, podzielonej (do wygodnego pisania kciukami) lub pomniejszonej (np. w prawym rogu ekranu). Możliwości jest wiele, a to tylko mnie, jako potencjalnego użytkownika tabletu, bardzo cieszy. Tym bardziej, że nie każdy kupi opcjonalną klawiaturę Bluetooth dedykowaną do Xperia Z4 Tablet.

Spis treści:
1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie
3. Aparat. Akumulator. Klawiatura

Działanie, oprogramowanie

Flagowy tablet Sony nie mógłby sobie pozwolić na wtopę jeśli chodzi o parametry techniczne. I tak jest w rzeczywistości. Otrzymujemy tu ośmiordzeniowy, 64-bitowy procesor Qualcomm Snapdragon 810 o częstotliwości taktowania 2GHz z Adreno 430, 3GB RAM oraz Androida 5.0.2 z nakładką Sony. To świetne połączenie pod względem szybkości i płynności pracy oraz wydajności. Jeśli spotkały mnie jakiekolwiek problemy z działaniem, to były one słabo zauważalne i nieirytujące. Niestety, trzeba powiedzieć to głośno: Xperia Z4 Tablet uwielbia wysokie temperatury. Już po kilku minutach użytkowania nagrzewa się do ok. 40 stopni, by maksymalnie osiągnąć 45 stopni na przykład podczas grania. Nagrzewa się głównie w górnej części tylnej obudowy, nad logo, przez co teoretycznie nie jest to strasznie drażniące dla użytkownika. Niemniej sam fakt zasługuje na uwagę i wielkiego minusa.

Z grami tablet radzi sobie wyśmienicie. Niezależnie od tego, czy odpalimy Dead Trigger 2, Asphalt 8: Airborne czy GTA San Andreas, Xperia Z4 Tablet nie ma z nimi problemu. Jeśli mielibyście natomiast jakieś wątpliwości co do wydajności tabletu Sony, wyniki uzyskane w benchmarkach powinny je rozwiać:
Quadrant: 31976
AnTuTu: 56067
An3DBenchXL: 74054
3D Mark:
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: max
Ice Storm Unlimited: 24061

Przeglądarki:
Sunspider: 595
Peacekeeper: 1530
Mozilla Kraken: 5607
Google V8 Bench: 7810

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 253,03 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 106,58 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 19,87 MB/s
– szybkość losowego zapisu danych: 13,12 MB/s

Jedną z rzeczy, która najbardziej nie przypadła mi do gustu, jest ilość pamięci wewnętrznej dostępnej dla użytkownika. Kupujemy tablet z 32GB pamięci, z czego tak naprawdę do wykorzystania mamy jedynie 22,2GB – resztę zajmuje system. Szczęście w nieszczęściu, że można rozszerzyć pamięć dzięki slotowi kart microSD o nawet 128GB. Próbowałam przenieść kilka większych gier na kartę pamięci, ale niestety bezskutecznie – przenosiły się wyłącznie dane aplikacji.

Jeśli chodzi o interfejs, nie znajdziemy tu nic zaskakującego – jest po prostu charakterystyczny dla Sony i oferuje dokładnie te same możliwości i aplikacje, z którymi mieliśmy do czynienia w poprzednich tabletach tego koncernu. Wspomnieć należy przede wszystkim drobne aplikacje, które możemy uruchamiać na otwartym w tle programie – np. podczas przeglądania stron internetowych możemy wykonywać obliczenia w kalkulatorze. Drobne aplikacje zdecydowanie są jedną z moich najbardziej ulubionych funkcji w tabletach Sony.

Często przy testach nowych urządzeń pytacie czy jest możliwość wybudzania podwójnym tapnięciem w ekran – zatem z góry odpowiadam: tak, tu jest taka funkcja (domyślnie wyłączona, ale można włączyć w ustawieniach wyświetlacza).

Z racji tego, że mamy do czynienia z tabletem z LTE, w Xperia Z4 Tablet znajdziemy dialer z możliwością wykonywania połączeń telefonicznych oraz aplikację do wysyłania wiadomości SMS/MMS.

Jest też możliwość tworzenia kont użytkowników.

Preinstalowane aplikacje: poczta, wiadomości, telefon, muzyka, album, wideo, PSN, PlayStation, What’s New, Lifelog, aparat, Facebook, YouTube, TrackID, kalendarz, kontakty, budzik, mapy, radio FM, Smart Connect, Szkic, Privilege Plus, Spotify, AVG Protection, OfficeSuite, Movie Creator, Xperia Lounge, Skype, File Commander. Są również programy Google: Chrome, Google Play, Gmail, G+, Hangouts, Muzyka Play, Filmy Play, Książki Play, Kiosk Play, Keep, Gry Play, Dysk, Zdjęcia.

Preinstalowany odtwarzacz wideo nie radzi sobie z wieloma plikami oraz nie oferuje wsparcia dla dźwięku .dts i .acc, ale za to odtwarza napisy. Spójrzmy jak to wyglądało (VLC w każdym przypadku pomógł rozwiązać problemy):
– mkv, 480p, xvid, as l5, 1Mbps, he aac, napisy: nie odtworzył,
– mkv, 720p, h264, 3Mbps, vorbis, napisy: OK, z napisami,
– mkv, 720p, h264, hp 3.1, 600kbps, aac/mp3 dual audio: nie odtworzył,
– mkv, 720p, h264, hp 5.1, 6Mbps, ac3, napisy: OK, bez dźwięku,
– mp4, 720p, h264, hp 5.1, 6Mbps, ac3: nie odtworzył,
– mp4, 720p, h264, mn 3.1, 3Mbps, aac: OK,
– mkv, 720p, h264, hp 3.1, 3Mbps, aac: OK,
– mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 40Mbps: OK,
– mkv, 1080p, vc1, ap l3, 18Mbps, ac3: nie odtworzył,
– mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 10Mbps, dts, napisy: ok, z napisami, bez dźwięku.

 

Spis treści:
1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie
3. Aparat. Akumulator. Klawiatura

Aparat

Aparat, przyznaję, potraktowałam po macoszemu. Bo o ile robienie zdjęć 7- czy 8-calowymi tabletami jeszcze jest dla mnie zrozumiałe, tak wyciąganie 10-calowego monstrum i fotografowanie – już niekoniecznie.

Gdyby kogoś jednak interesowało fotografowanie Xperia Z4 Tablet, znajdzie w nim takie tryby, jak: automatyczny, ręczny, maska rzeczywistości rozszerzonej, twarz na zdjęciu, sound photo, rozszerzona rzeczywistość – humor, wiele aparatów, efekt AR, efekt kreatywny oraz rozległa panorama.

Muszę zauważyć, że zdjęcia na ekranie tabletu wyglądają fatalnie, dopiero po przerzuceniu na komputer okazuje się, że nie jest z nimi aż tak źle, jak mogłoby się wydawać. Są zaskakująco szczegółowe, jak na zdjęcia z tabletu. Niestety, wykazałam się sporym brakiem ogarnięcia i przed przywróceniem ustawień fabrycznych i odesłaniem sprzętu nie zgrałam wszystkich zdjęć z pamięci… przez co mogę Wam pokazać tylko trzy przykładowe. Ale za to z jakiego pięknego miasta!

Akumulator

Niesamowicie smukła obudowa (6,1 mm), wyświetlacz o rozdzielczości 2560×1600 pikseli, wymagający, wydajny procesor Snapdragon 810 i akumulator o pojemności zaledwie 6000 mAh – to nie wróżyło niczego dobrego. Bateria ta sama, co w Xperia Z2 Tablet z niższą rozdzielczością oraz słabszym procesorem. Jak sobie poradziła podczas testów?

Około siedmiu godzin na włączonym ekranie – to średni wynik, jaki udało mi się uzyskać podczas testów Xperia Z4 Tablet z jasnością ekranu ustawioną na automatyczną, z ciągle włączonym WiFi, podczas mieszanego zastosowania (przeglądanie stron internetowych, YouTube, granie).

Bardziej szczegółowe dane na temat czasu pracy dostarcza aplikacja Lab501, która emuluje poszczególne czynności na tablecie. Oto jakie wyniki uzyskałam w każdym z nich w różnych konfiguracjach:

Czas pracy można wydłużyć korzystając z trybu Stamina, który znajdziemy we wszystkich urządzeniach mobilnych Sony.

Klawiatura

Do testów razem z Xperia Z4 Tablet otrzymałam klawiaturę Sony BKB50 – dedykowane akcesorium, którego cena wciąż niestety nie jest znana. Tablet umieszcza się w magnetycznym zawiasie klawiatury, w którym to znajduje się, nazwijmy to, gumowana wyściółka zapobiegająca ewentualnemu zarysowaniu ekranu i obudowy urządzenia. Akcesorium łączy się przez Bluetooth lub NFC, ma własną baterię i port microUSB służący do jej ładowania (i tylko do tego), diodę LED oraz dwa przyciski – włącznik oraz parowanie. Waży 365 gramów.

Klawiatura wykonana jest solidnie, aczkolwiek jest wyczuwalnie giętka – bez problemu poddaje się wyginaniu. Dzięki gumowanej części nie ślizga się po różnego rodzaju powierzchniach, co sprawia, że korzystanie z niej jest naprawdę komfortowe. Jest tym lepiej, że całość jest stabilna – nie gibie się do tyłu, a maksymalny kąt odchylenia ekranu (ok. 120 stopni) pozwala na w miarę wygodną pracę (osobiście preferuję większy kąt, zwłaszcza trzymając urządzenie na kolanach).

Samo korzystanie z niej jest przyjemne. Klawisze są odpowiedniej wielkości – podobnie jak odległości pomiędzy nimi. Zastosowano tu sześć rzędów klawiszy, z czego warto zauważyć przede wszystkim górny z przyciskami funkcyjnymi. Na dole mamy gładzik, który jest dość szorstki w dotyku i wymaga przyzwyczajenia. Co ważne, obsługuje gesty, czego – przyznaję – raczej się nie spodziewałam.

Tym, o czym należy wspomnieć, jest dodatkowy przybornik, który pojawia się na pasku systemowym po podłączeniu tabletu z klawiaturą. Z jego poziomu mamy dostęp do skrótów aplikacji, z których korzystamy najczęściej (sami możemy zdecydować, które się tam pojawią). Pod ręką jest również widok stanu naładowania akumulatora w klawiaturze.

Klawiatura jest zatem miłym dodatkiem, ale zainteresowanie nią będzie zależało od polskiej ceny. Ta jednak wciąż nie została ujawniona (w Wielkiej Brytanii kosztuje ok. 130 funtów…).

 

Spis treści:
1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie
3. Aparat. Akumulator. Klawiatura

[wpsm_column size=”one-half”][wpsm_pros title=”Plusy:”]

[/wpsm_pros][/wpsm_column][wpsm_column size=”one-half” position=”last”][wpsm_cons title=”Minusy:”]

[/wpsm_cons][/wpsm_column]

Exit mobile version