Recenzja Huawei FreeBuds 7i. Będzie hit

Za każdym razem, gdy Huawei wypuszcza nowe słuchawki, oczekiwania wobec nich są spore, bo marka przyzwyczaiła nas już do wysokiego poziomu swoich produktów z segmentu audio. Nowe Huawei FreeBuds 7i to kolejna generacja hitowowej serii słuchawek, pozycjonowanej na niskiej-średniej półce, mającej oferować wiele przy zachowaniu atrakcyjnej ceny. I, wygląda na to, że znów się to udało.

Specyfikacja techniczna Huawei FreeBuds 7i:

  • audio: przetworniki dynamiczne ∅11 mm z poczwórnym magnesem, pasmo przenoszenia 20 Hz – 40 kHz, certyfikacja Hi-Res Audio Wireless,
  • konstrukcja: dokanałowa zamknięta,
  • adaptacyjna redukcja szumów (Intelligent Dynamic ANC 4.0) i tryb transparentny,
  • 6 mikrofonów kierunkowych + mikrofony przewodnictwa kostnego,
  • łączność: Bluetooth 5.4 z kodekami SBC, AAC, LDAC (24-bit/96 kHz), tryb multipoint,
  • bateria: 55 mAh słuchawka + 510 mAh etui, do 8 h na jednym naładowaniu przy wyłączonym ANC (do 5 h z ANC), do 35 h razem z etui (20 h z ANC),
  • ładowanie: USB-C, szybkie ładowanie 10 min = 4 h odtwarzania,
  • sterowanie dotykowe + czujniki obecności w uszach,
  • wymiary słuchawek: 31,9×21,0×24,6 mm,
  • waga słuchawek: 5,4 g,
  • wymiary etui: 57,8×57,8×27,8 mm,
  • waga etui: 36,5 g,
  • wodoodporność: IP54 (tylko słuchawki),
  • obsługa aplikacji AI Life (Android) i Huawei Audio Connect (iOS).

Huawei FreeBuds 7i zadebiutowały na rynku w cenie 499 złotych i dostępne są w trzech kolorach: białym, czarnym oraz różowym.

Do 26 października obowiązuje specjalna premierowa promocja, w której cena słuchawek obniżona jest o 100 złotych. Finalnie zapłacimy więc za nie 399 złotych.

Gdzie kupić?

Huawei FreeBuds 7i

ok. 399 zł
(Przybliżona cena z dnia: 20 września 2025)
Zawiera linki afiliacyjne.

TEN WPIS CIĘ ZAINTERESUJE:
Recenzja Huawei Watch GT 6 Pro. Kupiłbym go zamiast Garmina

Huawei FreeBuds 7i
Huawei FreeBuds 7i – fot. Jakub Kordasiński | Tabletowo.pl

Nowe etui i lifting słuchawek

Patrząc na ostatnie modele słuchawek Huawei można pomyśleć, że firma nie jest skora do wprowadzania drastycznych zmian w stylu projektowania. Tyczy się to zarówno modeli FreeBuds 6i, FreeBuds 6, jak i FreeBuds Pro 4, które w dużej mierze swoją bryłą były bardzo zbliżone do swoich poprzedników, a główne zmiany opierały się o inny sposób wykończenia i odświeżone wersje kolorystyczne.

W przypadku Huawei FreeBuds 7i, producent ewidentnie chciał trochę poeksperymentować z projektem. Widać to w zasadzie już na pierwszy rzut oka, bowiem największe zmiany dotknięły etui ładującego, które zostało wręcz kompletnie przeprojektowane.

Huawei postanowił porzucić znaną do tej pory owalną bryłę i zastąpić ją etui o kształcie okręgu. W efekcie, względem poprzednich modeli z tej linii jest ono trochę większe na wysokość, ale jednocześnie nieco węższe. Nie wpływa to jednak przesadnie znacząco na wygodę noszenia – zmieszczenie etui FreeBuds 7i w nawet w mniejszej kieszeni spodni nadal nie stanowi problemu.

Z pozostałych kwestii dotyczących etui ładującego, na przodzie znalazła się dioda LED informująca o stanie naładowania, zaś logo Huawei zostało przeniesione z frontu na tył. Dolna krawędź mieści port USB-C, a na prawej ulokowano przycisk służący do parowania i resetu. Zawias klapki jest dobrze wyważony i stabilny, z zaledwie lekkim luzem.

Huawei FreeBuds 7i dostępne są w trzech kolorach, przy czym czarna wersja oferuje matowe wykończenie etui, natomiast biała oraz różowa – błyszczące. I, z razji, że w moje ręce trafiła biel, muszę odnotować, że po tych parunastu dniach pod światło da się niestety dostrzec sporo rys. Matowy wariant powinien znacznie lepiej znosić próbę czasu. Generalnie, jakość wykonania nie daje powodów do narzekania – zarówno futerał, jak i słuchawki, są zbudowane z bardzo solidnego tworzywa sztucznego.

Same słuchawki mają kształt bardzo podobny do poprzedników, jednak ewidentnie chciano postawić tu na większy minimalizm wzornictwa. Nie ma już bowiem lustrzanego wykończenia w żadnym z wariantów kolorystycznych, a z frontu patyczka zniknęło logo marki i jedyne, co na nim znajdziemy, to maskownica mikrofonu.

Górna część słuchawki od wewnętrznej strony jest obła, bowiem stanowi ona ten najważniejszy, umieszczany w uchu element. Dysza wychodzi z niej pod kątem w dół, zaś gumki mają lekko usztywnioną ramkę, dzięki której mocują się na dyszy z wyraźnie słyszalnym kliknięciem.

Wygoda użytkowania, ergonomia

Mimo lekkiej zmiany wyglądu, sam kształt słuchawek oraz długość i kąt otworu wylotowego pozostały niemalże identyczne. Toteż – bez zaskoczenia – Huawei FreeBuds 7i są pod kątem ergonomii dokładnie tak samo udanymi słuchawkami, co poprzednia generacja.

W efekcie, słuchawki nie sprawiały mi żadnych rażących problemów ergonomicznych. Krótkie, około godzinne odsłuchy, były zupełnie przyjemne i nie odczuwałem podczas nich nawet najmniejszego dyskomfortu. FreeBuds 7i są lekkie, zupełnie stabilnie zakotwiczają się w małżowinach, ale jednocześnie nie uwierają nadmiernie. Wchodzą one w kanał słuchowy dość głęboko, co – raz, że dobrze wpływa na wspomnianą stabilność ułożenia – a dwa, daje całkiem niezłą pasywną izolację.

Jasne, gdy czas słuchania sięgał co najmniej dwóch godzin i więcej bez przerwy, dało się odczuć lekki ucisk w dolnej części conchy (czyli zagłębienia w małżowinie usznej). Zdecydowanie nie było to jednak coś, co powodowałoby ogromny dyskomfort i konieczność natychmiastowego przerwania słuchania. Wówczas, zupełnie wystarczającym remedium było zrobienie sobie kilku minut przerwy na wyjęcie słuchawek z uszu.

Dla ułatwienia maksymalnie dobrego dopasowania słuchawek do uszu, Huawei FreeBuds 7i doczekały się czwartej pary gumek, bowiem w zestawie znajdziemy je w rozmiarach XS, S, M (fabrycznie nałożone) oraz L.

Huawei FreeBuds 7i
Huawei FreeBuds 7i – fot. Jakub Kordasiński | Tabletowo.pl

Łączność i obsługiwane kodeki audio

Komunikacja słuchawek z urządzeniami odtwarzającymi odbywa się poprzez Bluetooth 5.4 (w poprzednich modelach był 5.3) z wykorzystaniem kodeków audio SBC, AAC i LDAC.

Dla przypomnienia, kodek LDAC umożliwia uzyskanie znacznie wyższej rozdzielczości dźwięku (24-bit/96 kHz, do 990 kbps) na wszystkich urządzeniach z Androidem. Domyślnie jest on jednak wyłączony, a aktywacji dokonujemy w aplikacji, poprzez ustawienie priorytetu na jakość dźwięku.

Najważniejszą informacją jest fakt, że podczas całego okresu testowego, Huawei FreeBuds 7i nie dawały mi żadnych powodów do narzekania w zakresie stabilności połączenia. Niezależnie od urządzenia, łączność i odtwarzanie były niezakłócone, a zasięg pozwalał na bezproblemowe korzystanie ze słuchawek w obrębie całego mieszkania. Opoźnienia są relatywnie niskie, przez co oglądanie wideo z wykorzystaniem słuchawek odbywa się w pełni komfortowo.

Tu jeszcze dodam, że o ile w przypadku FreeBuds Pro 4 początkowo pojawiały się problemy z brakiem możliwości korzystania kodeku LDAC na niektórych ze smartfonów (o czym wspominałem w recenzji), tu zostały one wyeliminowane. W efekcie, zarówno na Pixelu 10 Pro XL (na temat którego możecie przeczytać pierwsze wrażenia), jak i Vivo X200 Pro, które akurat mam pod ręką, kodek ten działa bez przeszkód.

Oczywiście, nie mogło zabraknąć również funkcji multipoint, która umożliwia jednoczesne połączenie z dwoma urządzeniami (np. smartfonem i laptopem), a wówczas słuchawki same aktywnie przełączają się między źródłami dźwięku.

Huawei FreeBuds 7i Pixel 10 Pro XL
Huawei FreeBuds 7i – fot. Jakub Kordasiński | Tabletowo.pl

Aplikacje AI Life i Huawei Audio Connect

Jak to z reguły bywa, aby wykorzystać pełnię potencjału słuchawek musimy pobrać stosowną aplikację. W przypadku smartfonów z Androidem jest to apka AI Life, którą można pobrać jako plik instalacyjny z dedykowanej strony, a na urządzeniach Huawei – ze sklepu AppGallery. Użytkownicy iOS muszą natomiast pobrać nowszą aplikację o nazwie Huawei Audio Connect i oczywiście można ją znaleźć w App Store.

Wypada wspomnieć, że obie te apki oferują zbliżone funkcje, zresztą, sam interfejs również wygląda w zasadzie identycznie. Z tą różnicą, że Huawei Audio Connect ma dodatkową funkcję w postaci wyskakujących w aplikacji okienek do szybkiego parowania słuchawek i podglądu stanu naładowania.

Nie będę skupiać się na szczegółowym omawianiu poszczególnych elementów tych aplikacji, bo robiłem to już wielokrotnie, chociażby w recenzji flagowego modelu FreeBuds Pro 4. Interfejs jest banalnie prosty w obsłudze, spolszczony i opiera się w zasadzie o jeden ekran, dzięki czemu nie musimy błądzić po kartach w celu znalezienia jakiejś opcji.

Aplikacja pozwala nam przede wszystkim na zmianę trybów redukcji hałasu, dostosowanie korektora z wykorzystaniem kilku dostępnych gotowych presetów i pełnoprawnego 10-suwakowego equalizera. Jest też możliwość włączenia dźwięku przestrzennego i ustawienia priorytetu na stabilność połączenia lub jakość dźwięku, czyli wybór między kodekami AAC i LDAC. Nie brakuje także opcji aktualizacji oprogramowania układowego słuchawek.

Sterowanie odtwarzaniem z poziomu słuchawek

Huawei FreeBuds 7i, podobnie jak dotyczas wszystkie modele z tej linii, jako elementy sterujące wykorzystują panele dotykowe, ulokowane na frontowej części słuchawek. Reagują one zarówno na dotknięcia (dwukrotne, trzykrotne i przytrzymanie), jak też przeciągnięcia palcem w górę oraz w dół.

Aplikacja pozwala nam w dużym stopniu dostosować, co dzieje się po wykonaniu poszczególnych gestów, aczkolwiek niezupełnie w pełnym zakresie. Natomiast od wyjęcia z pudełka prezentuje się to tak:

  • dwukrotne dotknięcie: wstrzymanie/wznowienie odtwarzania, odebranie/zakończenie połączenia,
  • trzykrotne dotknięcie: następny utwór,
  • dotknięcie i przytrzymanie: zmiana trybów ANC, odrzucenie połączenia,
  • przeciągnięcie w górę/w dół: regulacja głośności – głośniej/ciszej.

Jeśli chcemy, możemy ustawić, by np. trzykrotne dotknięcie lewej słuchawki przewijało do poprzedniego utworu, a dopiero na prawej do kolejnego (co też ja uczyniłem).

Są tu też oczywiście czujniki zbliżeniowe, które wstrzymują odtwarzanie po wyjęciu którejś ze słuchawek z ucha i wznawiają po ponownym ulokowaniu. Ich działanie jest relatywnie szybkie oraz bezbłędne, a w razie potrzeby bez trudu można je wyłączyć w aplikacji.

Ciekawostką jest też znane z ostatnich flagowych modeli sterowanie gestami głowy. Skinięcie w dół (potwierdzenie) ma odbierać połączenie, a potrząśnięcie w lewo i w prawo (zaprzeczenie) – odrzucić je.

Czas pracy Huawei FreeBuds 7i

Każda ze słuchawek została wyposażona w akumulator o pojemności 55 mAh, a etui ładujące skrywa w sobie ogniwo 510 mAh. Podaję te dane dla czystej formalności, bo – oczywiście – najważniejsze jest to, ile realnie słuchawki potrafią działać. Tu wszystko zależy – przede wszystkim – od tego czy korzystamy z ANC czy nie, ale również od kodeku, bowiem LDAC zużywa więcej energii.

Wedle zapewnień, w najlepszym scenariuszu, a więc z wyłączonym ANC, czas pracy Huawei FreeBuds 7i ma wynosić do 8 godzin na jednym naładowaniu i do 35 godzin z etui ładującym. Korzystając z redukcji hałasów, skracamy ten wynik do 5 godzin samodzielnej pracy oraz do 20 godzin z futerałem. Przy tym, mają to być wyniki możliwe do uzyskania na kodeku AAC.

Osobiście już niemalże nie wyobrażam sobie korzystania ze słuchawek bez ANC albo chociażby trybu kontaktu, zatem przez większość czasu testów to właśnie któryś z tych trybów pozostawał włączony. Ponadto, z reguły do odsłuchów wykorzystywałem smartfon z Androidem, a więc – co za tym idzie – w grę wchodził też stale aktywny kodek LDAC.

W takim scenariuszu, Huawei FreeBuds 7i jednorazowo potrafiły wytrzymać do 4 godzin. Etui pozwalało mi na przynajmniej trzykrotne naładowanie słuchawek do pełna z lekkim zapasem, przez co łączny czas pracy w moich rękach wynosił 18-19 godzin. Uznaję to za wyniki względnie bliskie deklarowanym, acz jednocześnie wcale nie mogę powiedzieć, by były one wybitnie świetne czy jakkolwiek lepsze od konkurencji. Są po prostu całkiem dobre.

A gdy już nadejdzie niski stan baterii, ładowania dokonamy za pośrednictwem przewodu USB-C. Wedle moich pomiarów, na stuprocentowe uzupełnienie energii w całym zestawie (słuchawki i etui) potrzebne jest około 65 minut. Z kolei, jeśli się spieszymy, 10 minut ładowania ma zapewnić 4 godziny słuchania.

Zabrakło tu natomiast wsparcia dla bezprzewodowego, indukcyjnego ładowania. Nie uznaję tego jednak za drastyczny brak, a lwia część użytkowników zapewne zwyczajnie nie zwróci na to nawet uwagi.

Huawei FreeBuds 7i
Huawei FreeBuds 7i – fot. Jakub Kordasiński | Tabletowo.pl

Skuteczność ANC i tryb świadomości

Jedną z kluczowych zmian, którą chwali się Huawei w przekazie dotyczącym FreeBuds 7i, jest właśnie ulepszona redukcja hałasów. Konkretniej, zastosowano system nazwany Intelligent Dynamic ANC 4.0, co oznacza, że mamy do czynienia z inteligentną, wspomaganą AI, dynamiczną redukcją szumów. Według Huawei, ANC w FreeBuds 7i ma reagować o 50% szybciej i redukować średnio 28 dB hałasów w pełnym paśmie.

Zanim przejdziemy do skuteczności działania, wspomnę jeszcze, że ANC działa w czterech trybach. Pierwszym jest dynamiczny, inteligentnie dostosowujący siłę izolacji do warunków otoczenia, a poza nim są także komfortowy, ogólny i najwyższy. Z reguły korzystałem z trybu dynamicznego, bowiem faktycznie bardzo dobrze radzi sobie ze zmianami natężenia hałasu w otoczeniu.

I, w ogólnym rozrachunku, aktywna redukcja szumów w Huawei FreeBuds 7i sprawdza się naprawdę bardzo, bardzo dobrze, jak na półkę cenową, którą reprezentują. Przy czym, wszystko zależy oczywiście od scenariusza zastosowania.

Jak zawsze, sytuacją najbardziej korzystną dla ANC jest hałas składający się z jednostajnych dźwięków w niższym zakresie częstotliwości. W efekcie, hałasy pojawiające się w czasie podróży pociągiem czy komunikacją miejską były izolowane o przynajmniej połowę, co – w połączeniu z odtwarzaną muzyką – pozwala na naprawdę komfortową podróż.

W momencie, gdy hałas obejmuje dźwięki o zmiennej charakterystyce albo w wyższych częstotliwościach (np. stukanie w klawiaturę, płacz dziecka, głośne rozmowy albo przyśpieszanie silnika autobusu), ANC wciąż pozostaje bardzo skuteczne, choć jednak da się wychwycić, że jest to nieco gorszy poziom redukcji. Niemniej jednak, skuteczność w tym aspekcie jest na tyle dobra, że stanowi to dla mnie miłe zaskoczenie.

Chyba największą piętą achillesową ANC w Huawei FreeBuds 7i jest to, jak radzi sobie z wiatrem. O ile lekkie, pojedyncze podmuchy, raczej przechodzą obok nas bez większych zakłóceń, tak przy nieco silniejszym wietrze do naszych uszu potrafi docierać mało przyjemny szum mikrofonów.

Przeciwwagą dla ANC jest oczywiście przepuszczający dźwięku z otoczenia tryb kontaktu, zwany tutaj trybem świadomości. Działa w dwóch ustawieniach – standardowym oraz w trybie głosu, ale nie ma tu już żadnej regulacji natężenia dźwięku.

Mimo to, obecny tu tryb świadomości działa naprawdę dobrze. Przekazywany z mikrofonów dźwięk brzmi naturalnie, choć jest nieco przytłumiony i mógłby być odrobinę głośniejszy. Najważniejsze jest jednak, że nie wpływa rażąco na finalne rozumienie słyszanych dźwięków, w tym głosów. W efekcie, nie miałem problemów z kontrolowaniem otoczenia czy przeprowadzeniem krótkiej rozmowy.

Huawei FreeBuds 7i
Huawei FreeBuds 7i – fot. Jakub Kordasiński | Tabletowo.pl

Jakość dźwięku, brzmienie Huawei FreeBuds 7i

Za reprodukowanie dźwięku odpowiadają pojedyncze przetworniki dynamiczne o średnicy 11 mm, oparte o konstrukcję z czterema magnesami. Na papierze są to zatem dokładnie te same głośniki, co w zeszłorocznym modelu Huawei FreeBuds 6i.

I, generalnie, samo strojenie również wypada bardzo podobnie jak w FreeBuds 6i, choć słyszalne są różnice w pewnych aspektach, niekiedy niekoniecznie na korzyść nowego modelu. Po pierwsze, trudno mi oprzeć się wrażeniu, że ANC wnosi większe różnice do sygnatury brzmienia większe aniżeli w poprzednim modelu. Gdy je włączymy, wzmacnia się nieco sub-bas, ale jednocześnie na mocy traci środkowy bas, a wysokie tony stają się trochę bardziej wysunięte.

Generalnie, widać (a raczej słychać), że Huawei chciał uzyskać relatywnie zrównoważone, rozdzielcze brzmienie, któremu jednak nie będzie brakować bardziej wyrazistych akcentów. I w dużym stopniu się to udało, a dźwięk reprodukowany przez FreeBuds 7i prezentuje się naprawdę bardzo dobrze.

Huawei FreeBuds 7i FreeBuds 6i
Huawei FreeBuds 7i – fot. Jakub Kordasiński | Tabletowo.pl

Basu jest dużo, ale jednocześnie nie próbuje za każdym razem grać pierwszych skrzypiec i nadmiernie dudnić. Niskie tony są dobrze kontrolowane i z reguły wybrzmiewają w punkt, jeśli chodzi o ich ilość. Gdy tego potrzeba, pokazują odpowiednią moc, szczególnie jeśli chodzi o zejście w sub-bas, ale i średnie zakresy basu są wówczas dobrze prezentowane.

Środek pasma jest mocno wysunięty, a jego barwie blisko jest do neutralności, choć mam wrażenie, że niekiedy skręca nieco w tą delikatnie ostrzejszą stronę. I to jest ta zmiana względem FreeBuds 6i, w których barwa tonów średnich była odrobinę bardziej bliższa ciepłej. Wokale są bliskie i brzmią naturalnie, a ilość reprodukowanych detali stoi na wprost świetnym – jak na tą klasę cenową – poziomie.

A co z górą? Jest bardzo bliska, ale jednocześnie nie jest to jeszcze ten poziom, w którym mógłbym powiedzieć, że wysokie tony są za bardzo bliskie. Wybrzmiewają klarownie, a przy tym nie syczą nadmiernie.

Huawei FreeBuds 7i
Huawei FreeBuds 7i – fot. Jakub Kordasiński | Tabletowo.pl

Jakość rozmów

Dla zapewnienia jak najlepszej jakości prowadzenia rozmów, Huawei FreeBuds 7i zostały wyposażone w trzy mikrofony kierunkowe oraz dodatkowy mikrofon przewodnictwa kostnego w każdej słuchawce.

Dzięki wsparciu AI, mają potrafić redukować hałasy nawet do 90 dB, co – teoretycznie – ma być tylko trochę gorszym wynikiem od flagowych FreeBuds Pro 4 – te wedle danych radzą sobie z hałasem do 100 dB oraz wiatrem do 10 m/s. Zresztą, sama liczba mikrofonów jest już identyczna.

Jak to wszystko sprawdza się w boju? Naprawdę bardzo dobrze i pokuszę się o stwierdzenie, że Huawei FreeBuds 7i mogą być jednymi z lepszych słuchawek TWS do 500 złotych, jeśli chodzi o aspekt prowadzenia rozmów. Moje testy odbywały się w wielorakich scenariuszach – nie tylko w domowym zaciszu, ale również podczas spacerów w wietrzne dni i przy ruchliwych ulicach, w komunikacji miejskiej czy galerii handlowej.

Ku mojemu zaskoczeniu, ilość sytuacji, w których rozmówca prosił mnie o powtórzenie całego zdania lub pojedynczych słów, była zaskakująco niewielka. Z reguły mój głos był bardzo wyraźny, natomiast przy bardzo intensywnym hałasie nieco dawało się we znaki lekkie zniekształcenie głosu, choć wciąż pozostawał on dość czysty i – co najważniejsze – zrozumiały. Niepożądane dźwięki izolowane są wprost świetnie i tyczy się to zarówno gwaru rozmów, jak i np. przejeżdżających aut.

W zasadzie jedyną sytuacją, w której FreeBuds 7i radziły sobie realnie gorzej, był bardzo silny wiatr podczas spaceru. Wówczas, od czasu do czasu musiałem się powtarzać, bo podmuchy zakłócały zbieranie głosu.

Huawei FreeBuds 7i
Huawei FreeBuds 7i – fot. Jakub Kordasiński | Tabletowo.pl

Podsumowanie – czy warto kupić Huawei FreeBuds 7i?

Nie mam wątpliwości, że Huawei FreeBuds 7i do kolejne słuchawki ze stajni marki, które – w relatywnie atrakcyjnej cenie – oferują nie tylko wszystko to, czego może oczekiwać użytkownik słuchawek z tego segmentu, ale nawet i nieco więcej.

Jakość dźwięku i brzmienie są na naprawdę bardzo dobrym poziomie, podobnie jak ANC, tryb kontaktu czy wreszcie jakość rozmów. Konstrukcja słuchawek pozwala na wygodne użytkowanie także przez dłuższy czas, sterowanie dotykowe jest intuicyjne, a kodek LDAC pozwala na uzyskanie wyższej rozdzielczości dźwięku.

Jednoznacznych wad nie ma tu zbyt wiele. Czas pracy na baterii przy włączonym ANC jest całkiem dobry, ale w żadnym wypadku nie rewelacyjny (zwłaszcza z LDAC), a etui ładujące w błyszczącym wykończeniu potrafi dość szybko się porysować.

Żeby nie było zbyt różowo – uważam, że podniesienie regularnej ceny słuchawek o 100 złotych względem poprzedniego modelu nie jest adekwatnym posunięciem, bo FreeBuds 7i nie zmieniły się aż tak mocno. Sytuację ratuje jednak premierowa promocja, która obniża ich cenę do 399 złotych.

I, osobiście życzyłbym sobie (a przede wszystkim kupującym), by ta obniżona cena pozostała jak najdłużej, bo sprawia, że Huawei FreeBuds 7i stanowią dużo bardziej opłacalny wybór.

Recenzja Huawei FreeBuds 7i. Będzie hit
Zalety
wysoka jakość dźwięku i zrównoważone brzmienie
bardzo skuteczne ANC, dobry tryb świadomości
bardzo dobra jakość rozmów
kodek LDAC i funkcja multipoint
wygoda i ergonomia użytkowania
ogólna jakość wykonania
aplikacja z dość rozbudowanym korektorem dźwięku
Wady
etui bardzo szybko zbiera zarysowania
regularna cena o 100 zł wyższa niż poprzednio
brak ładowania indukcyjnego
8.6
Ocena
Redaktor, recenzent